Marsz-klęska niezaangażowania.

Polakom nie chce się upominać o Ojczyznę.

Dla tych biorących udział w ostatnich dwóch marszach w obronie tego co pozostało z Polski składam ogromne podziękowania i wyrazy szacunku płynące nie tylko z rozsądku,ale też z serca.

Jeżeli czterdziestomilionowy prawie Naród jest reprezentowany jedynie przez 100 tysięcy ludzi to każda taka inicjatywa będzie marginalizowana przez wiadome siły i pozostanie li tylko spotkaniem towarzyskim.

 I nawet jeśli cieszymy się z tych stu tysięcy to już wczoraj radiowa "Trójka"świadomie przekłamywała mówiąc

ustami dyżurnego redaktorka,że na ulicach prawica zebrała co najwyżej 40 tysięcy zwolenników.Bez udziału pozostałej,biernej części społeczeństwa nic się nie poprawi,nic się nie zmieni,Polska będzie konać.

Dla milionów,którym nie chciało się ruszyć tyłka,aby mogli ocalić siebie i swoje rodziny współczuję i mówię"BĘDZIECIE MIEĆ TO CZEGO CHCIELIŚCIE,JUŻ NIEBAWEM".

Dla kraju za,który miliony oddały życie i zdrowie nie ma ratunku, skoro w godzinie próby stawia się znikomy procent obywateli.Ludzie uznali,że tak ma być,że tak jest lepiej.Dla współczesnej Polski liczy się tanie piwo przed telewizorem z 987 odcinkiem "Rancza"czy też innej gumy do żucia dla oczu.

Gdy będzie już za późno nie płaczcie i nie lamentujcie za Ojczyzną,wszak sami ją dobiliście.

Kiedy na pierwszym marszu szedłem w tłumie ponad 100 tysięcy wspaniałych Polaków myślałem,że nastepnym razem będzie Nas,tak jak zresztą mówił redaktor Reszczyński,miliony,niestety nieobecni zadecydowali po raz kolejny własną miernotą i zwyczajną głupotą jaka ma być moja i Twoja Ojczyzna,zadecydowali,że może w ogóle nie istnieć,tragiczne!

Czy mamy czekać biernie,aż przyjdzie koniec?Czy też kolejne dni będą tak makabrycznie odkrywcze,że w końcu ludzie ruszą cztery litery i stawią się w liczbie mogącej przełamać układ.

Czy 11 listopada Polacy przełamią własne lenistwo?Wątpię.Będziemy długo,długo czekać na odrobiny normalności.Takich błędów jakie popełniła i popełnia obecna ekipa rządowa nie naprawia się dwoma marszami.Tu potrzeba rewolucji na którą Polacy nie wyrażają zgody.

Staram się mysleć tak jak oni i widzę taki oto obraz:

…przyszło kilka tysięcy,pomaszerowali,pokrzyczeli,pogadali a co nam to szkodzi,niech chodzą co tydzień w końcu ludziom się to znudzi tak jak Smoleńsk…WYGRALIŚMY PO RAZ KOLEJNY,OPOZYCJA JEST MIERNA,LUDZIE ZROBIĄ WSZYSTKO DLA MINIMALNEJ EGZYSTENCJI.A nawet gdyby zaczęli na poważnie to ilu ich jest,niewielu,bardzo mało,malutko…

Jesteśmy jak ten popiół lecz nie diament.

Coraz to z ciebie,jako z drzazgi smolnej
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc nie wiesz,czy stawasz się wolny
Czy to,co twoje będzie zatracone ?

Połóż rękę na sercu,otwórz oczy szeroko i skacz
Powiedz:teraz lub nigdy,zamiast:będzie co ma być
I nie czekaj,aż głód spełni twoje cierpienie,tak
Czy wiesz,że jesteś po to właśnie ?