Główna
Like

Kto nad czym w Europie panuje

20/11/2018
1190 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Kto nad czym w Europie panuje

Uchodząca za poważną gazetę FAZ z Frankfurtu nad Menem zamieściła rzadko notowaną pozytywną ocenę Marszu Niepodległości. Nie wykluczone że jej autor będzie się z tego musiał tłumaczyć i w następnej publikacji nadrobi zaległości. Jednakże nawet w tej pozytywnej ocenie nie zabrakło, może z żalu że nie wyszło po myśli, łyżki dziegciu w postaci sformułowania: „ polski rząd uniknął katastrofy”. Minimum przyzwoitości i rzetelności nakazywało stwierdzić fakt że polski rząd panuje nad sytuacją w Polsce, a polskie społeczeństwo wykazuje dojrzałość polityczną, ale na to nie stać posłusznych wykonawców antypolskiej nagonki. W Polsce też natknąłem się na uwagi w postaci stwierdzeń że udział w manifestacji z określonym nastawieniem nie ma żadnego znaczenia i powołano się natychmiast na sondaż w którym faworyt antypolskich […]

0


Uchodząca za poważną gazetę FAZ z Frankfurtu nad Menem zamieściła rzadko notowaną pozytywną ocenę Marszu Niepodległości. Nie wykluczone że jej autor będzie się z tego musiał tłumaczyć i w następnej publikacji nadrobi zaległości.
Jednakże nawet w tej pozytywnej ocenie nie zabrakło, może z żalu że nie wyszło po myśli, łyżki dziegciu w postaci sformułowania: „ polski rząd uniknął katastrofy”.
Minimum przyzwoitości i rzetelności nakazywało stwierdzić fakt że polski rząd panuje nad sytuacją w Polsce, a polskie społeczeństwo wykazuje dojrzałość polityczną, ale na to nie stać posłusznych wykonawców antypolskiej nagonki.

W Polsce też natknąłem się na uwagi w postaci stwierdzeń że udział w manifestacji z określonym nastawieniem nie ma żadnego znaczenia i powołano się natychmiast na sondaż w którym faworyt antypolskich lobby wyprzedza przedstawicieli „dobrej zmiany”.
Nie można porównywać wyników zamówionego „sondażu” z udziałem w
kilkusettysięcznej manifestacji, a ponadto nawet gdyby doszło do demonstrowania jaskrawo nacjonalistycznych postaw to i tak nie byłoby żadnej katastrofy dla rządu.
To co się dzieje w czasie różnych zbiegowisk na zachodzie Europy z Niemcami na czele przerasta potencjalnym zagrożeniem wielokrotnie wszystko to co podaje się w zachodnich mediach jako polski horror.
Aż dziw bierze że nie spalono ani jednego samochodu i nie wybito ani jednej szyby wystawowej.
Bywalcy takich demonstracji na zachodzie mogą być nawet rozczarowani takim brakiem temperamentu u Polaków.

Jestem natomiast zawiedziony oceną ze strony polskiej publicystyki która to wydarzenie potraktowała zdawkowo nie przywiązując do niego żadnej wagi.
Pomijam oczywiście wynajęte za judaszowe srebrniki pióra usiłujące wyolbrzymić najdrobniejsze gesty mające świadczyć o „szowiniźmie” lub „faszyźmie” demonstrantów. Przebija z nich nieukrywany żal z powodu niespełnionych nadziei na uzyskanie premii za obfity donos.

Najważniejsze jest objawienie w stosownej formie i rozmiarach solidarnej postawy Polaków w sprawie najwyższej rangi – Niepodległości Polski.
Uczciwszy wszystkie różnice – jest to kontynuacja tej samej postawy jaką przeżywaliśmy w 1939 roku w przededniu wojny, w czasie wojny, a szczególnie w trakcie akcji „Burza” i Powstania Warszawskiego, Poznańskiego i „Solidarności”.
Tego oczywiście nie rozumieją zaplute z nienawiści karzełki z Brukseli i innych europejskich stolic.

O to mniejsza, istotne jest czy władze „dobrej zmiany” w Polsce staną na wysokości zadania i odpowiedzą narodowi właściwą postawą, czyli determinacją w dziele odzyskiwania niezawisłości państwa.
Nie można bowiem inaczej odczytywać postawy polskiej reprezentacji z jaką mieliśmy do czynienia w dniu 11 listopada jak wyraźnego wskazania zadania dla rządzących w jakim kierunku mają podążać.
Gotowość do poparcia tych działań została wyrażona dobitnie z równoczesną demonstracją pełnej odpowiedzialności i zrozumienia trudnej sytuacji w jakiej znalazła się Polska po włączeniu do UE.
Zaufanie narodu, jakim nie cieszyły się dotąd żadne rządy po 1989 roku, stwarza mocną podstawę dla dokonania rzeczywistych zmian wymaganych sytuacją państwa polskiego.

Jest jeszcze jeden aspekt tego co się wydarzyło w Polsce, a mianowicie porównanie poziomu zaufania społecznego. Francja w tym samym dniu obchodziła setną rocznicę swego największego zwycięstwa w dziejach, była zatem okazja wykazania w podobny sposób jak w Polsce postawy narodu francuskiego pomnego zwycięstwa i wielkiej ofiary na rzecz nie tylko Francji ale też i całego wolnego świata jaką w I wojnie światowej złożyli Francuzi.
Niestety Macrona nie było stać na to, a może było mu to obojętne, ale stać go było na zaproszenie Putina, przedstawiciela Rosji która zdradziła Francję zawierając osobny pokój z Niemcami i udzielając im wsparcia.
A już zupełnym nieporozumieniem było zaproszenie przedstawicielki agresora i wroga niemieckiego w ówczesnej i następnej wojnie – kanclerki niemieckiej, a także prezydenta wrogiej wówczas wobec Francji –Turcji.

Jednego możemy być pewni; zwołanie na taką skalę demonstracji w Paryżu jak w Warszawie przyniosło by rządowi i prezydentowi francuskiemu przynajmniej kompromitację, jeżeli nie klęskę.
Możemy z satysfakcją stwierdzić że mimo całej pompy obchodów paryskich nie umywają się one do tego co się wydarzyło w Warszawie.
W Warszawie bowiem świętował naród, a w Paryżu –celebryci.
Ale nawet i te obchody zepsuł im Trump besztając Macrona za pomysł „europejskiej armii” w sytuacji gdy nie wywiązuje się on nawet z minimalnych obowiązków wobec NATO.

11 Listopada 2018 roku Polacy nie po raz pierwszy pokazali że są wielkim i świadomym swojej roli narodem, dla Europy jest to wzór do naśladowania, dla nędznych najmitów i szczekaczy – hańba, a dla rządzących nauka i wsparcie w dobrym działaniu.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758