Oprócz zapłaty horrendalnej sumy szefowie Kredobanku mają spełnić jeszcze jeden warunek — nie informować o propozycji polskich władz. Pieniądze za załatwienie sprawy wpłynąć miałyby na konta wskazane przez kijowską kancelarię Eucon. Jej szefem jest związany z ukraińską Partią Socjalistyczną, robiący po dojściu do władzy na Ukrainie ekipy Wiktora Janukowycza błyskotliwą karierę w kręgach władz Jarosław Romanczuk — znajomy eurodeputowanego "Ruchu Palikota" Marka Siwca.
Pismo ze specyficzną ofertą wystosowane w imieniu Euconu przez warszawskiego adwokata Andrzeja Pomarańskiego wywołało w banku niepokój. Co ciekawe autor wysłał je m.in. także do najbliższego doradcy premiera Donalda Tuska — Jana Krzysztofa Bieleckiego.
Więcej w najnowszym tygodniku "Uważam Rze", od poniedziałku