Bez kategorii
Like

Męczeństwo kobiet na odcinku polityki i mediów.

13/05/2012
502 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Straszliwa zbrodnia, a co najmniej skandal, związany z męczeństwem “karmiących matek”, jest kolejnym, po męczeństwie posłanki B.Sawickiej czy Anety Krawczyk, przykładem, ukazującym rolę kobiet na odcinku idei, propagandy i bieżącej walki o władzę.

0


 

Ledwie tylko rozpoczęło się oblężenie Sejmu przez związkowców z NSZZ Solidarność, a już redaktorzy prowadzący z TVN24 – Grzegorz Kajdanowicz i Anita Werner, zatroskali się na żywo o posłankę PO, Agnieszkę Pomaskę, która jako karmiąca matka nie może wyjść z Sejmu, żeby nakarmić swoją małą, kilkutygodniową córeczkę. Możnaby pomyśleć że mąż posłanki z dzieckiem w wózku czeka pod bramą sto…, znaczy sie – nie żadnej tam stoczni – tylko pod bramą Sejmu, a zmarznięte, chore i głodne dziecko płacze.

Posłanka A.Pomaska jest posłanką pomorską i mieszka chyba w Gdańsku. Do Warszawy musiała więc na posiedzenie Sejmu przyjechać, co trwa kilka godzin. Samo posiedzenie też trwa kilka godzin, a przecież może się przedłużyć, czego każdy poseł ma świadomość. Powrót do Gdańska to kolejne kilka godzin. Posłanka A.Pomaska miała więc świadomość, że pozostawia kilkutygodniową córeczkę na ok. 10 a nawet na kilkanaście godzin. A jakby po drodze zepsuł się samochód lub pociąg, to co wtedy? Rozumiem – jak się da, to można samolotem – zawsze będzie szybciej. Jak się da.

Założyć należy, że posłanka nie zostawiła kilkutygodniowego dziecka samego na wiele godzin bez opieki i pokarmu. Jeżeli by tak było, to przecież należałoby przyjrzeć się dokładnie posłance, bo już za klapsa i groźbę policzenia się z dzieckiem w domu za złe zachowanie, w galerii handlowej, w Zielonej Górze, po anonimowym telefonie i spisaniu rejestracji samochodu, odpowiednie służby zainterweniowały i zagroziły rodzicom odebraniem dziecka. Już była afera! Redaktorzy TVN mają więc temat do swoich programów interwencyjnych i mogą jak nic zrobić teraz program o posłance PO, która zaniedbuje malutkie dziecko.

Posłanka A.Pomaska wystapiła (na żywo z Gdańska) następnego dnia w tej samej stacji. Wystąpił też poseł PiS Mariusz Kamiński (nie mylić z eurodeputowanym Michałem Kamińskim). I chociaż poseł M.Kamiński starał się poinformować, co zagłuszali zarównio redaktor prowadzący jak i posłanka, że “przewodniczący Duda, poinstruował związkowców, żeby przepuszczać kobiety w ciąży i karmiące matki”, to i tak sympatia widzów musiała być po stronie posłanki. Dlaczego? Ano dlatego, że pod rozmowę podłożono zdjęcia, jak to poseł Kamiński właśnie z Sejmu, pomimo oblężenia, wychodził, a związkowcy, którym z uśmiechem podawał rękę na przywitanie, z uśmiechem przepuszczali go. W tym czasie posłanka mówi o tym, że została przez związkowców “zrzucona z barierki”. Obraz młodego, zdrowego, uśmiechniętego i sprawnego posłanie wygra zeskrzywdzoną, karmiącą matką która nie może przedrzeć się przez barierki i jest z nich zrzucona.

Do grona skrzywdzonych kobiet, dołączyła na żywo z oblężonego Sejmu posłanka J.Pitera, która nie może wyjść, a ma schorowanych teściów i która troszczyła się o koleżankę posłankę, która to “wyszła ze szpitala na posiedzenie Sejmu i musi tam wrócić”. Wypowiedzi posłanki J.Pitery przeplatane były zdjęciam z oblężenia, gdzie eksponowana była inna pomorska posłanka PO, mianowicie M.Kochan, która z walizeczką na kółkach prosiła związkowców, żeby ja przepuścili bo ma pociąg (w sensie, że połączenie kolejowe) do Bydgoszczy i dalej Szczecina, jak się nie mylę.

Do męczeńskiej grupy “matek, które mają małe dzieci”, dołączyła zaocznie, w niedzielnym programie “Kawa na ławę”, przywołana imiennie przez posła K.Kwiatkowskiego, inna posłanka PO – Małgosia Niemczyk.

Jakby nie patrzeć, to poświęcenie tych posłanek jest jednak wielkie. Żeby tylko wykazać się lojalnością wobec partii i zagłosować dla dobra Polski, są gotowe zostawiać na wiele godziń malutkie dzieci, schorowaną rodzinę, czy przerywając leczenie, wychodzić ze szpitala, go którego jednakowoż “muszą wrócić”.

Ale, ale! Przypomnijmy tylko sobie męczeństwo posłanki PO Beaty Sawickiej, które trwa do dziś, bo proces się nie zakończył. Płacząca w Sejmie posłanka, która prosiła ministra Kamińskiego, żeby ten “nie linczował jej publicznie”, wzbudziła taką sympatię i nienawiść do PIS prześladującego kobiety, w ostatnich dniach kampanii 2007 r, że partia ta (także dzięki temu widowisku medialnemu) przegrała wybory. Z wieści* dobiegających z procesu posłanki Sawickiej, wiadomo już, że razem ze słynnym agentem CBA – Tomkiem (obecnie poseł PiS), w czerwcu 2007 balowali razem w hotelu nadmorskim na Helu, gdzie do 4 rano “przy winie, wyśmienitym jedzeniu, wspólnych śpiewach i tańcach spędzali upojne chwile”, a agent Tomek szeptał posłance do uszka, że jest “cudowna”. Po tym wyznaniu poszli na plażę, gdzie nieomal nie doszło do zbliżenia, ale agent Tomek w ostatniej chwili uciekł, tłumacząc się niemocą wywołaną dużą ilością alkoholu. Poźniej, prosząc o wybaczenie, porzuconą tak gwałtownie nad brzegiem morza posłankę, mówił “wiem co czujesz, …, coś takiego zrobić kobiecie”.

A “coś takiego zrobić mężczyźnie”?!Agent Tomek także mógł wtedy czuć się źle, bo tzw “fizycznego zbliżenia”, zwanego powszechnie sexem lub współżyciem, zabraniała mu instrukcja operacyjna CBA. Musiałby złamać prawo. Wolał się jednak męczyć niż złamać prawo. Ta sytuacja pokazuje, że męczeństwo dotyczyć może także mężczyzn, w takim samym stopniu w jakim dotyczy kobiet.

O poświęceniu Anety Krawczyk z Samoobrony wspominać nie warto, bo poświęcenie jej było tak wielkie, że nie potrafiła nawet powiedzieć, kto jest ojcem jej dziecka, ale jest to postać na tyle tragiczna, że nie warto tego tematu rozwijać.

Do realcji z oblężonego Sejmu, dołączyło – dla równowagi męczeństwa “karmiących matek, mających małe dzieci” – męczeństwo Ewy Stankiewicz, dziennikarki, zaatakowanej przez posła PO, Stefana Niesiołowskiego, za to, że kamerowała go “bez zgody”. Zachowanie posła próbował tłumaczyć Adam Szostkiewicz z “Polityki” w programie “Loża prasowa”*, który stwierdził, że Ewa Stankiewicz “krążyła natrętnie wokół posła”. Redaktor Szostkiewicz zapomiał chyba, że poseł jest osobą publiczną i na terenie Sejmu czy podczas wykonywania czynności, związanych z funkcją, może być fotografowany i kamerowany bez zgody.

Ale męczeństwo kobiet znane jest także poza granicami Polski. Tu należy także odwołać się do oblężenia Sejmu, które jest oczywiście szeroko komentowane, a na czoło wysforował się – co nie dziwi – jak zwykle Janusz Palikot, który powtarza mantrę o"pijanych, szczących na trawniki działaczach, wydalających różnego rodzaju odchody w miejscu publicznym"*.

Zupełnie tak samo jak Janusz Palikot, gromadzące się od trzech dni, na jednym z placów Moskwy, tysiące ludzi z opozycji wobec W.Putina, skrytykowała w państwowym, czyli takim “z misją”, pierwszym programie telewizji, “oburzona babcia Nina”*. Owóż i “oburzona babcia Nina” poskarżyła się, że przeciwnicy W.Putina “zadeptali trawę, zaśmiecili okolicę i zasikali jej klatkę schodową”. Przyciśnięta przez reporterke telewizji internetowej, żeby pokazać “zasikaną klatkę”, “oburzona babcia Nina” coś tam zaczęła kluczyć i w końcu uciekła. Internauci przeprowadzili śledztwo i okazło się, że “oburzona babcia Nina”, czyli Nina Toporowa, mieszka kilka kilometrów dalej, jest pracownikiem administracji jednej ze stołecznych dzielnic i aktywnym członkiem putinowskiej "partii władzy" Jedna Rosja,W czasie ostatnich – grudniowych parlamentarnych i marcowych prezydenckich – wyborów, była szefem okręgowej komisji nr 26 i za dobre wyniki została nagrodzona. Internauci chcą teraz ukarać “oburzoną babcię Ninę” i skierować pozew do sądu. Jak więc widać na powyższym przykładzie, nie tylko w Polsce, zaangażowanie kobiet w naprawę świata może skutkować męczeństwem.

Pomysleć tylko, że męczeństwo kobiet, posłanek PO, PSL i Ruchu Palikota może się nasilać i przybrać rozmiary niebywałe, bo przecież przewodniczący NSZZ Solidarność, zapowiedział, że tym, którzy zagłosowali za ustawą, wydłużającą wiek emerytalny, “przypomnimy o tym przed wyborami”. No chyba, że nagle, przed wyborami, pojawi sie jakaś Anna Jarucka i wybuchnie sprawa tzw faksymile? Przewodniczący Piotrze Dudo, strzeż się asystentek!

ps.

Nie popieram rozwiązań siłowych i przemocy. Nie jestem przekonany, że blokowanie Sejmu to właściwa metoda działania. Brzydzę się przemocą wobec kobiet – tak samo jak wykorzystywaniem kobiet (szczególnie karmiących matek) do propagandy politycznej, która służy tak naprawdę mężczyznom i ich interesom. Finansowym.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0

Pawe

Pawe

30 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758
The skin icon with label https://3obieg.pl/wp-content/themes/sowe/css/content/modern_skin_dark/audio_player_skin/progress-left.png can't be loaded.