Od kilku dni tu i ówdzie (Gazeta Polska czy portale internetowe) można dowiedzieć się ,
że rezydent Bronisław Komorowski od lat cierpi na przewlekłą chorobę serca: przebywał m.in. na oddziałach kardiologicznych szpitala klinicznego MSWiA oraz w Instytucie Kardiologii w Aninie” „Schorzenie, na które cierpi, powoduje m.in. niedokrwienność mózgu, nagłe stany zaburzenia świadomości i omdlenia”. Lekarze zdiagnozowali miażdżycę tętnic mózgu skutkującą niedokrwieniem i zmianami psychicznymi (skłonność do pomyłek, brak sensu wypowiedzi etc.). O chorobie Komorowskiego dziennikarze przebąkiwali krótkimi zdaniami już w lipcu ubiegłego roku. Od tamtej pory media głównego nurtu w poważnej chorobie głowy państwa nie dostrzegły najmniejszego problemu.
Trzeba stwierdzić jednoznacznie , że milczenie w tej sprawie polityków Platformy – krzykaczy jest bardzo dziwne.