W takim miejscu jak PE, w przygotowanym wcześniej przemówieniu (zwykle przez zespół osób), nie ma miejsca na przypadkowe czy niezręczne porównania. Co chciał zakomunikować Rostowski zgromadzeniu?
Media przekręcają wypowiedź
Początkowo starano się unikać słowa „wojna”, podmienić oryginalny przekaz. Następnie była próba przeniesienia akcentu, zrobienia z wojny metafory „nieszczęścia” jakim byłby rozpad strefy euro. W końcu przystano na wersję słusznej, mocnej metafory, a „zieloną kartę” przypisano tajemniczemu dyrektorowi banku.
Tusk i Lewandowski potwierdzają słowa Rostowskiego
W dzisiejszych wypowiedziach Lewandowskiego i Tuska słyszymy wyraźne potwierdzenie i aprobatę dla słów Rostowskiego. Nie słyszymy ani słowa o „nadmiernej ekspresji” czy stwierdzeń w rodzaju „ująłbym to inaczej ale zgadzam się z sensem wypowiedzi” – jak zwykle PRowcy PO uczą zbywać kłopotliwe wypowiedzi. Posłowie PO nie należący do najbliższego kręgu byli wyraźnie zdezorientowani. W związku z tym należy przyjąć, że wypowiedź Rostowskiego była zaplanowana w najbardziej zaufanym otoczeniu Tuska.
O jaką „wojnę” może chodzić?
Rosja ma teraz bardzo dogodny moment aby interweniować w Polsce. Gaz do Niemiec już płynie, złoża polskiego gazu łupkowego są potwierdzone, rządzi jeszcze Obama. Gdyby w Europie powstało zamieszanie spowodowane lawiną bankructw banków, uwaga opinii i mediów byłaby odwrócona od Polski, trudno wyobrazić sobie lepszy moment na agresję.
Coś może być na rzeczy
Proszę zwrócić uwagę, że nacisk w ćwiczeniach położony jest na dwa elementy: tajną i błyskawiczną komunikację oraz reagowanie w przypadku paraliżu komunikacji. To sugeruje, że prawdziwym celem ćwiczeń może być w istocie błyskawiczna ewakuacja.
Przewodnik zagubionych. Wszystko co moze zainteresowac milosników knucia i spiskowania.