Przeprowadzony proces likwidacji OFE zamiast ich głębokiej reformy spowodował podwyższenie podatków, wzrost zobowiązań pozabilansowych państwa, pogorszenie sytuacji na rynku kapitałowym i pozycji kapitałowej Polski
Redukcja składki do OFE nie spowodowała, że przestał narastać dług publiczny. Jego przyrost nadal rośnie, tyle, że jest ukryty w bilansie ZUS. Ograniczenie składki zamiast wdrożenie koniecznej reformy systemu spowodowało jedynie, że nastąpiło skokowe opodatkowanie obywateli, gdyż środki kierowane do ZUS mają charakter podatku a nie oszczędności obywateli. Ograniczenie puli środków kierowanych co miesiąc do OFE nie pozostanie bez wpływu na rynek kapitałowy i wycenę polskich obligacji. OFE pełniły dotąd rolę amortyzatora na giełdzie. Gdy kapitał zagraniczny uciekał z warszawskiego parkietu – fundusze pozostawały, ponieważ obowiązywał je 5%-owy limit inwestowania w papiery zagraniczne. Największą część środków fundusze emerytalne inwestowały w bezpieczne papiery, głównie w obligacje państwowe, co zapewniało rządowi niższy koszt zaciągania długów i płynną obsługę zadłużenia. Teraz, gdy środki w dyspozycji OFE przyrastają wolniej – nasz rynek kapitałowy i rynek długu narażony będzie na znacznie większą zmienność i silniej uzależniony od presji inwestorów zagranicznych. Rząd będzie zmuszony upłynniać obligacje inwestorom obcym przy większym ryzyku, podnosząc ich rentowność i koszt obsługi zadłużenia. A za prywatyzowany majątek będzie uzyskiwał coraz mniej pieniędzy. O ile do tej pory wyprzedaż aktywów krajowych stawała się majątkiem pracowników, o tyle obecnie prywatyzowany majątek narodowy będzie podstawą utrzymania emerytów… ale za granicą.
A oto polecany artykuł Małgorzaty Goss w dzisiejszym Naszym Dzienniku:
"W rachunkach nic nie ginie
Zmniejszenie tempa przyrostu aktywów otwartych funduszy emerytalnych spowodowane redukcją składki odbije się większą zmiennością na giełdzie i wzrostem kosztów obsługi zadłużenia publicznego Polski. Gdyby nie to, zapewne także wczorajsza inauguracja na Giełdzie Papierów Wartościowych akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej wypadłaby o wiele lepiej.
W czerwcu aktywa OFE wzrosły o 2,2 mld zł, z czego 0,9 mld zł stanowiła składka przekazana przez ZUW – wynika z raportu Analizy Online. OFE wypracowały zatem w ciągu ostatniego miesiąca łącznie ok. 1,3 mld złotych. Czerwcowy wzrost aktywów OFE był znacznie mniejszy niż średnia z ostatnich dwunastych miesięcy, która wynosiła 3,4 mld w ciągu miesiąca. Zmniejszenia tempa gromadzenia środków w OFE związane jest z przeprowadzoną przez rząd reformą składki do funduszy emerytalnych. Polegała ona na przekierowaniu do ZUS części środków, które dotychczas trafiały do OFE. Składka przekazywana przez ZUS do funduszy emerytalnych zmniejszona została z 7,3 proc. do 2,3 procent.
– Tenmanewr wcale nie spowodował, że dług publiczny przestał narastać. Dług nadal rośnie, tyle że ukryty w bilansie ZUS – wyjaśnia dr Cezary Mech, były szef nadzoru nad otwartymi funduszami emerytalnymi. – Ograniczenie składki zamiast wdrożenia koniecznej reformy systemu spowodowało jedynie, że zwiększyło się opodatkowanie obywateli, bo środki kierowane do ZUS są podatkiem, a nie oszczędnościami – dodaje.
Ograniczenie puli środków kierowanych co miesiąc do OFE nie pozostanie bez wpływu na rynek kapitałowy i wycenę polskich obligacji. – OFE pełniły dotąd rolę amortyzatora na giełdzie. Gdy kapitał zagraniczny uciekał z warszawskiego parkietu, fundusze pozostawały, ponieważ obowiązywał je 5-procentowy limit inwestowania w papiery zagraniczne – tłumaczy Mech.
Mniejszy kapitał, jakim dysponują fundusze emerytalne, miał też zapewne wpływ na wczorajszy debiut giełdowy akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W pierwszym dniu kurs JSW wyniósł 140,5 złotego. Tymczasem cena sprzedaży akcji spółki ustalona przez resort skarbu dla inwestorów indywidualnych, uprawnionych i instytucjonalnych wynosiła 136 złotych. I dlatego kurs giełdowy został przyjęty przez właściciel akcji JSW z dużym rozczarowaniem.
Największą część środków fundusze emerytalne inwestowały w bezpieczne papiery, głównie w obligacje państwowe, co zapewniało rządowi niższy koszt zaciągania długów i płynną obsługę zadłużenia. – Teraz, gdy środki w dyspozycji OFE przyrastają wolniej, rynek kapitałowy i rynek długu narażony będzie na znacznie większą zmienność i silniej uzależniony od presji inwestorów zagranicznych. Rząd będzie zmuszony upłynniać obligacje za granicą przy większym ryzyku, podnosząc ich rentowność i koszt obsługi zadłużenia – uważa dr Mech.
Zmiany w składce do OFE weszły w życie 1 maja br., a więc działają zbyt krótko, by opisane procesy były łatwe do uchwycenia. Od początku roku aktywa OFE wzrosły o 15,6 mld złotych. Rentowność funduszy sięgnęła 7 procent. W analogicznym okresie roku poprzedniego przyrost aktywów był o 1 mld zł mniejszy."
Małgorzata Goss /Nasz Dziennik 7.7.2011/