Książki vs e-booki: francuska lekcja suwerennej polityki podatkowej
17/01/2012
384 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Opodatkowanie książek (5% VAT) i e-booków (23% VAT) to jeden z przykładów polskich absurdów podatkowych. Widać w nim jak w soczewce to jak przepisy mogą blokować rozwój innowacyjnej branży i szkodzić polskim konsumentom.
Opodatkowanie książek (5% VAT) i e-booków (23% VAT) to jeden z przykładów polskich absurdów podatkowych. Widać w nim jak w soczewce to jak przepisy mogą blokować rozwój innowacyjnej branży i szkodzić polskim konsumentom. Tutaj, podobnie jak w wielu innych sprawach pozytywny impuls do zmiany może pochodzić z zagranicy. Polski rząd powinien zwrócić oczy ku Francji, która postanowiła zawalczyć o porządek na europejskim rynku wydawnictw.
Anachroniczna wykładnia przepisów
Rażąca dysproporcja w opodatkowaniu książek elektronicznych i papierowych jest wynikiem anachronicznej, stosowanej nie tylko w Polsce, ale we wszystkich państwach UE, interpretacji przepisów VAT, zgodnie z którą tylko książki w formie fizycznej, a więc te papierowe i na płytach CD, stanowią towary opodatkowane obniżoną stawką VAT. Jednocześnie, zgodnie z dominującą wykładnią prawa, pobranie e-booka z księgarni internetowej stanowi już świadczenie usług opodatkowane stawką podstawową VAT.
Tymczasem, na gruncie prawa wspólnotowego istnieją silne podstawy do eliminacji tej szkodliwej podatkowej nierówności. Zgodnie z zasadą neutralności fiskalnej VAT (jedna z podstawowych zasad wspólnego systemu VAT, potwierdzona przez Trybunał w Luksemburgu) podobne towary i usługi powinny być jednakowo opodatkowane tak, aby nie szkodzić wspólnemu rynkowi. Słowem, zgodnie z powyższą zasadą książki zarówno papierowe, na płytach CD, jak i e-booki powinny być opodatkowane tą samą, obniżoną stawką VAT.
Dodatkowy argument wprowadza niewiążący, ale stanowiący swoistą mapę drogową dla przyszłych zmian wspólnotowego prawa podatkowego
komunikat Komisji Europejskiej w sprawie przyszłości podatku VAT „W stronę prostszego, solidniejszego i wydajniejszego systemu podatku VAT”, w którym Komisja stwierdza, że: „podobne towary i usługi powinny podlegać takiej samej stawce podatku VAT,
przy czym należy w tej mierze wziąć pod uwagę postęp technologiczny, tak aby uzyskać zbieżność pomiędzy środowiskiem online i światem fizycznym.”
Ile tracimy na złych regulacjach?
Według naszej wiedzy Ministerstwo Finansów nie przeprowadziło analiz, które określałyby ile na niekorzystnej regulacji tracą polscy wydawcy, jak sytuacja wpływa na rynek e-wydawnictw oraz wreszcie ile na nowej regulacji zyskałby polski budżet. Być może to i dobrze, ponieważ takie dane mogłyby przyprawić ministra Rostowskiego o ból głowy. Stosowne analizy przeprowadziło tymczasem francuskie Ministerstwo Finansów.
Obecnie e-booki stanowią zaledwie 5% całkowitego rynku książki w najbardziej rozwiniętych pod tym względem Stanach Zjednoczonych (we Francji udział ten wynosi odpowiednio 3%). Jednocześnie szacuje się, biorąc pod uwagę obecną dynamikę wzrostu, że udział wydawnictw elektronicznych do 2015 r. wynosić będzie między 15% a 25% rynku w wymiarze globalnym.
Można postawić tezę, że utrzymanie obecnej dysproporcji podatkowej spowoduje nie tylko utrudnienie rozwoju e-wydawnictw w Polsce, ale przyczyni się również do ograniczenia czytelnictwa. Badania przeprowadzone w rozwiniętych USA pokazują bowiem, że elektroniczne wydanie jest jedyną formą książki, której popularność stale rośnie. Tym bardziej wydaje się szkodliwe ograniczenie dostępu do e-book’ów poprzez obciążenie antykonkurencyjną stawką VAT.
Redukcja stawki na e-booki, to nie tylko swoiste „koło ratunkowe” dla wymierających polskich wydawców (tylko w ubiegłym roku
likwidację ogłosiły dwie duże oficyny wydawnicze), ale także wyjście naprzeciw oczekiwaniom polskich czytelników. Według raportu francuskiego rządu, zrównanie stawek VAT na e-booki i książki pozwala dystrybutorom obniżyć ceny e-booków o 40% przy zachowaniu poziomu wynagrodzenia na każdym etapie produkcji – wytworzenia i wydania dzieła, promocji oraz dystrybucji książki. Jednocześnie owa przewaga cenowa e-booka względem tradycyjnej książki wypełnia oczekiwania konsumenta, zaś ubocznym pozytywnym skutkiem jest ograniczenie piractwa internetowego.
Co mogłyby przekonać Ministra Finansów do uznania zmiany stawki VAT za konieczną reformę? Otóż należy się spodziewać, że obniżenie stawki VAT na e-booki spowoduje niewielką stratę dla budżetu w pierwszym roku fiskalnym. Natomiast zrównanie stawki w dłuższej perspektywie skutkować będzie wzrostem wpływów podatkowych (np. dla Francji będzie to 11 milionów euro w ciągu 5 lat). Z kolei utrzymanie status quo oznacza spadek wpływów do budżetu. Jest to łatwy do przewidzenia rezultat utrzymywania przepisów ograniczających naturalną tendencję na rynku książki.
Pełnomocnik ds. problemu harmonizacji europejskiej
Niższa stawka na e-booki (wówczas 5,5%, a obecnie 7%) została przyjęta we Francji w listopadzie 2010 r., mimo początkowego sprzeciwu Ministra Budżetu, który wskazywał na niezgodność zmiany z prawem wspólnotowym. Dodatkowo uchwalono 2-letnie vacatio legis dla tej zmiany – Francuzi dali sobie czas na rozwiązanie „problemu harmonizacji europejskiej”. W tym celu parlament zdecydował o powołaniu „pełnomocnika”, którego zadaniem był po prostu lobbing w instytucjach europejskich na rzecz zgodności francuskich przepisów z prawem UE. Uchwalając przepisy Francuzi mieli świadomość, że Komisja Europejska może nie podzielić ich argumentacji prawnej, dlatego od początku przygotowali osłonę polityczną obniżonej stawki VAT na e-booki. Konsekwencją działań pełnomocnika jest m.in. rezolucja Parlamentu Europejskiego wzywająca Komisję Europejską do obniżenia stawki VAT na e-booki.
Lekcja dla polskiego rządu
Wyrównanie stawek VAT na książki i e-booki może wydawać się sprawą błahą i grą „niewartą świeczki” dla Ministra Finansów, który podnosząc składkę rentową lekką ręką zabiera z kieszeni polskich pracodawców 7 miliardów złotych i jednocześnie toleruje istnienie poważnych luk podatkowych generujących podobne wartościowo straty dla polskiego budżetu. Nie zmienia to faktu, że sprawa ta, powinna stanowić pouczającą lekcję dla naszego rządu.
Premier Tusk i jego ministrowie, a także partie, które pretendują do objęcia władzy w Polsce powinni obserwować, jak mądrze i skutecznie forsować niezbędne z perspektywy interesu narodowego przepisy, które mogą jednak nieść ze sobą ryzyko niezgodności z prawem UE. Co więcej, niezależnie od ostatecznej decyzji Komisji Europejskiej (oraz ewentualnego rozstrzygnięcia sprawy w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej) francuska walka o rynek e-wydawców to wzorcowy przykład prowadzenia suwerennej polityki podatkowej i obrony narodowych interesów w ramach wspólnego rynku, w oparciu o dostępne środki prawne i polityczne.
Powyższa lekcja suwerennej polityki podatkowej powinna być wykorzystana przez polski rząd zarówno do obniżenia stawki na e-booki, jak i powinna zainspirować go do skutecznych działań w celu przeforsowania w Unii zgody na obniżenie stawki VAT na ubranka i buciki dziecięce.
Marcin Wrotniak, ekspert CAFR, członek Zespołu ds. Finansów Publicznych (www.cafr.pl)