Oj, wygląda, że Redaktor Naczelny swoim tekstem o restrukturyzacji w TVP wsadził kij w mrowisko i trutnie zaczynają tańczyć disco 😉
W ramach rozważań nad tematem przypomniała mi się ostatnia propozycja nowelizacji ustawy o abonamencie – odtąd będziemy płacić podatek za możliwość „korzystania z odbiornika radiowego i telewizyjnego”. Nowy system ma być, w ocenie promującego rozwiązanie ministra Bogdana Zdrojewskiego, „uczciwszy” i „zapewnić lepsze funkcjonowanie mediów publicznych”. No nie wiem, czy płacenie za samą możliwość korzystania z czegoś jest akurat uczciwsze – NFZ i długie listy oczekiwania na wizytę u specjalisty są tutaj wymownym przykładem. Wedle moich standardów, to jest to zwykłe wyłudzenie. I szczerze wątpię, czy rzeczywiście media publiczne dzięki takiemu rozwiązaniu będą „lepiej funkcjonować”. Raczej gorzej, skoro ponownie sankcję prawną zyska zasada „czy się stoi, czy się leży, to wypłata się należy”, tylko z lepszą „ściągalnością”. No i niepłacenie abonamentu nie będzie już więcej „obywatelskim nieposłuszeństwem, ale przestępstwem skarbowym.
Jakoś nieodparcie kojarzy mi się to z niedawnym przypadkiem, gdzie Straż Miejska usiłowała wlepić mandat za „usiłowanie spożycia alkoholu w miejscu publicznym”.
Gdyby nie podejrzenie, że chodzi o wyciągnięcie kasy z kieszeni podatników, można by zaryzykować postulat kolejnego, logicznego kroku. Jak wiadomo korupcja następuje wyłącznie na styku urząd – reszta świata. A w takiej sytuacji piłka jest jedna, ale bramki zawsze są dwie. Zatem, stosując powyższą logikę „możliwości” i „usiłowania” należy wszystkich urzędników zamknąć do „kicia”. Prewencyjnie zapobiegając „możliwości” tudzież „usiłowaniu” korupcji.
Wyniki wyborów nie budzą obaw. W końcu któreż to ugrupowanie zwyciężało w ostatnich wyborach w zakładach penitencjarnych?
2 komentarz