tak Prezydent mojego ukochanego eNDeckiego miasta – Stalowej Woli podsumował surową ustawę ministra Jacka Rostowskiego o ograniczaniu zadłużania się samorządów
Do czego prezydent Stalowej Woli porównał reformę Rostowskiego?
Przypomnijmy, że minister finansów Jacek Rostowski chce powstrzymać tempo zadłużania się samorządów. Ma to pomóc zmniejszyć zadłużenie państwa. Minister chce, by już od przyszłego roku samorządy radykalnie zmniejszyły swój deficyt. W 2012 r. miałby on wynieść 4% planowanych dochodów, w 2013 r. – 3%, w 2014 r. – 2%., a w 2015 r. – 1 %. Obecnie ustawa przewiduje, że samorządy mogą się zadłużać do wysokości 60% swojego budżetu.
Samorządowcy protestują przeciwko tym zmianom. – Nie będzie nas stać na realizowanie dużych inwestycji – przekonuje prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak. Działania ministra nazywa niekompetentnymi, niechlujnymi prawnie oraz bezczelnymi. W swojej wypowiedzi dla mediów porównuje je do… „kursu srania bez jedzenia” z okupacyjnego dowcipu.
[video:
Prezydent Stalowej Woli (sprawdź jego notowania/zabierz głos) zapowiedział, że podczas wyborów parlamentarnych będzie zwalczał tych kandydatów na posłów i senatorów, którzy od pomysłu ministra Rostowskiego się nie odetną. Ten „bezczelny” – według Szlęzaka projekt – zakłada także możliwość handlowania limitami zadłużenia. – To handlowanie czymś czego nie ma, to zwykłe geszefciarstwo! – irytuje się Szlęzak.
źródło: .portalsamorzadowy.pl
Prezydent Andrzej Szlęzak zasłynął też znamiennym hasłem wyborczym, gdy wystartował w do walki o prezydenturę w 2002r:
jedna z gazet nazwała go "endeckim rasistą":
Szlęzak nie ukrywa, że bardzo bliskie są mu idee głoszone przez Romana Dmowskiego, twórcy Narodowej Demokracji (tzw. endecji). Zaprzeczał jednak, że jest endeckim rasistą, jak nazwała go jedna z gazet.
znany jest także, z domniemanego szowinizmu:
Szlęzak oświadczył, że dotację z budżetu miasta dla drużyny uzależnia od tego, że będą grali w niej wyłącznie polscy koszykarze.
Argumentował to tak:
– Nie chcę, aby pieniądze, dodam duże pieniądze jak na możliwości miasta, poszły na utrzymanie paru Amerykanów lub Chorwatów. Bo oni pograją rok, pobawią się i wyjadą ze Stalowej Woli.
i zarzucano mu rzekomy rasizm:
Zaprzeczał jednak, że jest endeckim rasistą, jak nazwała go jedna z gazet.
Uzasadniał to, jak zwykle, dosadnie i barwnie: – Nie mam nic przeciwko, aby czarni, żółci, czy fioletowi koszykarze grali w Polsce. Ale niech robią to za pieniądze prywatne, a nie podatników.
ale trudno mu zarzucić brak praworządności:
Poszło o drewniany krzyż, który w lutym wierni postawili na miejskiej działce na osiedlu Młodynie, w miejscu planowanej budowy świątyni. Prezydent zażądał usunięcia krzyża, bo miasto nie wydało zgody na jego postawienie, ani na budowę kościoła. I publicznie wypomniał biskupowi, że zachowuje się jak partyzant, choć czasy komuny się skończyły i prawa należy przestrzegać.
negacja mesjanistycznej "partyzantki" znalazła także potwierdzenie podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego:
Jeszcze głośniej zrobiło się o nim, gdy odmówił wojewodzie włączenia syren alarmowych dla uczczenia 65-rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W swoim stylu nie owijał w bawełnę:
– Powstanie Warszawskie to jedna z największych klęsk w dziejach naszego narodu. Tożsamość narodową powinno się budować na sukcesach, na tym, że jako naród jesteśmy zdolni do wielkich czynów takich jak np. powstanie Centralnego Okręgu Przemysłowego.
generalnie trzeba przyznać, iż jest konsekwentny i prostolinijny:
kategorycznie zaprzecza, że – zanim coś powie, to kalkuluje. Czy mu się to opłaci, czy nie.
– Gardzę "politykami”, którzy nie mają swojego zdania. Uważam ich za dupków i mam nadzieję, że wyborcy też. Dlatego sam staram się być skutecznym, mówię prawdę i nie boję się podejmowania niepopularnych decyzji, bo wiem, że w dalszej perspektywie będą one korzystne dla miasta – mówi Szlęzak.
a co na to PiS???
poszukałem na ich partyjnym portalu i znalazłem tylko to:
Dług publiczny rośnie w dramatycznym tempie
Jeżeli dług przekroczy próg 55 proc. PKB, oznacza to znaczące ograniczenia w zaciąganiu zobowiązań publicznych – zakazanie samorządom zadłużania się. Obecnie zapożyczają się one przede wszystkim po to, by współfinansować inwestycje ze środków unijnych. Zatem w przypadku ograniczenia możliwości zadłużania się samorządów, w 2013 r,. szanse zdobycia dotacji z Brukseli zmniejszą się.
– czyli w zasadzie stary komunikat, uznający konieczność w wstrzymania inwestycji w samorządach – to chyba za mało jak na wiodącą partię opozycyjną…
zatem w pełni świadomy potencjalnych oskarżeń o "agenturalizm", "sowietyzm", "żydzim" itp stawiam tezę, że:
nadeszły czasy twardych graczy z Polskim Rdzeniem i bezkompromisowym kręgosłupem moralnym, a minęła epoka "ciepłych bamboszy prezesa", niszczących koalicjantów by dopasować się do poprawnej linii globalistów.tym bardziej, że kompromitują PiS głośne i liczne zdrady wśród najbliższych współpracowników Prezesa, które świadczą o słabości i braku wymagania elitarności.
Polaków twardo stojących na gruncie gospodarczo-ekonomicznym przerażają też ciągłe porażki oraz katastrofy, kroczące za PiS krok, w krok – wszak każdy chce żyć z szansą na sukces, a nie cierpiąc biedę "machać skrzydłami i dąć w trąby" i to głównie z okazji rocznic kolejnych klęsk narodowych…
cytując Szlęzaka:
Tożsamość narodową powinno się budować na sukcesach, na tym, że jako naród jesteśmy zdolni do wielkich czynów takich jak np. powstanie Centralnego Okręgu Przemysłowego.
w tym kontekście tak potępiany ostatnio Artur Zawisza może być dobrym przykładem, jak zwyciężać mamy ze spadkobiercami sowieckich okupantów(niestety skasował swoją notkę o rzekomej aferze TEMPO "na spokojnie, gdy wokół niepokój" z dn. 09.05.2011). może toyahocenia Zaradnych i Twardych Narodowców trochę nazbyt surowo ;)))