O tym co ma sens lub nie w państwie totalitarnym
Polska to mała Rosja
Wydaje się, że początkowo Polska była swego rodzaju poligonem doświadczalnym dla rosyjskich służb gdzie testowano scenariusze „przejmowania władzy”. Dziś, wyraźnie nauka płynie w odwrotnym kierunku i polskie władze kopiują rozwiązania rosyjskie. Dlatego, kiedy rozważamy budowę „trzeciej siły”, czy bliżej nie sprecyzowanego „ruchu poparcia” dla „ratowanie”, warto zadać sobie pytanie czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się w Rosji. Jeśli sprawdziłoby się w Rosji, sprawdzi się w Polsce, namiestnicy PRLu jeszcze się uczą. Odwrotnie niekoniecznie, w tej chwili swobody w Polsce są jeszcze nadal większe niż w Rosji. Jeszcze są większe. Ta sytuacja może się jednak zmienić.
Najsłabszy punkt Rosji
W czasach carskich, a później za Stalina, aparat rządzący, co kilka lat wymieniał służby specjalne. Przychodzili nowi ludzie, zabijali poprzedników i przejmowali wszystkie kierownicze funkcje. Ten mechanizm „płodozmianu” zapobiegał gromadzeniu zbyt dużej władzy w rękach służb. W czasach Breżniewa nie przeprowadzono „czystki” i w konsekwencji służby przejęły władzę w Rosji. Kilka lat trwała wojna służb którą wygrało KGB. Podobnie było w Polsce, tu jednak wygrał wywiad wojskowy.
Co ciekawe, Putin popełnia błąd Breżniewa, a Tusk go w tym naśladuje. Zamiast stosować „płodozmian” i równowagę konkurujących służb, Putin systematycznie wzmacnia FSB. Podobnie postępuje Tusk, wzmacniając ABW. W konsekwencji, i w Polsce i w Rosji, za jakiś czas znów dojdzie do zmiany ekip rządzących, do totalnej wymiany „elit”, które z dużym prawdopodobieństwem zaowocują też zmianą polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Na jaką? Trudno w tej chwili przewidzieć. W przypadku Rosji, może to być polityka proamerykańska, skierowana przeciwko Chinom. W przypadku Polski, może to być polityka bardziej prorosyjska (tak, tak, jeszcze bardziej) i nawet antyniemiecka. W tej chwili to wszystko jednak jest „gdybaniem”.
Opozycja w Rosji
Trzeba obserwować działania opozycji w Rosji i wyciągać wnioski. Najbardziej znaną organizacją jest „Memoriał”, z którym na pewno warto współpracować i wymieniać doświadczenia. Szczególnie na temat sposobów docierania do zachodniej opinii publicznej.
Doświadczenia z innych krajów totalitarnych, jak nazistowskie Włochy czy Trzecia Rzesza, pokazują, że dosyć dobrze, w takich warunkach, radzą sobie grupy parareligijne i paramasońskie. Najrozmaitsze kółka spirytystyczne czy towarzystwa ezoteryczne, poprzez wielopoziomowe zabezpieczanie poufnych informacji (kody i symbole), stosunkowo skutecznie bronią się przed inwigilacją. Nic więc dziwnego, że amerykańskie służby specjalne, w operacji rozbijania Serbii posłużyły się właśnie takimi metodami.
Jednak świat idzie do przodu i przykład Afryki pokazuje, że opracowano nawet lepsze rozwiązanie, czyli …
Liberation Technology
W największym zarysie, wiedza ta (technologia), dzieli się na dwie części. Pierwsza to wszystko co jest związane z zarządzaniem i koordynowaniem działań grup społecznościowych. Czyli o pozyskiwaniu liderów, zarządzanie i współzarządzanie grupkami, koordynowanie działań, motywowanie itp. Druga część odnosi się do technicznych aspektów komunikacji, organizowania niekontrolowanych przez rząd sieci komórkowych, bezpiecznej wymiany informacji itp.
Najbardziej zaawansowaną wiedzę na ten temat posiadają w tej chwili Amerykanie. To co jest jawne, każdy może sobie wygooglać na stronach Uniwersytetu Stanforda. Na razie Amerykanie są zajęci Afryką i walką o ropę. Ale niewykluczone, że użyją tej broni kiedyś przeciwko Rosji.
Szukając przyjaciół
W tej chwili mamy ich głównie w postsowieckiej Europie Wschodniej. Czesi, Węgrzy, Słowacy, Litwini – tam można szukać „bratnich dusz” i współpracować w urabianiu zachodniej opinii publicznej. Ale warto rozważyć jeszcze jeden kierunek. Tym kierunkiem są Chiny.
W tej chwili Chiny prowadzą grę handlową, wojnę ekonomiczną z resztą świata. Jednak wcześniej czy później, zaczną prowadzić także grę propagandową. Jakkolwiek śmieszna może się dziś wydawać współpraca z Chinami w dziedzinie „praw człowieka”, za kilka lat może być realną alternatywą.
Najważniejsze
To nie powielać starych błędów, nie podejmować działań z góry skazanych na niepowodzenie. System jest tak pomyślany, aby ten kto z nim gra musiał przegrać. Dlatego trzeba łamać reguły, wchodzić na zupełnie nowe obszary i grać tylko tam gdzie można wygrać. Kreatywność, łamanie schematów są naszymi sprzymierzeńcami. Liberation technology, paramasońskie stowarzyszenia, społeczności internetowe – to są otwarte już kierunki, gdzie nasi przeciwnicy czują się niepewnie. Trzeba poszukać kolejnych. Bo zakładając „ruchy poparcia i wsparcia”, „szlachetne stowarzyszenia dla ratowania”, „partie uczciwych” itp. sami skazujemy się na przegraną – ONI świetnie wiedzą jak sobie z tym radzić.
Przewodnik zagubionych. Wszystko co moze zainteresowac milosników knucia i spiskowania.