do kandydowania na posla, albo senatora.
I nie wiem co dalej.
Język papierow nieludzki i zawiera wyrazy, gorsze niż "qrwa";- Patrz, oto na miarę ćwieczek, Cal gruby, długi trzy cale, W każde z makowych ziarneczek Wbij mi takie trzy bretnale.
Tydzień na wypelnienie i zebranie 2 tys podpisow na senatora, lub 5 tys na posla od ludzi, ktorzy mnie nie znają i nie wiedzą, czy z milosci i patriotyzmu nie zabronię im nosic nie tylko noży, ale i pilnika do paznokci.
Byłam wczoraj w Częstochowie na zebraniu organizacyjnym Ojcowizny, kserowanie papierow i takie. Pochodzilam wśrod ludzi, by zobaczyc czy są tak zdeterminowani jak ja i czy myślą podobnie. Podeszlam do dwoch młodych Janosików i pytam jaka jest ich historia. Okazało się, że są tu z rodzicami, mieszkają w Świecku i mieli wszyscy dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, teraz zniszczone przez mafię biznesowo- państwową. Ogólnie nie uważają tego państwa i systemu za legalne.
Spotkalam tam wiele ofiar glupiego prawa i panstwa, ktore ograniczylo tym ludziom prawa obywatelskie i pomyslam, że Polakow budzi dopiero osobista klęska. Taką mamy motywację, nieewangeliczną. I co się dziwic Bogu, że się wścieka?
Z Fidesu na razie nici, bo prof. Kozlowski nie dopisal- powiedzial, że już Dakowski ma krucjatę pod nazwą Fides i że nikt nie wie co to slowo znaczy- nie pojął, co tlumaczylam. Każdy więc idzie osobno. Co zrobic, by im uswiadomic najwazniejsze, ktore lączy nas w Jedno? Na razie pozostaje proba wejscia do Sejmu ( bez wielkich nadziei na sukces) by walic patelnią w tępe łby.
Co dalej?
Teraz muszę zadzwonic do pelnomocnika Ojcowizny i spotkac się z nim, by pomogl mi wypelnic papiery.
Skąd wziąc w tydzień tyle tysięcy podpisow? Mogę poprosic wojsko, ale nie wiem, czy mnie poprą. Jestem dla nich chyba marnym widokiem na kupowanie czolgow i samolotow.
Wzięlam wczoraj Polskę na plecy ( jak mnie niedawno Daszyk) i złozylam na oltarzu przed Maryją, Krolową Polski.
Każdy z nas ma teraz tylko siebie i Boga.
A w Kościele to tysiąclecie jest pod znakiem "communio".
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas