Brak dowodów w sprawie Tragedii Smoleńskiej spowodował sytuację dla mgr Tuska i jego fanów dość nieprzyjemną. Oto rodziny Ofiar do dzisiaj nie mają pewności, kogo pochowały. Nie mogą też tego w żaden sposób sprawdzić. Śledczy nie dysponują dostępem do szczątków wraku Tu-154 M, nie mogą zatem szczątków swobodnie badać. Stąd do dzisiaj nie wiadomo, czy samolot Tu-154M z Prezydentem Polski na pokładzie się rozbił. Wreszcie, polscy śledczy nie dysponują dostępem do oryginalnych czarnych skrzynek. Nikt w związku z tym nie wie, jak wyglądał ów tragiczny lot. A zwłaszcza, jak przebiegały jego ostatnie sekundy. Nikt nie jest dziś w stanie wiarygodnie stwierdzić, czy Rosjanie w polskich czarnych skrzynkach nie grzebali, próbując je ordynarnie fałszować.
Gdybyśmy mieli sądzić po tzw. „raporcie MAK”, to Rosjanie musieli w czarnych skrzynkach polskiego Tu-154M ostro majstrować. Łamiąc przy tym prawo międzynarodowe. Skąd jednak wiadomo, w jakim stopniu tzw. „stenogramy” z nagrań są nieprawdziwe? A może rosyjscy urzędnicy spisując te „stenogramy” nieustannie się mylili? Tymczasem oryginalne czarne skrzynki polskiego samolotu czekają na nas w Moskwie nienaruszone?
Tusk ze swoim otoczeniem znalazł się w sytuacji na pozór kuriozalnej. Oto kraj się podzielił:
– na tych, którzy Tuskowi i jego otoczeniu nie wierzą, ponieważ nie widzą do tego najmniejszych podstaw,
– na tych, którzy stawiają na Tuska i jego otoczenie, ponieważ widzą w tym swój interes; wiarygodność Tuska, zwłaszcza w sprawie Tragedii Smoleńskiej, uważają przy tym za nieistotną. Ich osobisty interes wydaje im się ważniejszy. I wreszcie
– na tych, którzy będą głosować na Tuska i jego szajkę, ponieważ są dramatycznie głupi.
Trzecia grupa wydaje się szczególnie widoczna, najgłośniejsza, najbardziej zadziwiająca. Pan Donald stanął przed oczywistym dylematem – czy można zbudować strategię marketingową skierowaną wyłącznie do polskich idiotów?
Jak się szybko okazało, można. Spójrzmy tylko na samego mgr Tuska. Platforma Obywatelska udowadnia nam taką możliwość niemal codziennie, od kilku już lat. Pan Premier stwierdził ostatnio publicznie, że strona polska nie potrzebuje dostępu do oryginalnych czarnych skrzynek Tu-154M. Tusk od roku pomija konsekwentnym milczeniem sprawę zwrotu szczątków polskiego samolotu. Ten sam Donald blokuje rodzinom możliwość sprawdzenia, kogo grzebały rok temu na licznych polskich cmentarzach.
Zdradzam w tym momencie prawdopodobnie najściślej strzeżoną tajemnicę polskiego państwa – Tuskowi nie pozostaje w aktualnej sytuacji, w sytuacji do której sam doprowadził, absolutnie nic innego, jak rola rozkosznego przywódcy największych polskich durniów, własnych zwolenników. Ludzi, którzy z wygłupów Donalda i jego beznadziejnego otoczenia niczego nie są w stanie pojąć.