Bez kategorii
Like

Korwin przyjacielem … ale prawda bardziej.

19/02/2011
409 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

  Znaczy sie “amicus Plato, sed magis amica veritas”. Dan Brown polskiej polityki oswiadczyl ( link ):   Zapewniam, że ani WiP, ani UPR-WiP pod moim przywództwem nie podejmą w tych wyborach współpracy z PiS.   Jesli dodamy do tego oswiadczenie CEP-a ( czcigodnego europ-osla ) Michala Kaminskiego, ze PJN z PiS-em nigdy ( co jest psychologicznie zrozumiala reakcja czlowieka wyciagnietego z nicosci na piedestal przez Prezesa, a ktoremu teraz wydaje sie, ze to on zrobil swego czasu Prezesowi zaszczyt ) oraz grymasy swietojebliwego, a znanego z politycznej skutecznosci Marka Jurka, to nie ma co sie dziwic, za na PiS padl blady strach, prawie jak po kolejnej setce pseudofelietonow CEP-a Migalskiego. Ale coz, choc cios to bolesny, PiS musi sie jakos po […]

0


 

Znaczy sie “amicus Plato, sed magis amica veritas”.
Dan Brown polskiej polityki oswiadczyl ( link ):
 
Zapewniam, że ani WiP, ani UPR-WiP pod moim przywództwem nie podejmą w tych wyborach współpracy z PiS.
 
Jesli dodamy do tego oswiadczenie CEP-a ( czcigodnego europ-osla ) Michala Kaminskiego, ze PJN z PiS-em nigdy ( co jest psychologicznie zrozumiala reakcja czlowieka wyciagnietego z nicosci na piedestal przez Prezesa, a ktoremu teraz wydaje sie, ze to on zrobil swego czasu Prezesowi zaszczyt ) oraz grymasy swietojebliwego, a znanego z politycznej skutecznosci Marka Jurka, to nie ma co sie dziwic, za na PiS padl blady strach, prawie jak po kolejnej setce pseudofelietonow CEP-a Migalskiego.
Ale coz, choc cios to bolesny, PiS musi sie jakos po tym oswiadczeniu Korwina pozbierac i zyc dalej.
Mais revertons a nos moutons:
Jednocześnie Janusz Korwin-Mikke podkreślił, że ani UPR, ani WiP "nigdy nie przyłączały się do nagonki na Prawo i Sprawiedliwość – prowadzonej przez ogromną większość mediów w Polsce. Staraliśmy się zawsze zachować obiektywizm.
Mozna by rzec: alez w zyciu ( a nawet, idac pewnym medialnym tropem, w rzyciu ).
Korwina i jego pretorian ( czy libertartarian – myla mi sie te dlugie wyrazy ) wyzywanie PiS-owcow od “bolszewikow” i “zlodziei” mozna wiec tlumaczyc dwojako: albo nie uwazali oni tych slow za obrazliwe, albo tez byly one stosowane “obiektywnie”.
Wedlug Korwina, “Ideałem przywódców PiS jest ustrój PRL”.
No coz, ustroj PRL-u to przede wszystkim okupacja sowiecka, rzady agenturalnej monopartii, krzewienie filozofii marksistowsko-leninowskiej jako oficjalnego swiatopogladu, walka z narodem, walka z kosciolem itd itd.
No nie wiem, moze posel Poncyliusz zainteresowalby sie … zdrowiem psychicznym libertarianskiego guru?
 
Zeby sie nie powtarzac, odsylam do mojego wczesniejszego wpisu na S24
Libertarianie w sluzbie tyranii ( poniewaz jestem w nielasce i caly blog jest ukryty za podzeganie do wasni na tle i w temacie skumbrii w tomacie, dlatego przytaczam tresc ponizej ):
Zainspirowal mnie niedawny wpis “libertarianina”, dezinformujacy przez jakis czas na SG, jakoby glosowanie na PiS bylo tozsame ze wspieraniem LSD ( moze SLD, chodzi o te partie przefarbowanych komuchow, sfinansowana z moskiewskiej pozyczki ).
Tak sie jakos sklada, ze nierzady programowo antypolskiej Platformy Obywatelskiej ( juz wkrotce Platformy O. ) nie wywoluja gwaltownych reakcji milosnikow “wolnosci ponad wszystko”. Kiedy Szalbierz Szpicbrodka zadluza kolejne pokolenia Polakow do przodu, kiedy majatek narodowy oddawany jest za bezcen w obce rece, zas w mediach i polityce wprowadzany jest jedynie sluszny “pomunizm”, wolnosciowcy co najwyzej sarkaja. Ale niech tylko pojawi sie cien nadziei na zmiane, na wybicie sie Polakow na niepodleglosc, natychmiast wybudzaja sie z letargu i wolaja “tylko nie glosujcie na PiS, bo to komuna gorsza niz bolszewicy, a juz przy tym szkodniku Kaczynskim to bledna Hitler ze Stalinem i Mao razem wzieci”. O ile rzady PiS-u przyprawialy o rzadki stolec niejednego gangstera i niejeden TW nerwowo raz po raz sprawdzal w komorce, czy aby nie przyszedl sms z centrali “uciekaj, wszystko sie wydalo”, o tyle “niczym nie rozniacy sie od PiS-u” komunisci wymordowali kilkadziesiat milionow swoich wlasnych obywateli, ale rozumiem, ze nie kazdy jest na tyle spostrzegawczy, by te roznice dostrzec.
Niech tylko Platforma O. straci przewage w slupkach, glowe daje, ze z miejsca obudzi sie ze snu zimowego bloger Antoni i napisze “Socjalizm to smierc, precz ze zlodziejami z PiS-u”. Wprawdzie Platforma O. tez nie jest rzekomo z jego bajki, ale widocznie jacys blizsi sercu.
“Lebertarianie” przypominaja mi jako zywo obroncow zlotej wolnosci z okresu upadku Rzplitej. Kiedy Moskowia miala 200 tys soldatow, Prusy – potwor, w ktorym oswiecony krol wlasnorecznie bil palka zolnierzy podczas musztry – 100 tys ( wystawionych za pieniadze skradzione Rzeczpospolitej ), to polski krol probujacy podwyzszyc stan wojska z 18 tys do 25 tys z miejsca zagrazal zlotej wolnosci. I dlatego prawdziwie zlota wolnosc przyszla w okresie rozbiorow. Imperator czy Imperatorowa przy pomocy kozackiego knuta w rok pobierala wiecej podatku niz polski krol w pol wieku – no ale to juz wolnosci nie zagrazalo.
I tak samo dzisiaj – wszystko, tylko nie PiS, “bo to bolszewia”. Dlatego wytrwajmy pod rzadami PO do samego konca, tzn. do ostatecznego upadku Polski, i dopiero wtedy pod rzadami Putina, Merkel i ich agentury bedziemy zazywac wolnosci – jak pies w studni.
Wspomne przy okazji profesora Adama Wielomskiego, odliczajacego swego czasu dni do konca kadencji “pisobolszewickiego tyrana”. Teraz, kiedy mamy WSI-owego Bredzislawa z Ruskiej Budy, przy ktorym nawet Walesa wydaje sie byc tytanem intelektu, okazuje sie, ze licznik nie jest juz potrzebny, zas oczekiwanie na “katechon” jakby mniej doskwierajace?
Podsumowujac, to kto najbardziej zagraza Polsce, wolnosci i niepodleglosci?
Adolfina z Berlina? Nie?
Pulkownik KGB, Wladimir Putin? Nie?
Agentura, brudna wspolnota? Nie?
Dobrze slysze, libertarianie, ze PiS?
 
PS
W analogii do powyzszego, nie dziwi mnie, iz libertarianie “religijni”, a juz katoliccy w szczegolnosci, najwieksze zagrozenie dla religii w Polsce upatruja w “Radiu Maryja” ( beda musieli sie jakosc dogadac z B’naj Brith, by “cos z tym zrobic” ).
Zas najwieksze bluznierstwo to bynajmniej nie pluszowy mis na krzyzu z puszek, bynajmniej nie blazenady durniow pokroju Wojewodzkiego czy Palikota, ale codzienny rozaniec na Krakowskim Przedmiesciu.
Ta sama logika, tzn. “logika”.
0

MacGregor

moherowy J23 na angielskiej prowincji

463 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758