czyli dekalog warszawskiego generał-gubernatora.
Josif Władimirowicz Romejko-Hurko (Gurko)W latach 1883-1894 był generał-gubernatorem warszawskim i dowódcą Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Jako zaciekły zwolennik rusyfikacji wyrugował język polski ze szkół i urzędów, zaostrzył cenzurę oraz prześladował kościół katolicki.
Oto jego zalecenia dla podwładnych.
"Zadanie i znaczenie władzy administracyjnej w Kraju Przywiślańskim są ważniejsze, aniżeli w innych częściach państwa. To na władzy administracyjnej spoczywa odpowiedzialny obowiązek, oprócz czuwania nad ogólnym porządkiem, uchronić kresy nasze od wszelkiego rodzaju niepokojów wewnętrznych, wzbudzać dla rządu szczególniejsze poszanowanie i wykorzeniać z umysłu mieszkańców wszelkie mrzonki miejscowego prowincjonalnego patriotyzmu. W tym celu przedsięwezmą panowie, oprócz przepisów znanych, jeszcze następujące środki, których spełnienie najusilniej zalecam.
1/ Nie dopuszczać w biurach pod żadnym pozorem, aby urzędnicy mówili po polsku nie tylko między sobą, ale i z interesantami.
2/ O urzędnikach etatowych, wykraczających przeciwko temu rozporządzeniu, donosić bezzwłocznie gubernatorom w celu karania winnych, lub w razie częstych przekroczeń usuwania z posad.
3/ Kancelistów i pisarzy wolnonajemnych za takie przekroczenie wydalać swoją władzą.
4/ Dokładać wszelkich starań, aby w kancelariach gminnych również mówiono po rosyjsku, ku czemu należy wybierać pisarzy odpowiednio uzdolnionych i starać się, aby, o ile możliwości, wójtowie posiadali znajomość języka państwowego, zawsze podczas wyborów tak działając, żeby włościanie, nie zaś szlachta, wchodzili na urzędy gminne.
5/ Pilną potrzeba zwracać uwagę na urzędników polskiego pochodzenia i w razie zauważenia zbytniej poufałości ze szlachtą zawiadamiać o tym gubernatora w celu translokacji mało budzącego zaufania urzędnika do innego powiatu. Urzędnicy, któryby ze stosunków towarzyskich raportowali różne szczegóły gwoli dobra rządu zasługują tylko na nagrody.
6/ Wszystkie przepisy, dotyczące nadzoru nad duchowieństwem, utrzymać w całej rozciągłości a nadto zalecać strażnikom ziemskim częste i niespodziewane wizyty na plebaniach. W ogóle zaś wiedzieć o każdym księdzu, gdzie najczęściej bywa, kogo u siebie przyjmuje i stosować się nadto do specjalnych wskazówek, jakie bezpośrednio od duchownych naszej świętej cerkwi dla dobra prawosławia będą udzielone.
7/ Zalecać naczelnikom straży ziemskiej, aby wpajali w swoich podwładnych, starszych i młodszych strażników, konieczność zdobywania wiadomości o każdym dworze szlacheckim i co się tam dzieje. Strażnicy powinni żyć w przyjaźn ze służbą dworską, aby od niej otrzymywać wszelkie potrzebne szczegóły.
8/ Osobiście należy konferować z wójtami gmin i to często, aby w nich wzbudzić konieczność ślepego posłuszeństwa dla urzędników państwowych i nie dopuszczenia w gminie do działań szkodliwych rządowi.
9/ To samo należy zalecać burmistrzom miast i starać się, aby miasta Przywiślańskiego kraju w święta dworskie i naszej prawosławnej cerkwi miały fizjonomie miast rosyjskich przez zamykanie sklepów i zawieszanie wszelkich czynności nie licujących ze świątecznym nastrojem dnia.
10/ Uprzedzam wreszcie panów, że nie tylko za wykroczenia, ale za opieszałość oraz bierność na służbie wyjątkowo ważnej i odpowiedzialnej będę karał, a nawet z posad usuwał!"
Echa Hurkowe, Goniec Wielkopolski, Nr 242/1895