Ludzie i… żywność

Żywność jest po to aby wyżywić. Wyżywić ciało. Wyżywić lub pożywić. Lub odżywić. Trzy słowa znaczące niby to samo ale jednak nie to samo. Wyżywić to nie to samo co odżywić i zupełnie nie to samo pożywić.

Ludzie doprowadzili żywność do stanu kiedy żywność nie odżywia ani nie wyżywia. Żywność generalnie obecnie uzależnia. Żywność jest po to aby napchać żołądki i uzależnić. Od cukru. Od tłuszczu. Od soli. Jednak najważniejszą cechą obecnej żywności nie jest nic co do tej pory zostało wypowiedziane. Żywność ma w chwili obecnej dwa cele: doprowadzić do tego, że odbiorcy je potrzebują i drugi – ważniejszy – pieniądze, które trzeba za żywność zapłacić. Pieniądze są zdecydowanie ważniejsze.

Wcześniej człowiek żywił się najczęściej tym, co był w stanie samodzielnie zdobyć. Zdobywał żywność albo w polowaniu, albo poprzez zbieractwo. Później dzięki rolnictwu. Zdobywanie żywności było równie ważnym zajęciem jak obrona. Obrona przed wszystkim, co zagrażało czy to ze strony innych  ludzi czy ze strony „życia”. Zdobywcy żywności byli bardzo ważną częścią społeczeństwa. Później okazało się, że zdobywanie pożywienia to „normalka”. Nawet większa normalka niż to, że ludzie zaczęli widzieć coś czego nie ma. W końcu ziemia rodzi co roku a nie co roku zaczęli się rodzić chłopcy lubiący chłopców.

Po jakimś czasie okazało się, że można nie tyle uprawiać rolę i żywność zdobywać i le tę żywność produkować. Produkcja to…. Produkcja, czyli głównie trzeba patrzeć na ilości. Jakość zawsze jest z tyłu. W najlepszym razie na drugim miejscu,.

Od tego momentu żywność przestaje być żywnością i zaczyna być towarem. W pełnym tego słowa znaczeniu. Towar to towar. Ma być. Ma się sprzedawać. A przede wszystkim ma dawać zysk. To, że telewizor potrafi pokazać film to już wartość dodatkowa. Przede wszystkim ma zarobić. To, że woda napoi, a chleb odżywi to jest mało ważne. Najważniejsze, że da zyski. Toteż obecnie najważniejszą cechą żywności jest zysk. A skoro tak, to sprzedawane jest głównie to, na czym można zarobić. Sprzedaje się więc głównie to, na czym można najwięcej zarobić. Czyli sprzedaje się wodę jako mięso, wodę jako mleko, wodę jako wodę ? Też. Wodę się sprzedaje jako wodę potrajając jej cenę (nie wartość). Tylko co to wszystko ma wspólnego z żywnością? Niewiele. Tyle, że żołądek pełny. Pełny trocin (niechby chociaż) pełny wymiocin (też dadzą się sprzedać).

Czyli wychodzi na to, że obecnie jemy to, na czym można zarobić. A zarabia się najlepiej na największym świństwie, bo najtańsze a najdrożej można sprzedać.

Smacznego.