W styczniowy łykend karuzela przeciwników rządu znów została zdalnie wprowadzona w ruch. Sms-y dostarczone, e-maile wysłane, koordynatorzy wyprali transparenty, flagi poszyte – wszystko na czas! Tylko ludzi jakby mniej! Te kilkadziesiąt złotych za trzymanie flagi w zimowy poranek już nie kusi jak dawniej…:)
Warszawka zmobilizowała swoich urzędników i inne resortowe dzieci w liczbie paru tysięcy zaledwie!!! Jak na 10 ugrupowań antyrządowych – tylko parę tysięcy uczestników – to liczba całkiem fatalna. A dodać należy, że „opozycja” już nie próbuje „różnić się pięknie” z programem, który każdemu z osobna może stanąć w gardle. Trzon liberalny, partia pseudochłopska oraz niby-komuchy z SLD idą już oficjalnie pod rękę. Sojusz Lewicy Demokratycznej wyprał swój czerwony sztandar na ulubiony żółty kolor obecnego lidera tej formacji (ster trzyma tam teraz wielbiciel milionów, zamieszany w aferę Rywina – Włodzimierz Czarzasty), który od razu stwierdził, że „lewica skazana jest na integracje z innymi partiami lewicowymi” – a miał na myśli to, co wylazło z nor na ulicę, nazwane pieszczotliwie „Komitetem Obrony Demokracji” (swoich partyjnych interesów). KOD-ziarze cyklicznie manifestują przeciw nadchodzącym podobno jak tsunami zagrożeniom dla swobód obywatelskich. Ta demonstracja zgromadziła zatrwożonych wizją większej kompetencji policji i połączeniem funkcji ministra sprawiedliwości z fuchą prokuratora generalnego. Nasi farbowani dysydenci zapomnieli już o „demokraturze”, jaką zafundowała Polakom PO „w temacie” swobód obywatelskich? Dwa miliony podsłuchów, pobieranych przez policję za rządów PO-PSL, czyli rekordowa liczba posłuchów w Europie, ustawa prezydencka, dotycząca zakrywania twarzy podczas publicznych zgromadzeń, zgoda na kontrolowanie Polaków w Internecie oraz polityczny atak na telewizję katolicką, który spowodował gigantyczne społeczne protesty. Polacy sami z siebie manifestowali przeciwko ACTA, a także demonstrowali w obronie Telewizji Trwam. Manifestacje narodowe 11. listopada corocznie kończyły się wielkimi rozróbami, a już dziś wiadomo, że było to spowodowane prowokacjami policyjnych wywiadowców na rozkaz „z góry”. Wtedy nie rządził PiS, Drogi KOD-zie! Dzisiejsze demonstracje Komitetu Obrony Demokracji mają za przeciwników tylko głos drugiej strony z pikiet kontrdemonstrantów. Nikt ich nie inwigiluje, nie szykanuje, nie przeszkadza w gromadzeniu się nawet co tydzień, nie traktuje gazem, nie pałuje i nie wsadza do „aresztów wydobywczych” na długie miesiące.
Koncern medialny (Gazeta Wyborcza z przyległościami), który od lat był przez „elity” namaszczony na narodową wyrocznię – dziś tupie z bezsilnej złości. Naród nie popiera już manipulacji, ktorą zawsze serwowali mu kolejni szefowie kuchni. Tym razem jest inaczej, ale i tak należy być czujnym, patrząc uważnie, co też ta uliczna trupa prowokatorów wyprawia. Scenariusze awaryjne zostały wdrożone dla kasty urzędniczej. ”To bunt establishmentu przeciwko społeczeństwu, które w wyborach wybrało tak, jak chciało” – a jak widać, miało wybrać inaczej…
KOD wszak wie lepiej, co dla Polaków dobre!
„By żyło się lepiej” 🙂
Komentując obecną rzeczywistość trzeba być obiektywnym. Jeśli dziś, po kilku miesiącach rządów PiS-u, czujecie się bardziej zniewoleni niż za rządów PO-PSL, to proponuję – Drodzy KOD-ziarze – zastąpić u swojego lekarza czymś innym dotychczasowe antydepresanty. Czy będą jakieś zmiany, korzystne dla społeczeństwa, czas pokaże. Pozytywne jednak jest to, że coraz więcej ludzi w Polsce budzi się z letargu i zaczyna myśleć samodzielnie. Jeśli krytyka Komitetu Obrony Demokracji jest „mową nienawiści”, co słychać z różnych stron Polski i różnych środowisk, to chyba warto polubić czarny chleb i czarną kawę – tejże demokracji jednak broniąc…
Roman Boryczko,
styczeń 2016
Za: http://www.siemysli.info.ke/
3 komentarz