MILIARD OWIECZEK IDĄCYCH NA RZEŹ!

Cieszę się, że nie należę do owego miliarda ludzi, którzy nie znają Nauk Pana Jezusa. Lecz to nie moja jest zasługa. Kiedyś, pewnego pamiętnego roku, pomógł mi Zbawiciel.

–

Każdego dnia czytam o Bożej Prawdzie, o Bożym Słowie.

Każdego dnia otwieram Świętą Księgę, by z Niej dowiedzieć się, że ,,Bóg nie mieszka w kościołach uczynionych ręką ludzką„, (Dzieje Apostolskie 17:24).

Każdego dnia dowiaduję się z Niej, że Jedyną Drogą do Boga Ojca Jest Tylko Pan Jezus Chrystus, (Ewangelia według Jana 14:6).

Każdego dnia dostrzegam w Świętej Księdze to, że Pan Bóg na Górze Synaj nie Podał Mojżeszowi Przykazania o brzmieniu, „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił„.

Czytam Biblię od wielu lat. Nie znajduję w Niej modlitw do Marii, czy Jana Pawła II.

Każdego dnia jestem szczęśliwym człowiekiem.

Każdego dnia widzę bałwochwalstwo na rozstajach dróg. Obrazy, figury i pomniki.

Każdego dnia zdaję sobie sprawę z faktu, że Polacy łamią II Boże Przykazanie z Góry Synaj, mówiące o zakazie sporządzania podobizn Pana Boga, (Księga Powtórzonego Prawa 5/8-10).

Należę jednak do mniejszości.
Nie znajdziesz mnie w rejestrowanych grupach religijnych. Nie ma mnie w żadnych ludzkich kartotekach.

Cieszę się z tego, że nie jestem katolikiem. Pracuję z nimi, „poruszam się obok nich„.

Straszny język, straszne słowa. Branie Imienia Pana Boga na darmo, a potem siarczysta klątwa. Pogaństwo. Brak wiary.

Tradycja, tradycja i jeszcze raz ludzka, katolicka tradycja.

A gdzie Jest Zbawiciel, gdzie Jest Pan Jezus? Gdzie Bóg Ojciec, Który Syna Swego Dał…?

Gdzie Chrystusowe Nauki, Jego Prawa i Przepisy?

Cieszę się z tego, że podobno jestem sekciarzem. Tak czasami o mnie mówią. Uśmiechają się, gdy chcę powiedzieć coś na temat Pana Boga. Myślą, że jestem jakimś Świadkiem… chodzącym od domu do domu. No cóż, nie mają racji.

Pan Jezus Powiedział, że wąska droga prowadzi do Zbawienia i niewielu ludzi ją znajduje (Ewangelia według Mateusza 7:13, 14).

Cieszę się, że nie należę do owego miliarda ludzi, którzy nie znają Nauk Pana Jezusa. Lecz to nie moja jest zasługa. Kiedyś pewnego pamiętnego roku, Zbawiciel pomógł mi opuścić papieży i biskupów!

No cóż, jestem sekciarzem przecież, ale ten sekciarz, kocha Pana Jezusa.

Jenak pomimo tylu moich słów, ten miliard ludzi na całym świecie nie wie, o czym piszę!

Chociaż… Gdyby się do Pana Jezusa zwrócili o pomoc, to szkarłatne ich szaty, by zbielały jak śnieg.

–

–