Szanowna Pani. W Pani wypowiedzi brzmi ważne i trudne pytanie: dlaczego Jarosław Kaczyński – tak, a PiS – nie. Dylemat trudny do rozwiązania i problem dramatycznie zapętlony. Jarosław Kaczyński, co chyba wszyscy członkowie Komitetów Poparcia jednakowo rozumieją, symbolizuje patriotyczne dążenia społeczeństwa do silnego Państwa Polskiego. Jest obecnie TĄ OSOBĄ, w której pokładamy wielkie nadzieje, osobą zdolną realnie skupić wokół siebie polskich patriotów. Oby udało się skupić ICH jak najszersze spektrum!!! Jarosław Kaczyński jest równocześnie Prezesem partii PiS, więc wydaje się, że wystarczy zagłosować na PiS, i to powinno zapewnić nam zwycięstwo. Ale tak nie jest. Partia to konkretni ludzie. W PiS jest wiele setek, a nawet, być może, tysiące członków, którzy działają w różnych strukturach lokalnych i wielu z […]
Szanowna Pani. W Pani wypowiedzi brzmi ważne i trudne pytanie: dlaczego Jarosław Kaczyński – tak, a PiS - nie. Dylemat trudny do rozwiązania i problem dramatycznie zapętlony. Jarosław Kaczyński, co chyba wszyscy członkowie Komitetów Poparcia jednakowo rozumieją, symbolizuje patriotyczne dążenia społeczeństwa do silnego Państwa Polskiego. Jest obecnie TĄ OSOBĄ, w której pokładamy wielkie nadzieje, osobą zdolną realnie skupić wokół siebie polskich patriotów. Oby udało się skupić ICH jak najszersze spektrum!!! Jarosław Kaczyński jest równocześnie Prezesem partii PiS, więc wydaje się, że wystarczy zagłosować na PiS, i to powinno zapewnić nam zwycięstwo. Ale tak nie jest. Partia to konkretni ludzie. W PiS jest wiele setek, a nawet, być może, tysiące członków, którzy działają w różnych strukturach lokalnych i wielu z nich traktuje partię, jak trampolinę do osobistych karier. Nie zajmują się pracą państwowotwórczą w terenie, nie zabiegają o wyborców w okresach między wyborami, nie szanują ich, wywyższają się, nie dbają o dobro obywateli, tylko ... od wyborów do wyborów, spełniają rolę maszynki do organizacji tychże wyborów, czego zresztą nie lubią, bo przeszkadza im to w robieniu interesów. Ale mus, to mus. Taka danina. Ludzie to widzą i wiedzą i nie chcą głosować na takich przedstawicieli. Zresztą często tacy członkowie partii PiS nie znają programu partii, czy statutu, bo wynik wyborczy zapewnia im elektorat patriotyczny Jarosława Kaczyńskiego, czyli to Jarosław Kaczyński zapewnia im wynik, a oni wożą się na nim i na nas. Ci członkowie partii PiS nie realizują zadań koniecznych dla rozwoju, czy odnowy państwa, tym samym nie przysparzają obywateli gotowych głosować w wyborach i to jest szkodliwe dla Polski, dla Polaków, dla Jarosława Kaczyńskiego, a także dla PiS. Obecna PiS jest strukturą rodem z okresu liberalizmu III RP. Ale pojawiła się przed Polską i przed partią niepowtarzlna szansa.Po tragedii Smoleńskiej wezbrała wielka fala społeczna, do niedawna uśpionych obywateli, dzisiaj gotowych aktywnie walczyć o Polską Rację Stanu. Nowa krew, w tym wielu młodych ludzi, którzy świadomi swojej polskości i zagrożeń, gotowi są walczyć i zwyciężyć. I tak się stanie. Nikt tego nie zatrzyma. W tym oddolnym ruchu społeczeństwa istotną rolę mają Społeczne Komitety Poparcia Jarosława Kaczyńskiego, wszelkiego rodzaju stowarzyszenia, fundacje – cała paleta form aktywności społecznej. Ten ruch właśnie się organizuje. Jesteśmy tego świadkami i możemy być uczestnikami. Zlot w Jachrance 10 XII 2010 pokazał, że jest to realna siła, gotowa uznać przywództwo Jarosława Kaczyńskiego, ale nie PiS. PiS obecnie jest zbyt niewydolną strukturą, zbyt skostniałą aby obsłużyć ten ruch. I to, co napisałam przed chwilą nie ma nic wspólnego z niszczącą PiS krytyką, ale jest oceną stanu faktycznego. Ocena ta także nie ma nic wspólnego z PJN, która jest całkowicie marginalnym zjawiskiem politycznym, w ramach starego rozdania po-okrągło-stołowego. Idzie "nowe". Jeżeli Jarosław Kaczyński będzie w stanie zagospodarować tę nową siłę i ją wspomóc swoim autorytetem i doświadczeniem, będzie większa szansa na szybkie podniesienie państwa. Wiem, że ma taką świadomość. Dowodem jest konferencja w Jachrance "Lech Kaczyński – pamięć i zobowiązanie". Jeśli nie uda się zagospodarować szybko tej wzbierającej fali sprzeciwu wobec obecnego układu politycznego w Polsce – trudno, ale to nic, ona i tak wzniesie się, zorganizuje i zmiecie "stare". Oczywiście centralne i lokalne struktury PiS mogłyby na tym ruchu wiele zyskać, gdyby umiały. Obecnie jednak "ruch smoleński" z całą pewnością nie ma partnera w lokalnych PiS. Wiemy, z opowieści kolegów, że w całym kraju trwa walka organizacji lokalnych PiS o spacyfikowanie Komitetów. Boją się Komitetów Poparcia J.K. jak ognia, ich konkurencyjności, innowacyjności, niezależności, potencjału intelektualnego, bo to grozi wywróceniem status quo, przemeblowaniem układu, a za tym stoją konkretne pieniądze i wpływy. Obiecują ambitnym liderom Komitetów J.K. jakieś pożytki w partii, składają propozycje, których i tak nie dotrzymają bo nie będą musieli, a resztę członków "spuszczą", licząc na zmęczenie ludzi, którym nie przedstawia się jakiegoś sensownego celu działanie. A tyle w Polsce zrobić trzeba... Nadzieja dla PiS, także lokalnych, w Jarosławie Kaczyńskim, może zechce mu się ratować struktury przy pomocy "ruchu smoleńskiego", a może nie zechce. W końcu to ciężka praca i nie wiadomo, czy i jaki będzie efekt. We Wrocławiu właśnie jesteśmy świadkami takiego spektaklu. "Ojcowie Założyciele" złapali się już na haczyk jedynie słusznej linii partii, za chwilę utopią Komitet Poparcia J.K.,a za następną chwilę sami utoną wraz z wrocławskim PiS, który jest wyjątkowo nieudolny w skali całego kraju, pod wodzą Dawida Jackiewicza, o czym świadczą wyniki wszystkich wyborów na przestrzeni III RP. Dziwię się, że Dawid Jackiewicz awansował w partii Adamie Lipiński. Jak na ironię, mówi się, że jest to efekt wielkości Wrocławskiego Komitetu Poparcia J.K. - około 1100 osób złożyło akces i wyraziło chęć poparcia Jarosława Kaczyńskiego po katastrofie smoleńskiej, z którym to wynikiem Dawid Jackiewicz nie ma nic wspólnego. Co najwyżej położył zasługi - negatywne. Liczebność tego Komitetu jest prostą reakcją obywateli, myślących o dobru Ojczyzny, na nieobecność PiS w życiu społecznym na Dolnym Śląsku, a temu jest winna nieudolność Dawida Jackiewicza, szefa wrocławskich struktur. Kiedyś, w 2007 roku, nawet próbowałam im pomóc, widząc tę nieudolność i pragnąc zwycięstwa wizji Polski nakreślonej przez Jarosława Kaczyńskiego, ale to beznadziejna sprawa i ciekawa historia, pokazująca, w jaki sposób PiS we Wrocławiu postępuje. Dziwię się bardzo, że awansował w partii. Pożytku wielkiego z Niego nie będzie. Utopienie społecznego Wrocławskiego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego przez działaczy PiS oczywiście nie znaczy, że "ruch smoleński" zacichnie, bo to jest już niemożliwe. Powstają nowe inicjatywy społeczne, które przeorają ten ugór, a PiS we Wrocławiu? – jak pisał Wyspiański: "Miałeś chamie złoty róg, został ci się jeno sznur" i to się już dzieje. Ja osobiście bardzo bym chciała mieć partnera we Wrocławskim PiS, dla dobra Polski, dla Jarosława Kaczyńskiego, którego uwielbiam i w którym podkochiwałam się jeszcze w czasach Porozumienia Centrum, jedynej partii do jakiej należałam, i którego wielokrotnie gościłam w mojej galerii, gdzie urządzałam konferencje prasowe dla niego i dla PC, za co doznałam niezwykłego wręcz ostracyzmu w unijnym Wrocławiu i zapłaciłam bardzo wysoką cenę za tę współpracę. Co najzabawniejsze, metody jakimi wówczas ze mną walczono [czytaj: z Jarosławem Kaczyńskim i z PC] są identyczne, jak te, których dzisiaj używa wrocławski PiS wobec mnie i Pana Marka Delimata, a gry operacyjne i argumenty, jakich używali ówcześni funkcjonariusze służb, w bardzo świeżym stanie przetrwały w świadomości "Ojców Założycieli", między innymi bardzo aktywnego w tym procederze Jerzego Pietraszko. Ja osobiście bardzo bym chciała mieć partnera we Wrocławskim PiS, dla dobra Polski, ale jeszcze nie są gotowi na "nowe" (może zresztą nigdy nie będą), jeszcze nie czują wiatru historii na plecach. Jest sposób na wzmocnienie partii PiS przez "ruch smoleński" i szansa na wygranie Polski poprzez tę partię. Pisała o tym Pani Prof. Jadwiga Staniszkis, zresztą po rozmowie ze mną, na Wirtualnej Polsce. Wiemy, jak to zrobić. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, To-moze-zadecydowac-o-wygranej-PiS-u-w-wyborach, wid,13018812,komentarz.html Jeśli się nie uda, to trudno. Nie mamy innego wyjścia, musimy zorganizować się inaczej dla ratowania Polski dla przyszłych pokoleń Polaków. Nie wiem, czy dostatecznie jasno odpowiedziałam Pani i sobie zresztą, na to niezwykle dramatyczne pytanie: dlaczego Jarosław Kaczyński – tak, a PiS – nie? Ale bardzo się starałam. Pozdrawiam serdecznie. Halina Spasowska