„Przyczyn katastrofy trzeba szukać w Warszawie, nie w Smoleńsku”
Były premier Leszek Miller (SLD) stwierdził, że czeka na raport komisji Jerzego Millera, ale już teraz uznał, że większość winy jest po stronie polskiej. – Nikt mnie nie przekona, że za sterami samolotu siedzieli Rosjanie, albo kontrolerzy z wierzy. To ci, którzy pilotowali ponoszą odpowiedzialność. Kwestia sprowadzenia wraku Tu-154 do Polski jest sprawą drugorzędna. Przyczyn katastrofy nie trzeba szukać w Smoleńsku, ale w Warszawie, w tym na Okęciu. Zdecydowana większość winy leży po stronie polskiej – powiedział były premier.
Według niego piloci samolotu "podjęli się wykonania zadania niewykonalnego". – To na co ja czekam, to odpowiedź na pytanie: "dlaczego się tego podjęli, dlaczego nie zrezygnowali z tego lądowania, póki jeszcze mogli". Ten samolot mógł wylądować na każdym lotnisku i poczekać godzinę, aby wrócić do Smoleńska po tym jak poprawią się warunki atmosferyczne – dodał Miller.
Więcej na onet.pl
Foto: fakt.pl
Najpierw Cie ignoruja, potem sie z Ciebie smieja, potem z Toba walcza - i wtedy wygrywasz! Jeszcze Polska nie zginela... / Isten, áldd meg a magyart...