Przed chwila zapadł wyrok w sprawie Wałęsa ca Wyszkowski. Sąd dwukrotnie oddalał pozew Bolka o zniesławienie go przez jednego z założycieli WZZ, po tym jak Krzysztof Wyszkowski oskarżył Wałęsę publicznie o agenturalną przeszłość.
Dzisiaj doszło do wiekopomnego wyroku: Wyszkowski musi przerosić Bolka. Za to, że Bolkiem go nazwał.
Poprzednie uzasadnienia słusznie podnosiły, że będąc osoba publiczną każdy musi się liczyć z ujawnianiem różnych aspektów jego życia prywatnego i publicznego.
Do dzisiejszego wyroku TVP przygotowywała chyba widzów: w wiadomościach podawano, że Sąd nie będzie się sugerował samym faktem agenturalności powoda, tylko aspektem szkodliwości użycia określenia przez pozwanego.
No i mamy pasztet. Niedawno w rozmowie z MO Wałęsa przyznał się do podpisania jakiś dokumentów SB.Publicznie. O dokumentach w IPN nie wspomnę. O książkach je analizujących –także. Sam Wałęsa potwierdził to, co dla wielu było jasne od lat. I o tym mówił nieodmiennie Krzysztof Wyszkowski. A Sąd uznał dzisiaj, że ujawnienie prawdy o agenturalnej przeszłości Bolka jest wystarczającym powodem do nakazania przeprosin!
Oprócz wręcz ośmieszającego dla gdańskiego wymiaru sprawiedliwości wyroku, ma on jeszcze inny wydźwięk. Oto prawo, z całym swoim majestatem, broni jednej, słusznej politycznie wizji świata. Możemy wyciągnąć wniosek, że interpretacja prawa, w świetle jupiterów i z namaszczeniem, broni nie sprawiedliwości i porządku prawnego, a porządku poprawnego politycznie.
I to jest hańba. Dokładnie tak, jak skandowali przysłuchujący się tej sprawie widzowie. Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że wróciły metody rodem z lat ubiegłej epoki. Żywcem z PRL. Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości?
P.S.
To tak jako powszechnie znanego wszystkim Bolka kazano nam nazywać Lolkiem.