Czytam o dziurze budżetowej, czytam o poparciu, jakie Tusk zdobył dzięki poświęceniu kolejnych miliardów na utrzymanie armii urzędników i ich rodzin, czytam o premiach, jakie wypłacają sobie marszałkowie Sejmu i posłowie, oraz senatorowie i krew mnie zalewa.
Należę do tej kategorii durni, którzy jeszcze w tym kraju pracują, którzy stwarzają miejsca pracy dla innych, którzy ciągle płacą coraz większe podatki, mimo, że coraz mniej im zostaje. Pisałem ostatnio o "ustawie śmieciowej", która zabija rodzimy przemysł.
I zadaję sobie pytanie, ile jeszcze jesteśmy w stanie znieść?
Jeśli durniom z rządu wydaje się, że mamy tak dobrze, że można bezkarnie dalej nas skubać, to są w błędzie.
Jesteśmy na krawędzi rozpaczy. Górnicy strajkują, bo mają związki i niewiele do stracenia.
Polski drobny przedsiębiorca jest w tej sytuacji, że też ma niewiele do stracenia. Kulczyki mają na swoje usługi armię doradców i nie płacą podatków, a ten burdel jest utrzymywany z haraczu małych przedsiębiorczych ludzików, którzy naprawdę mają już dość, bo po zapłaceniu bandyckich podatków niewiele im zostaje. Nie jesteśmy w stanie nic inwestować, bo państwo nas łupi do cna.
Nie chcę już dłużej nie spać po nocach, aby zarobić na armię urzędników i darmozjadów uczepionych władzy.
Tusku jesteś zwykłym oszustem i nierobem, który oszukał ten naród napuszczając jednych na drugich.
Nie chcę dłużej utrzymywać za moje podatki twojej ułudy, że cokolwiek potrafisz.
Obyś zgnił w więzieniu za to co zrobiłeś i za to co obiecałeś, a nigdy zrobić nie zamierzałeś.
Jeśli nie, to pierd..lę ten kraj i ten rząd, wolę od dziś wspomagać bogatych Brytyjczyków.
Tam przynajmniej media normalne się ostały, a za trwanie tego burdelu niech płaci Michnik, Solorz i Walter, którzy przekonują, że to układ najlepszy z możliwych.
To nie jest żart, mam naprawdę dość, starania, zabiegania, kurewskich podatków i nieprzyjaznych urzędników. Jeśli Tusk chce dalej trwać, niech utrzymuje ten stworzony przez siebie burdel, który już w niczym nie przypomina normalnego, demokratycznego państwa, sam.
Ja wysiadam i zachęcam innych.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.