Bez kategorii
Like

Machiavel nauczycielem – manipulacje w szkolnictwie – reformy czy plan zniszczenia?

25/10/2011
640 Wyświetlenia
0 Komentarze
21 minut czytania
no-cover

Informacje z lektury zakazanej

0


Przedmowa

Gremia polityczne, sprawujące obecnie władzę, niemal wszechwładzę, w Polsce, naszej Ojczyźnie (w "tym kraju"!), przy każdej okazji, codziennie, dniem i nocą, wmawiają nam, jakoby najwyższą polską racją stanu, największą szansą dla naszego społeczeństwa (nie narodu, broń Boże!), było "wejście do Europy", włączenie się do Unii Europejskiej, rozpłynięcie się (z nadmiaru szczęścia?) w Zjednoczonej Europie. Możemy być pewni, że ci ludzie, o których mowa, doskonale "wiedzą, co czynią", do jakiego "raju" chcą nas wepchnąć, i jaką przyszłość, bynajmniej nie "świetlaną", chcą nam zgotować (czy pamiętamy jeszcze sakramentalny zwrot: "świetlana przyszłość bratnich narodów"?). Nie mówią nam Te? wcale, na jakich warunkach to "zjednoczenie z Europą" ma nastąpić. Co najwyżej napomykają, że będziemy musieli dostosować się do "europejskich standardów" (jakich?) i że czekają nas długotrwałe "negocjacje" (zająca ze sforą brytanów?).Czy naród polski w swej podstawowej masie ze wszystkich warstw zdaje sobie sprawę, ku czemu tak naprawdę krok po kroku jesteśmy popychani? Nie, tego nie wie i o tym nie myśli, gdyż o tym się nie słyszy, o tym się milczy, żeby przypadkiem pacjent, przygotowywany od lat do operacji, nie zorientował się, co go czeka, nie zerwał się z półuśpienia i nie rozpędził pochylonych nad nim "autorytetów" (z własnej nominacji), zimnych speców od rytualnego uboju.

Polskojęzyczne środki przekazu, "czwarta władza" sięgająca głębiej niż trzy pozostałe, nie służy bowiem bynajmniej polskim celom narodowym; sterowane z jednego tylko pulpitu, uprawiają precyzyjnie prowadzoną manipulację umysłami i pranie mózgów na wielką skalę, podkopują fundamentalne dla nas wartości, demoralizują naród zalewem nieobyczajności, ogłupiają młodzież pseudonowoczesnością, zachłystują się – oczywiście – "europejskością", słowem zatruwają! rozmiękczają ducha narodu polskiego, aby gdy przyjdzie godzina prawdy, godzina katastrofy, zabrakło naszemu narodowi i jasnej świadomości, i determinacji, i siły do obrony niepodległości politycznej i gospodarczej, całości terytorium państwowego i chrześcijańskiej tożsamości duchowej.

To wymuszane na narodach jednoczenie się Europy (na warunkach traktatu z Maastricht) nie jest bynajmniej zjawiskiem samorodnym i samoczynnym, jest natomiast od dawna zaplanowaną cząstkową realizacją podstawowego, tzw. Wielkiego Planu masonerii światowej, uknutego u samych jej początków, mianowicie planu zagarnięcia (przepraszam: zjednoczenia) całej ludzkości pod swoją wyłączną, "światłą" i "postępową" władzę. Po ostatniej wojnie światowej te masońskie tendencje mundialistyczne (od łacińskiego "mundus" – świat) zostały szeroko nagłośnione i przerosły w dominujący nurt polityczny. Narzucone ogłuszającą propagandą i wielorakimi naciskami, tego typu jednoczenie się Europy to tylko pierwszy etap – doświadczalny, a zarazem z wielu powodów bardzo ważny – całej globalnej reszty.Gdyby ten plan został do końca zrealizowany, jakie dziedziny życia narodów podlegałyby przyszłym strukturom władzy paneuropejskiej? Wszystkie, dosłownie wszystkie: polityczne, gospodarcze i duchowo-kulturowe. Suwerenność polityczną (niepodległość) narodów już dziś głośno 'się piętnuje jako zgubny dla świata, reakcyjny przesąd i przeżytek. Samodzielność i samostanowienie gospodarcze narodów już dziś uznaje się za czystą fikcję wobec wszechpotęgi ponadnarodowej finansjery i międzynarodowych powiązań i uzależnień.Tożsamość duchowo-kulturowa narodów, tradycyjne, wiekami historii gromadzone i sprawdzane jakości rodzimych kultur narodowych, świadomość narodowa i przywiązanie do niej – tak, to jestjedyny prawdziwy szkopuł, ale masoneria uważa, że "czas" pracuje dla niej, bo jest już panią nawet czasu ("Godzina masonerii wybiła"- niedawno obwieścił swym "braciom" jeden z jej najwyższych dostojników). Jakimi środkami zamierza się narzucić starym narodom europejskim dyktatorską, wszechobejmującą władzę jednego, i to takiego, centrum?

Za najważniejszy, za decydujący czynnik tej batalii o przyszłość Europy i świata, o pełną realizację swych planów, masoneria uważa, i słusznie, opanowanie umysłów, powszechnej opinii, transformację idei, wierzeń, wartości, postaw życiowych, oczywiście w kierunku przez siebie wytyczonym.Tej rewolucyjnej, dogłębnej transformacji ludzkiej umysłowości i duchowości spodziewa się ona dokonać przez odpowiednie wychowanie następujących po sobie młodych pokoleń możliwie całego świata, przez wychowanie w zaprogramowanym przez siebie systemie ujednoliconej edukacji powszechnej. Temu właśnie zagadnieniu poświęcona jest książka Pascala Bernardina, Francuza, którą oddajemy w ręce polskiego Czytelnika. Autor próbuje w niej odsłonić pewne elementy zamierzeń i działań wysokich instancji międzynarodowych i państwowych, różnych czynników rządowych i pozarządowych, na tym ważnym odcinku. Mamy więc przed sobą dzieło wypełnione głównie mnóstwem cytatów z dokumentów, opublikowanych przez najwyższe instancje mundialistyczne, światowe i europejskie, jak UNESCO, UNICEF, Rada Europy, Parlament Europejski itd., także wypełnione cytatami z dzieł naukowców, pedagogów i psychologów, zwolenników duchowego przewrotu, opracowujących metody i narzędzia pracy dla zreformowanego w tym duchu systemu oświaty i wychowania.

Autor skupił swą uwagę na "rewolucji psychopedagogicznej" głównie w szkolnictwie francuskim, ale jej przyczyny, cele, założenia i metody ukazuje w powiązaniu z polityką edukacyjną ONZ i Unii Europejskiej oraz różnych organizacji międzynarodowych, nie wymieniając zresztą – zapewne ze względów taktycznych – najważniejszej spośród nich, kierowniczej, jaką jest, zwłaszcza, w tejsprawie, masoneria. A więc opis i analiza "reformy" szkolnictwa francuskiego; lecz jest to reforma przeforsowana w procesie przystosowania się do "standardów międzynarodowych", oprotestowana z wielu stron. Jeżeli Francja musiała ugiąć się wobec "standardów", to czy my, Polacy, nie powinniśmy się tym "standardom" edukacyjnym przyglądnąć, i to uważnie?

Jakież są więc najbardziej istotne, a mogące nas zainteresować, informacje zawarte w tym dziele? Oto one:

1. Coraz bardziej narastają wpływy ofensywnego, agresywnego mundializmu, popieranego przez potężne siły już teraz w dużej mierze rządzące światem.

2. Istnieje wyraźna zbieżność, nie przypadkowa i nie tylko taktyczna, pomiędzy masońskim mundializmem a kryptokomunizmem.

3. Mundialistyczny, zjednoczony świat byłby światem absolutnie totalitarnym.

4. Totalitarna władza mundialistycznych elit opierałaby się głównie na wszechobecnej kontroli i presji psychologicznej i propagandowej, na manipulacji urobioną już przez system umysłowością ludzi, na podstępnym uwiedzeniu, zubożeniu i na coraz głębszym (i coraz mniej odczuwanym) zniewoleniu ludzkiej psychiki.

5. Głównym narzędziem duchowego uwiedzenia i zniewolenia ludzkości byłby monopol edukacyjny struktur władzy, laicka "l’ecole unique" w skali światowej, gwarantująca "właściwą" edukację następnych młodych pokoleń.

6. Ponieważ przyszła społeczność ogólnoświatowa byłaby dwoista: elity i reszta, rządzący i rządzeni, systemowo od siebie odgrodzeni, edukacja z samego założenia byłaby również dwoista: jedna dla mas, druga dla elit.

7. W ostatnich dziesiątkach lat w szeregu krajów, głównie europejskich, już się dokonuje ten zaplanowany przewrót w szkolnictwie publicznym: nastąpiła mianowicie redefinicja roli i zadań edukacji dla mas. Odtąd rola szkoły ma polegać nie na kształceniu umysłu, lecz na przygotowaniu uległych poddanych systemu, ludzi przystosowanych do Nowego Ładu Światowego, którzy otrzymają niezbędne minimum wiadomości, a maksimum indoktrynacji, przekazywanej również przy pomocy manipulacji psychopedagogicznej i prania mózgów. Szkolnictwo tak przeorientowane ma być przede wszystkim nośnikiem i sprawcą radykalnych zmian w dziedzinie wartości i postaw, eliminujących skutecznie dotychczas istniejące wierzenia, wartości, poglądy i styl życia całych społeczeństw.Jednocześnie już się daje zaobserwować nabór do elitarnych szkół spośród elit społecznych. Te szkoły będą oczywiście dawać prawdziwe, o wiele solidniejsze wykształcenie, niezbędne dla przyszłych elit kierowniczych.Tak więc dwoiste społeczeństwo i dwoista edukacja w wielu krajach stopniowo już stają się faktem.Prekursorem i modelem tych zmian w systemie edukacyjnym jest szkolnictwo w Stanach Zjednoczonych, według normalnych kryteriów znajdujące się właściwie w głębokim upadku, jego bowiem wychowankowie kończą wieloletnią szkołę obowiązkową i otrzymują odpowiednie świadectwa, wynosząc z niej bardzo skromne minimum wiedzy, w znacznym procencie zaledwie umiejąc, albo i nie, czytać i pisać. Ale to jest wtopione w system, to wynika z systemu.

8. Tego rodzaju "reforma" szkolnictwa, żeby się mogła powieść, nieodzownie wymaga odpowiednio przygotowanych, zaangażowanych i nieustannie kontrolowanych i "dokształcanych" kadr nauczycielskich. Jest to problem centralny, którego wagę doceniają wysokie zainteresowane instancje i któremu poświęcają bardzo wiele uwagi.

9. Ten model edukacji nie jest przeznaczony jedynie dla młodzieży i szkolnictwa, lecz ma objąć stałą i systematyczną pedagogizacją również dorosłych, to znaczy całe społeczeństwo.

Do wyżej przedstawionych istotnych informacji, zawartych w prezentowanym dziele Pascala Bernardina, dodajmy jeszcze jedną: oto Autor uważa, zapewne zbyt optymistycznie, iż ten zgubny dla rozwoju społeczeństwa i antydemokratyczny trend mógłby (we Francji) być zahamowany i odwrócony, gdyby wszystkie tamtejsze siły polityczne, przywiązane do ideałów demokracji, wolności i godności człowieka, połączyły swe wysiłki, by nie dopuścić do nadużycia i degradacji szkolnictwa i zapobiec zaplanowanej przez mundialistów rewolucji kulturowej i społecznej.Nie od rzeczy będzie dla wyeksponowania pewnych spraw, również dla zilustrowania i potwierdzenia poglądów i tez Autora, zamieścić tu parę wymownych cytatów z jego książki. 

"Kształcenie nauczycieli wyłącznie lub rutynowo narodowe już nie wystarcza: ono nie jest już w stanie wykrzesać impulsów niezbędnych dla międzynarodowego porozumienia, o które UNESCO słusznie zabiega, w dziedzinie oświaty, jak również etyki i praw człowieka." (UNESCO) (str. 88).

"Kwestia najważniejsza to mieć plan uniwersalny, międzynarodowy i standardowy, ustalony pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Podkreślmy, że ten standardowy plan powinno się upowszechnić dzięki seriom standardowych podręczników szkolnych, opracowanych pod auspicjami Narodów Zjednoczonych … To narzuca z kolei konieczność wydania serii podręczników standaryzowanych międzynarodowych i międzynarodowego standardowego planu, realizowanego przez nauczycieli, którzy otrzymali standardową formację. Dopóki całe pokolenie nie otrzyma wykształcenia opartego na międzynarodowym standardowym planie, wszyscy będą rozumować według starych schematów myślenia, które w końcu są fatalne dla ludzkości." (UNESCO) (str. 88).

"Wchodzimy w dwudziesty pierwszy wiek. Wyzwanie, jakiemu edukacja musi stawić czoło, jest poważne i globalne. Z tej też racji misja edukacji będzie zarazem trudna i chwalebna. W dwudziestym pierwszym wieku ten, kto będzie kontrolował wychowanie, będzie miał inicjatywę. Sama koncepcja wychowania będzie jeszcze odnowiona. Wychowanie będzie permanentne; całe społeczeństwo będzie mu się uważnie przyglądać; struktura wychowania będzie bardziej giętka i bardziej zróżnicowana; wychowanie stworzy sieć ogarniającą całe społeczeństwo." (UNESCO) (str. 157).

"Wychowanie jest pewnym modelem życia, który rozciąga się na wszystkie jego lata. Każdego roku, każdego miesiąca, każdego dnia, od kolebki do grobu, każdy będzie się uczył, będzie gotów do uczenia się i będzie miał możność uczenia się – w swoim domu, w szkole, na uniwersytecie, w fabryce, na farmie, w szpitalu, w biurze, w spółdzielni, w kościele, w kinie, w związku zawodowym, w swojej partii i w swoim klubie." (UNESCO) (str. 157).

I jeszcze parę wypowiedzi samego Autora:

"Elity, które z zasady będą kooptowane – elegancki zwrot maskujący dyktaturę – pomimo pozorów demokracji, które zapewne przez jakiś czas się utrzymają – będą dobierane wyłącznie spośród mundialistów. Przyjęcie ideologii mundialistycznej będzie więc, a często już tak się dzieje, warunkiem sine qua non otrzymania paszportu uprawniającego do opuszczenia stada." (s. 153).

"Przed chwilą umyślnie użyliśmy określenia "stado", gdyż takie jest pojęcie mundialistów o narodach, że są bydłem, które się zapędza do rzeźni. Wszyscy, którzy się zetknęli z międzynarodowymi urzędnikami lub z ich sobowtórami z klonowania, srożącymi się w niezliczonych rozgałęzieniach ponadnarodowych organizacji, byli zaszokowani ich pogardą, raczej nienawiścią, jaką wielu z nich okazuje narodom, a zwłaszcza ich duchowości. Rzeczywiście, to w obszarze duchowości, w psychice, rozpościera się rozziew między mundialistami a ludami. Ci pierwsi są zespoleni w ideale mesjanistycznym i mundialistycznym, przyswoili już sobie nowy system wartości, nową moralność i nową psychikę i wyrzucili na "śmietnik historii" dziedzictwo wcześniejszych cywilizacji, owoc tysięcy lat społecznego rozwoju, niezliczonych niepowodzeń i następujących po nich autopoprawek, ucieleśniających w sposób organiczny geniusz poprzednich pokoleń", (s. 154).

Czyż trzeba jeszcze dopowiedzieć, że ta nowa, zreformowana "według międzynarodowych standardów" edukacja jest laicka, bezwzględnie wroga chrześcijaństwu, że prowadzić ma młode pokolenia ku "Nowemu Wspaniałemu Światu" – bez Boga, bez Chrystusa, bez ojczyzny, bez tradycji, bez jakiegokolwiek oparcia dla człowieka, bezbronnego wobec potęg Zła? Tak, bezbronnego wobec potęg absolutnego Zła. Gdyż tam, gdzie się zwalcza i odrzuca Boga i prowadzi się politykę przeciw Bogu i przeciw Chrystusowi, nie powstaje wolna przestrzeń dla Wolnego Człowieka (z gruntu fałszywe jest hasło: "Ani Bóg, ani Szatan"); tam, gdzie się odrzuca Boga, nie powstaje próżnia – tam wchodzą demony, tam panowanie obejmuje Szatan.

W Polsce również od szeregu lat – w dyskretnym milczeniu – przygotowuje się reformę edukacji narodowej, która podobno niebawem ma być stopniowo wprowadzona w życie. Jakie są założenia tej reformy? jaki jest jej program? jakie idee znajdą w niej swój wyraz? jaki ostateczny (zamierzony) kształt i duch szkolnictwa polskiego z tej reformy się wyłoni? w jakim duchu mają być wychowywane młode pokolenia Polaków i Polek? Uważna lektura tej książki może się okazać bardzo na czasie, jak na czasie jest sygnał alarmowy, gdy wybucha pożar, gdy ściany domu liżą pierwsze, nieśmiałe jeszcze języki ognia.

Pascal Bernardin  -"Machiavel nauczycielem – manipulacje w szkolnictwie – reformy czy plan zniszczenia?"

0

Pogromca Elit

"Wielkie oszustwo elit intelektualnych i finansowych. Nie interesuje sie polityka z poziomu pionków. Obserwuje graczy, którzy maja "ukryty wplyw" na WSZYSTKO. "Musicie duzo czytac. By poznac prawde. By dostrzec korzenie zla" - abp Marc"

14 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758