Lista najbardziej nieudanych prezentów świątecznych

Ten przyjazny gadżecik wykonany z plastiku służy tylko i wyłącznie do krojenia bananów na plasterki. Pomijając już fakt tego, że banan musi mieć właściwe rozmiary i w miarę równy kształt by odpowiadać kształtowi krajalnicy, to czy warto płacić 20 zł za sprzęt do krojenia bananów, który nawet nie ma regulacji grubości plasterków? Przecież można to zrobić nożem i nie trzeba potem dodatkowo wymywać resztek banana z pomiędzy plastikowych szpatułek.

Najlepiej, jeśli same to zobaczycie:

Ten wspaniały gadżet (za ok. 50 zł) służy w teorii do tego, aby uniknąć spływających nam po rękach kropel roztopionych lodów. Zamiast do wafelka lód nakładamy do plastikowego rożka, który jest wprawdzie niejadalny, ale za to ma silniczek, który powoduje obracanie się górnej części rożka. Wystarczy więc przyłożyć lód do języka i włączyć silniczek, aby lód sam się obracał.

Załóżmy, że hodujesz w domu własną bazylię i tymianek. Jak zrywasz potrzebne Ci świeże listki? Nożem?! Palcami?! Toż to zbrodnia! Lepiej użyć specjalistycznych nożyczek do obcinania ziół (Zyliss Herb Snippers za jedyne 50 zł.). Nożyczki może i wyglądają ładnie, ale poza dodatkową opcją na ścinanie łodyżek, nie prezentują sobą żadnej innowacji. A do łodyżek, wystarczy przecież ostry nóż.

Automaty do siekania warzyw są przydatne. Ten, jest dodatkowo ekologiczny. Zamiast wpływać dodatkowo na zanieczyszczenie środowiska przez włączenie blendera do prądu, można skorzystać z ekologicznego zasilania, czyli pary ludzkich rąk. Wprawdzie cały czas, który zaoszczędzisz dzięki Eco Veggie Chop na siekaniu, zmarnujesz na mycie urządzenia (i zamiast dwutlenkiem węgla zanieczyścisz środowisko płynem do mycia naczyń), ale za to jak profesjonalnie ten gadżecik (za ok 200 zł.) będzie prezentował się na ladzie w kuchni!

Ręczniki papierowe przydają się w każdej kuchni.iTouchless Towel-Matic, to zautomatyzowany, bezdotykowy podajnik do papieru. Wystarczy odpowiednio założyć rolkę, machnąć dłonią przed czujnikiem, a podajnik sam rozwinie nam kawałek papieru. Po co? Prawdopodobnie po to, by znajomi mieli zagadkę, a wy 300 zł w kieszeni mniej.