Bez kategorii
Like

Matka Boża Jaworzyńska

14/02/2011
584 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

     Dzięki Ci Toyah za piękną wieść o Matce Kodeńskiej. I redakcji za umieszczenie Jej na topiku.                                                      ILUMINACJA                                        ( po mszy na Jaworzynie)   Z jakim trudem dociera tu słońce ślizgiem blasku po czubkach drzew Ile drew trzeba w lecie ususzyć, z jakim trudem dociera tu chleb Kiedy bracia rozwieszą już pranie czas rozpocząć skalne nabożeństwo  Będą strzec nas groźne duchy śmiałków,  co nad życie przełożyli męstwo Jeszcze nie wiesz stojąc u drewutni – tylko czujesz, wietrzysz, co cię ceko Gdy świątynia uchyli swe odrzwia, tajemnica uchyli swe wieko I błękitny motyl Bożej Matki zatrzepoce jak źrenica wiatru  Gdzie krucyfiks? Jezus z wielkim taktem oddał centrum swojej pięknej matce A sam zawisł z boczku na gałęzi będąc […]

0


     Dzięki Ci Toyah za piękną wieść o Matce Kodeńskiej. I redakcji za umieszczenie Jej na topiku.

  

 

                                                ILUMINACJA

 

                                     ( po mszy na Jaworzynie)

  Z jakim trudem dociera tu słońce ślizgiem blasku po czubkach drzew

Ile drew trzeba w lecie ususzyć, z jakim trudem dociera tu chleb

Kiedy bracia rozwieszą już pranie czas rozpocząć skalne nabożeństwo

 Będą strzec nas groźne duchy śmiałków,

 co nad życie przełożyli męstwo

Jeszcze nie wiesz stojąc u drewutni –

tylko czujesz, wietrzysz, co cię ceko

Gdy świątynia uchyli swe odrzwia, tajemnica uchyli swe wieko

I błękitny motyl Bożej Matki zatrzepoce jak źrenica wiatru

 Gdzie krucyfiks?

Jezus z wielkim taktem oddał centrum swojej pięknej matce

A sam zawisł z boczku na gałęzi będąc jakby jej fragmentem skrytym

Jakby witał wchodzących po schodkach,

 jakby spieszył się, aby być przy tym,

   Który stanie na progu na końcu

   Wtedy widzi ciżbę na podworcu,

     co przez wieki ciągle tutaj stoi

I jest tarczą dla niego, ostoją –

On już wtedy śmierci się nie boi

Jeszcze tylko komunia herbatą, obie dłonie na kubku splecione,

Hostię każdy przynosi w chlebaku,

słowo Boże równo podzielone

Jeszcze tylko święty Domenico

w biały mundur z fasonem przybrany

Grzbietem zbocza, rosyjską maszyną wwiezie wiotką babuńkę

                                                   O RANY!

 I już koniec całego misterium – tylko jakoś nie wiadomo czemu

Kościół kłania się tu jarzębinie, albo może jarzębina jemu

Czemu ziemia nasiąkła tu wodą, choć nad głową ciepłe lato wzlata

Jakby Bóg się rozpłakał z radości –

no i diabłu z rozmachem dał mata

                    Makary Anarchanioł

                    

0

Anarchanio

Metakomentarz spoleczno-poetycko- humorystyczny !

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758