Jeszcze ciekła cienką strużką z Wisły brudna woda…
gdy ksiądz Jerzy szedł do nieba
zbity….zapłakany…
Matka Boża czuła ręką
goiła Mu rany
rozcierała sine pręgi
ściągała powrozy
wyciągała z ust zsiniałych
wielki knebel grozy
i patrzyli wszyscy święci
z wielkim zatroskaniem
i mówili coraz głośniej
do Matki litanię
jeszcze ciekła cienką strużka
z Wisły brudna woda
kiedy spadał kamień śmierci
po niebieskich schodach
potem wszyscy zobaczyli
jak Go przytuliła
i łzę wielką niczym perłę
w dłoni zacisnęła
i zaniosła tę łzę Bogu
gdy o polskiej sprawie
rozmawiali z sobą długo
czule i łaskawie
polskim świętym zaś ksiądz Jerzy
opowiadał długo
w jaki sposób i On pragnął
zostaćBożym Sługą
gdy ksiądz Jerzy szedł do nieba..zbity zapłakany…Matka Boska czułą ręką goiła Mu rany…rozcierała sine pręgi…ściągała powrozy…wyciągała z ust zsiniałych…wielki knebel grozy
KSIĄDZ JERZY
gdy ksiądz Jerzy szedł do nieba
zbity….zapłakany…
Matka Boska czułą ręką
goiła Mu rany
rozcierała sine pręgi
ściągała powrozy
wyciągała z ust zsiniałych
wielki knebel grozy
i patrzyli wszyscy święci
z wielkim zatroskaniem
i mówili coraz głośniej
do Matki litanię
jeszcze ciekła cienką strużką
z Wisły brudna woda
kiedy spadał kamień śmierci
po niebieskich schodach
potem wszyscy zobaczyli
jak Go przytuliła
i łzę wielką niczym perłę
w dłoni zacisnęła
i zaniosła tę łzę Bogu
gdy o polskiej sprawie
rozmawiali z sobą długo
czule i łaskawie
polskim świętym zaś ksiądz Jerzy
opowiadał długo
w jaki sposób i On pragnął
zostać bożym sługą…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid