Polecam mój dzisiejszy artykuł w Rzeczpospolitej:
Tutaj jesteś: rp.pl » Wiadomości » Opinie » Publicystyka
Ochrona dóbr osobistych nie obejmuje prawa do ochrony przed widokiem symboli religijnych – pisze radca prawny
Grupa posłów zapowiedziała, że zamierza złożyć pozwy przeciwko Sejmowi o ochronę ich dóbr osobistych, które miałby naruszać krzyż wiszący w sali obrad Sejmu, gdyż są ateistami.
Ochronę dóbr osobistych reguluje art. 23 kodeksu cywilnego. Jako dobra osobiste wskazane są m.in. zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska.
Zgodnie z art. 24 kodeksu cywilnego można domagać się zaniechania działań naruszających dobro osobiste, chyba że nie są bezprawne. Niewątpliwie wśród dóbr osobistych wymieniona jest swoboda sumienia, zatem podlega ona ochronie na zasadach przewidzianych dla dóbr osobistych. Oznacza to, że ochronie podlega także swoboda bycia ateistą.
Dobra osobiste naruszałaby próba ograniczenia swobody sumienia, na przykład poprzez zmuszanie do przyjęcia określonej wiary lub jej odrzucenia.
Czy jednak ochrona dóbr osobistych obejmuje też prawo do ochrony przed widokiem symboli religijnych w przestrzeni publicznej dla ateistów czy prawo do ochrony przed widokiem symboli religijnych innych wyznań dla wierzących? Oczywiście nie. Z prawa do ochrony dóbr osobistych nie da się wywieść uprawnienia do domagania się usunięcia z przestrzeni publicznej wszelkich symboli religijnych. Dotyczy to także krzyża, w tym krzyża na sali sejmowej.
Obecność krzyża w sali sejmowej w pełni wpisuje się w ład konstytucyjny obowiązujący w Rzeczypospolitej Polskiej. Krzyż jest elementem chrześcijańskiego dziedzictwa Narodu powołanego w preambule do Konstytucji RP. Art. 53 Konstytucji RP zawiera gwarancje wolności sumienia i religii, obejmujące m.in. prawo uzewnętrzniania religii, w tym publicznie, a jej ograniczenie może być dokonane jedynie w drodze ustawy. I tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób. Odbywanie posiedzeń Sejmu, nawet w sali, w której wisi krzyż, nie nadaje obradom charakteru praktyk religijnych. A to oznacza, że obecność krzyża na sali sejmowej nie narusza także konstytucyjnego zakazu zmuszania do uczestnictwa w praktykach religijnych. Art. 25 ust. 2 Konstytucji RP nakazuje władzom publicznym zachowanie bezstronności w sprawach przekonań religijnych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
W świetle tych norm natury konstytucyjnej obecność krzyża w przestrzeni publicznej nie jest bezprawna i podlega ochronie na mocy przepisów o ochronie wolności sumienia i religii. A takiej sytuacji nie można skutecznie domagać się ochrony dóbr osobistych. Odmienna interpretacja obowiązujących w tym zakresie norm prędzej czy późnej prowadziłaby do próby zastąpienia konstytucyjnego modelu relacji wyznaniowych oraz ochrony wolności sumienia i religii modelem walki z wszelką religią i prowadziłoby pod hasłem ochrony dóbr osobistych ateistów do prób rugowania z przestrzeni publicznej wszelkich znaków religijnych.
Posłowie mają prawo do wolności sumienia, w tym do bycia ateistami. Prawo to jednak nie może być rozumiane jako prawo domagania się wyeliminowania z ich otoczenia wszelkich znaków relacyjnych, w tym krzyża, jako naruszających ich prawa osobiste. W ten sposób doszłoby bowiem do uniemożliwienia realizacji konstytucyjnych gwarancji publicznego uzewnętrzniania religii. Podejście takie prowadzić też może do podważenia legitymizacji Konstytucji RP próbującej wyważyć zarówno wrażliwość wierzących, jak i niewierzących w Boga w formule opartej na przywołaniu chrześcijańskiego dziedzictwa narodu, uznanego za element ponadtysiącletniego dorobku, który należy przekazać przyszłym pokoleniom.
Próba rugowania krzyża i innych symboli religijnych z przestrzeni publicznej pod pozorem ochrony dóbr osobistych może być uznana w tym kontekście za kolejne usiłowanie zamachu na konstytucyjnie chronioną tożsamość narodową.
Autor jest radcą prawnym w Kancelarii Radcy Prawnego Pawła Pelca