Kto wygrał bezkrwawą wojnę o Polskę? Zdrajcy…
18/02/2012
368 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
W latach 80-tych naiwnie wierzyłem Wałęsie, Michnikowi, Geremkowi i wielu innym.
W latach 80-tych naiwnie wierzyłem Wałęsie, Michnikowi, Geremkowi i wielu innym.
Gdy zaczęły sie pojawiać informacje o Bolku, jako współpracowniku SB – nie wierzyłem i byłem oburzony – jak tak można? Znowu polskie piekiełko?
Dzisiaj wiemy dużo, dużo więcej – o tym jakie nami elity rządzą. O mistrzowskiej rozgrywce gen Jaruzelskiego, Kiszczaka i innych.
Zrozumiałe jest, że "oddając władzę" próbowali zabezpieczyć siebie i tysiące innych z SB, ZOMO, z PZPR.
I niechby tak się stało. Niechby dostali emerytury i obietnicę spokojnego życia po warunkiem odsunięcia się o jakiejkolwiek działalności.
Żeby do tego mogło dojść musiała być przeprowadzona czystka – jawne opublikowanie wszystkich współpracujących z SB i innymi służbami "bezpieczeństwa".
Usiłował to jako jedyny zrobić rząd Pana Premiera Olszewskiego – przy współpracy z Macierewiczem.
Gdyby to się wtedy udało, żylibyśmy dzisiaj w innej Polsce.
Mistrzowskie rozegranie szachów przez generałów Jaruzelskiego, Kiszczaka i innych polegało na tym, że na tysiące Polaków z tzw elit politycznych, a w zasadzie znanych ogółowi Polaków mieli "papiery" – którymi mogli ich szantażować.
Dzisiaj widać to jasno.
Ta „duża część tych polskich bohaterów Solidarności” została pięknie wykorzystana w rozgrywce.
Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz i wielu innych – szybko się w tym zorientowali. Ale zostali wyrzuceni za aut.
To co zrobił Wałęsa w 1992 r – prowadząc błyskawiczne działania w celu obalenia rządu Olszewskiego – to zdrada państwa – a i tak prawda wyszła na jaw.
Człowiek noszący w klapie marynarki wizerunek Matki Boskiej – przestraszył się swojej przeszłości. A i tak przegrał. Bo prawda o nim i o setkach innych i tak wychodzi na jaw.
Inteligencja Jaruzelskiego, Kiszczaka, Dukaczewskiego, i innych – zwyciężyła inteligencję Wałęsy i jego wszystkich doradców – bo rozegrali te szachy mając „kwity” na misiów, którym pozwolili i dalej pozwalają niby to rządzić Polską. Piszę „niby” – bo przecież szantażowani są potulni jak baranki.
Tusk, Komorowski, ambasador Bahr i setki innych – są sterowani z zaplecza poprzez „mocne kwity”.
Jakie jest obecnie wyjście z sytuacji? Pytanie trudne.
Zmiana prezydenta i premiera. Na kogo?
Prezydent – prof. Zybertowicz.
Premier – Roman Kluska.
Dowody zdrady ?
Są tutaj – czarno na białym: