13 i pół tysiąca złotych kosztował noworodek, którego kupiła mieszkanka Kamiennej Góry. Dziecko sprzedało małżeństwo z Wrocławia. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak na policję trafił anonimowy list. Cała trójka usłyszała już zarzut handlu ludżmi.
Sprzedać dziecko chciała wrocławianka – bezrobotna kobieta z trójką dzieci i zaglądającym do kieliszka mężem. Kupującą była młoda zamożna mieszkanka Kamiennej Góry.
Panie poznały się w internecie. Ustaliły, że wrocławianka przez całą ciążę będzie chodziła do lekarza pod nazwiskiem zleceniodawczyni. Ta z kolei płaciła za wszystkie wizyty, lekarstwa i odżywki – przez cały czas trwania ciąży na ten cel wydała blisko 8 tys. złotych. Jej sąsiedzi byli przekonani, że naprawdę jest w ciąży, bo kobieta sugerowała to luźnymi strojami.
Dwa dni po porodzie maluch pojechał ze swoją nową mamą do domu, a wrocławianka wróciła do domu ze sporą sumą pieniędzy – ponad 5 tysiącami złotych.
Kilka dni później na policję trafił anonimowy list. Ktoś, kto musiał znać wrocławiankę, pisał w nim, że kobieta była w ciąży, już nie jest, a w domu – zamiast dziecka – pojawiły się zakupy i zaczęły odbywać się głośne imprezy. Policja szybko sprawdziła doniesienie i zatrzymała obie winne panie.
Obie usłyszały zarzut handlu ludźmi. Za to samo przestępstwo odpowie także mąż kobiety, który nie sprzeciwił się sprzedaży dziecka. Grozi im po 15 lat więzienia.
żródło,fot. PAP