20 kwietnia 2016 roku o godzinie 15 w warszawskim Sądzie Okręgowym został ogłoszony wyrok w sprawie IX Ka 195/16. W wyniku apelacji złożonej zarówno przez oskarżonego jak i prokuraturę dnia 20 kwietnia 2016 roku podwyższono Zygmuntowi Miernikowi karę bezwzględnego więzienia z 2 do 10 miesięcy (o 400%).
Protest „tortowy” Zygmunta Miernika na trwałe wpisał się w historię najnowszą tzw. trzeciej władzy RP.
W 2013 roku dając wyraz odczuciom większości społeczeństwa rzucił niewielkim tortem w wychodzącą z sali sędzię Annę Wielgolewską. Powodem protestu było utajnienie zeznań dwóch biegłych psychiatrów, na podstawie których opinii proces przeciwko Czesławowi Kiszczakowi miał być zawieszony.
Obecni w sali zaprotestowali, głośno wyrażając niepochlebne dla sądu opinie. Wtedy sędzia ogłosiła przerwę w posiedzeniu. Po zdjęciu insygniów sędziowskich skierowała się do drzwi. Zygmunt Miernik rzucił w wychodzącą tortem z bitą śmietaną trafiając w tył głowy.
Scena niczym z komedii slapstickowej, chociaż tak naprawdę w tym momencie największy z żyjących wtedy jeszcze peerelowskich zbrodniarzy wymykał się kolejny raz wymiarowi sprawiedliwości.
Zatem komediodramat, a raczej tragifarsa sądowa.
Posiedzenie dokończono niejawnie. Proces Kiszczaka z powodu jego złego stanu zdrowia został zawieszony, co podtrzymał Sąd Apelacyjny.
Przemilczanym faktem w relacjach zdecydowanej większości mediów jest fakt pierwszego skazania Zygmunta Miernika za zamachnięcie się tortem na trzecią władzę już rok później.
Oskarżono go o naruszenie nietykalności oraz znieważenie funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych, zagrożone grzywną, ograniczeniem wolności lub pozbawieniem wolności do trzech lat.
18 lipca 2014 roku rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak informował, że w czerwcu 2014 Zygmunt „Tortowy” Miernik został skazany na karę 8 miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na obowiązku nieodpłatnych prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Wyrok został wydany bez udziału stron w formie tzw. nakazu karnego.
Wg zapewnień wspomnianego rzecznika prokuratura nie odwołała się od tego wyroku.
Uchylony został wyłącznie wskutek zażalenia Zygmunta Miernika.
Kolejny etap, przed Sądem Rejonowym dla Warszawy – Woli, zakończył się wyrokiem skazującym już na karę bezwzględnego pozbawienia wolności w wymiarze 2 miesięcy (1.10 2015 roku – sędzia Joanna Dryl).
Tym razem zdaniem sądu czyn Miernika wyczerpywał również znamiona znieważenia konstytucyjnego organu RP.
Wyrok został zaskarżony zarówno przez oskarżonego, jak i prokuraturę.
Dziwić może szczególnie postawa tej ostatniej, która z biegiem czasu wyraźnie zaostrzyła swoje stanowisko.
Wszak półtorej roku wcześniej uznała ograniczenie wolności w wymiarze 8 miesięcy połączonego z pracą społecznie użyteczną na 1/8 etatu za dostatecznie dolegliwą i spełniającą swoją rolę.
20 kwietnia 2016 roku sąd uznał apelację prokuratury za zasadną i w całości uznał żądanie oskarżyciela publicznego.
Teraz Zygmuntowi Miernikowi pozostaje jedynie wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.
Obserwator sądowy musi zadać sobie pytanie – dlaczego wraz z upływem lat sankcje dotykające „Tortowego” stawały się coraz bardziej dotkliwe?
Czy istnieje związek pomiędzy ukaraniem człowieka, który faktycznie znieważył sędzię Annę Wielgolewską, a toczącą się na naszych oczach walką o okiełzanie prezesa Andrzeja Rzeplińskiego i umniejszenia władzy sędziów w Polsce?
Przecież po kolejnej akcji PO, tym razem zmierzającej do pozbawienia Zbigniewa Ziobry stanowiska Prokuratora Generalnego (skarga do TK na ustawę o prokuraturze), widać wyraźnie, jaką rolę w grze politycznej ma spełniać Trybunał.
Wielki strażnik status quo.
Swoista III Izba Parlamentu, której głos jest jednak ostateczny i nie może być podważony nawet przez Prezydenta wraz z całym Zgromadzeniem Narodowym (Sejm plus Senat).
„Zamach” na Trybunał oznacza, oczywiście w dalszej perspektywie, zmiany w wymiarze sprawiedliwości.
Bez okiełzania TK jest to jednak niemożliwe.
Powtarzane nam są do znudzenia slogany o rządach prawa, demokracji etc. jakoby spełnionych jedynie wtedy, gdy Konstytucja made in SLD z 1997 roku jest niewzruszona.
Przy czym Konstytucja redukowana jest do artykułów 0 Trybunale Konstytucyjnym.
Tymczasem szary człowiek wbrew Lisowi, wbrew Michnikowi, wbrew Petru czy innej Kim wie swoje.
Zaufanie do sądów rejonowych i okręgowych oscyluje wokół 3 procent. Oznacza to, że ufa tym instytucjom jedynie co 32 Polak.
W przypadku prokuratur jedynie 1 na 100!
Na (od)budowanie zaufania społeczeństwa do III władzy nie ma już czasu. Obrona stanu posiadania powoduje reakcje w stylu znajomym z początków PRL.
Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji …
To słowa Józefa Cyrankiewicza, wieloletniego premiera w PRL, jeszcze z 29 czerwca 1956 roku.
Czy dzisiaj te słowa nie brzmiałyby znajomo? Tylko z niewielką korektą:
Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw III władzy, niech będzie pewny, że mu tę rękę III władza odrąbie, w interesie ….
Zygmunt Miernik szydził z wymiaru sprawiedliwości, który czuje się zagrożony jak nigdy dotąd po 1945 roku.
Dlatego ma pójść siedzieć.
Żeby zastraszyć innych.
20.04 2016