Młody prawnik z Gdańska wystąpił z petycją do PE w sprawie (niby) oczywistej. Mianowicie, by Polacy na Litwie korzystali z takich samych praw, jak Litwini w Polsce. Ale dobry uczynek to nadal, jak Kali ukraść krowę.
Obecnie mamy w stosunkach polsko-litewskich już drugą kradzież krowy. Po 1920 litewscy szowiniści skutecznie wytrzebili polski w polskim Kownie. Teraz pora na Wilno. Polacy (na Wileńszczyźnie) się bronią, ale Polaków (w Kongresówce) to nie obchodzi. A może jednak? Tomasz
Snarski
młody prawnik z Gdańska napisał petycję do Parlamentu Europejskiego. Oczywiście już słyszę: „łoj, adyć to nic nie da, ła pocoto, ła nacoto” niejeden licencjat zauważy, że i Mickiewicz to „Białorus”. Ale ja apeluję do tych, którzy nie ogłuchli, o podpisanie petycji 358-2011. Oto adres:
Karen Lone Chioti
Parlement Européen
Comité des Pétitions
Rue Wiertz
B 1047 Brussels
karen.chioti@europaqrl.europa.eu
Post scriptum:
na ten temat:
http://pl.delfi.lt/aktualia/litwa/petycja-do-parlamentu-europejskiego-w-sprawie-praw-polakow-na-litwie.d?id=57761236
>
http://www.efhr.eu/2011/09/15/fundacja-rusza-z-poparciem-dla-inicjatywy-tomasza-snarskiego/
http://www.polityka.pl/kraj/1518452,1,polacy-dyskryminowani-na-litwie-sprawdza-w-brukseli.read
http://www.rp.pl/artykul/699027.html
http://www.wilnoteka.lt/pl/kategoria/tagi/tomasz-snarski
Litwini idą za ciosem: udało się im wystrychnąć na dudka Warszawę, to teraz niejaka Auszrine Burneikiene (litewska rzecznik równych możliwości) rozpoczęła postępowanie w sprawie, czy zasadny jest wymóg znajomości polskiego stawiany przez samorząd rejonu wileńskiego podczas ubiegania się o pracę.
Jasne, że niepotrzebny. Z Polakami można się porozumiewać na migi tak długo, jak się nie nauczą litewskiego.
A oto pełny tekst petycji, która w tym miesiącu wchodzi na wokandę PE:
Gdańsk, 25 lipca 2011 r.
European Parliament
Committee on Petitions
The Secretariat
rue Wiertz
B – 1047 Bruxelles
faks 0032 2284 68 44
Tomasz Snarski
Gdańsk
Nr 0 3 5 8 /2011
Szanowni Państwo,
uprzejmie dziękuję za informację dotyczącą przyjęcia złożonej przeze mnie petycji do rozpatrzenia przez Komisję Petycji Parlamentu Europejskiego. Ufam, że zbadanie sprawy pozwoli na poprawę sytuacji Polaków mieszkających na Litwie, a jednocześnie przyczyni się do poprawy litewsko – polskich relacji,
w duchu wzajemnego zrozumienia i zagwarantowania podstawowych praw człowieka.
Niezależnie od podjętego przez Państwa działania, polegającego na zwróceniu się do Komisji Europejskiej o wstępne zbadanie zagadnienia, proszę także o rozważenie możliwości przeprowadzenia przez członków Komisji Petycji wizyty wyjaśniającej na terytorium Republiki Litewskiej, zwłaszcza w rejonach zamieszkałych w większości przez Polaków, a także przygotowania sprawozdania obejmującego obserwacje i zalecenia w zakresie zagwarantowania Polakom na Litwie tzw. językowych uprawnień mniejszości.
Ponadto proszę o przesłanie informacji, na jakich zasadach mógłbym wziąć udział w posiedzeniu Komisji Petycji rozpatrującym moją petycję. Wstępnie wyrażam chęć osobistego wzięcia udziału w takim posiedzeniu, co jednak będzie uzależnione od jego terminu, moich obowiązków zawodowych i możliwości finansowych.
Raz jeszcze bardzo dziękuję za podjęcie zgłoszonej przeze mnie sprawy do wyjaśnienia. Jestem przekonany, że zgodnie z zapisami prawa wspólnotowego państwa członkowskie UE są w pełni zobowiązane do respektowania praw człowieka wynikających nie tylko z zapisów Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej czy zapisów konstytucyjnych państw członkowskich, lecz także zagwarantowanych w systemie ochrony praw człowieka Rady Europy. Tym samym wszelkie przypadki naruszenia praw człowieka przez państwa członkowskie Unii Europejskiej są jednocześnie naruszeniem prawa wspólnotowego. Brak przestrzegania praw człowieka na obszarze danego państwa członkowskiego może być również uznany za sprzeczny z zasadą demokratycznego państwa prawa, a jako taki prowadzić do niewypełnienia przez określone państwo członkowskie podstawowego warunku przynależności do Unii Europejskiej, jakim są rządy prawa oparte o prawa człowieka.
Z wyrazami szacunku,
Tomasz Snarski
Litwini poczynają sobie ostro z Polakami, stanowiącymi większość na Wileńszczyźnie. Polakom nie wolno nosić polskich nazwisk, a rząd litewski olewa wszelkie delikatne interwencje rządu w Warszawie.
Teraz prokurator w Wilnie wszczął postępowanie przeciwko prezesowi Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), Waldemarowi Tomaszewskiemu. Zarzuca mu się obrazę majestatu, bowiem na łamach gazety Respublika polityk powiedział prawdę, a Litewska Partia Centrum
zna
jedynie swoją prawdę. Cóż takiego powiedział Tomaszewski? Mianowicie, że na Wileńszczyźnie, którą w większości zamieszkuje społeczność polska, powinni się integrować nie Polacy, ale Litwini. Nota bene dla wielu polityków litewskich Polacy na Wileńszczyźnie to nie
Polacy
ale „litewscy Polacy”. Dosłownie Tomaszewski stwierdził (cytaty za onet): „z czym musimy się integrować? My tu żyjemy od zawsze.(…) To wy w tym regionie musicie się integrować, gdyż wy tu przyjechaliście. (…) To jest nasza ziemia.Pójdźcie na stary wileński cmentarz – same polskie
nazwiska”
Przypadkowo zdobyłem w ebayu broszurkę, wydaną we wrześniu 1939 roku w Lipsku, pod tytułem „Dowiedz się o Polsce” (Schlag nach über Polen). Zawiera ona sensacyjną mapę porozbiorową, na jakiej granica między Niemcami a Rosją przebiega na Wiśle i Sanie – Praga to
Białoruś
a Lublin Ukraina. Broszurka zawiera dane statystyczne. Na temat woj. wileńskiego następujące: Polacy – 761 tys., Ukraińcy – 400 (czterysta osób) , Białorusini – 235 200, Niemcy – 1300, Żydzi – 110 000.A Litwini? Tych brak w broszurce. Udostępnię ją chętnie Tomaszewskiemu.
I później:
http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/historia/ponary
Post scriptum: zapraszam Państwa do udziału w założonej przeze mnie grupie Autonomia dla Wileńszczyzny na fejsbuku. Jest tam sporo nacjonalistów litewskich i toczy się czasem ostra dyskusja. Nie wyrzucam nikogo – dyskusja ta stanowi przecież świadectwo epoki.
A propos: polecam Państwu lekturę doskonałej książki Sergiusza Piaseckiego – zapiski oficera Armii Czerwonej, której akcja toczy się w okupowanym przez Litwę Wilnie.