Jedynym i niepodważalnym Symbolem wiary człowieka wierzącego, Jest Żywa Osoba Pana Jezusa.
Człowiek zawsze „potrzebował„ ukazania swojej „wiary„, w jakimś zewnętrznym wyrazie.
Szczególnie, w moim kraju, owa zewnętrzna widowiskowość, przejawia się wśród katolików, gdzie mnogość łańcuszków z krzyżami, czy postaciami na nich będącymi, jest pewnym dowodem na to, że mamy do czynienia z osobą miłującą Pana Boga.
Drewniane, metalowe, czy plastykowe krzyże i krucyfiksy, przybierają, coraz to doskonalsze formy, by wspaniale harmonizować z króciutką spódniczką, czy odpowiednio wyeksponowanym dekoltem.
Niebagatelne znaczenie ma również ciężar tychże. Jednym słowem, te atrybuty „wiary„ pradziadów, mają za zadanie, na dyskotekach, czy w knajpach, krzyczeć za ich właściciela: „Jestem wierzący„.
Jednak ta, wątpliwa popularność, niemych, lecz kunsztownie wykonanych postaci, nie jest żadnym dowodem wiary, ani przynależności do Pana Boga.
To bardziej obłuda i pycha. To łamanie II Bożego Przykazania.
Szukaj, burz, buduj! Dla ludzi mojego pokolenia, słowa te mają znaczenie dość melancholijne i choć tak, pewnego czasu, nazywał się znany muzyczny zespół (S. B. B.), to zawołanie to, w życiu człowieka wierzącego, jest ciągle aktualne.
Zatem celem człowieka, a w szczególności jak wspomniałem, człowieka wierzącego, jest burzenie przyzwyczajeń i stereotypów, i szukanie rozwiązań zgodnych z Nauką Mistrza z Nazaretu.
Jedynym i niepodważalnym Symbolem wiary człowieka wierzącego, Jest Żywa Osoba Pana Jezusa.
Jednak ta mizerna istota, zwana człowiekiem, nadal potrzebuje zewnętrznych przejawów…
„Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.„ (Do Hebrajczyków 13:8)
Te znamienne słowa, są raczej okrzykiem, niepodlegającym żadnej dyskusji. Wiara i czczenie Syna Bożego, są niezmienne. Dziś, taką samą cześć winno oddawać się Panu Jezusowi jak wczoraj, a dzień jutrzejszy, pod tym względem, nie powinien różnić się od dni, sprzed „dwóch tysięcy lat„.
Czy tak jest w istocie?
Czy różnego kunsztu, symbole religijne, powielane przez snycerzy, rzeźbiarzy, malarzy, czy grafików, są tym samym podejściem do wiary, jaka była w Apostole Pawle, czy Piotrze?
Jakże zmienił się świat od tamtych czasów. Jakże staniał i zubożał. Jakże stał się bezczelny i niewrażliwy, zimny, wręcz martwy.
Dawno temu, Mój Zbawiciel, Został przybity do krzyża.
Straszna to była śmierć…
W wyznaczonym czasie, zdjęto Go z tego miejsca kaźni i złożono w grobie.
Dlaczego ten „niemy świadek„ Boskiej agonii, tak bardzo potrzebny jest do tego, by jego replikę, zawieszać w kościołach, salach zgromadzeń, czy na ścianach w domach?
Komu zależy na tym, by to „miejsce tortur„, było eksponowane bardziej, od Osoby, Która na nim zawisła?
Drewniany, czy metalowy krzyż, ma być dowodem wiary?
Czy tak postępowali Apostołowie? Czy ich małżonki zawieszały krzyże, czy krucyfiksy, na swych szyjach? Czy w domach, lub w miejscach spotkań, na ścianach, czy drzwiach, widniały, owe eksponaty śmierci?
Nie!
Komu chce służyć człowiek? Panu Bogu, czy mamonie?
Mój Zbawiciel, Naucza:
„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im zanurzenia w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.„
Ewangelia według Mateusza 28/19, 20 – przekład potwierdzony kopią „grecką„.
Chciałbym zwrócić uwagę na słowa:
„Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.„
To bardzo ważne Słowa, ponieważ są dowodem na to, że człowiek Chrystusowy, winien podporządkować się całkowicie i bezwzględnie Nauce Zbawiciela.
Czy słuchasz Słów Mistrza z Nazaretu? Czy słuchasz Słów Bożego Syna?
W którym miejscu Pisma Świętego, w którym miejscu Świętej Księgi, jest jakikolwiek zapis, czy jakakolwiek wzmianka mówiąca o tym, że wolno nam, ludziom, dla celów wiary, zawieszać krzyże na szyjach, w mieszkaniach, czy w domach modlitw?
Jakże człowiek jest biedny, że musi patrzeć „na drewniane bele„ i tym widokiem motywować swoją wiarę.
Jakże człowiek jest nieposłuszny Słowom Ewangelii.
Ileż to nawarstwiło się niepotrzebnych dróg do Boga Ojca, ileż niepotrzebnych ścieżek.
A przecież Zbawiciel Woła:
„Ja Jestem Drogą…„
Jedynym i niepodważalnym Symbolem człowieka wierzącego, Jest Żywa Osoba Pana Jezusa Chrystusa.
Czy Ty w ogóle wiesz, co to znaczy?
Powie ktoś, że przecież Zbawiciel Nauczał, by wziąć krzyż na swoje barki.
Tak, to prawda, ale to… już inny temat.
-------------------------------------------------------------------------- NUDA VERITAS (Naga Prawda)! Chcę tutaj stanąć w obronie Boga Ojca, jak również Boga Syna, ponieważ wielu fałszywych proroków głosi kłamstwa, prowadzące ludzi w najgłębszą czeluść przepaści. Znajdziesz mnie również pod adresem: http://57kerenor.nowyekran.net/