Bez kategorii
Like

Kroplówki pracy w morzu bezrobocia.

15/04/2011
468 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Jeden Gość, związany z PO, chciał mnie koniecznie przekonać, że Podkarpacie pod rządami Donalda Tuska to jeden wielki plac budowy. Rozśmieszył mnie tylko.

0


Jest wprawdzie sporo dobrze skonstruowanych inicjatyw, wychodzących z okolic Urzędu Marszałkowskiego Wojewówdztwa Podkarpackiego, ale sęk w tym, że one pojawiły się już za czasów poprzedniej ekipy, gdy na Podkarpaciu rządził PiS. Tusk większość inwestycji, gdzie konieczny był udział państwa, skreślił z listy priorytetów i to jedyna jego zasługa. Chwalmy, chwalmy Tuska, bo przecież mógł skreślić wszystko, lecz tego nie uczynił. A dziś życzmy, nowej koalicji PO-PSL-SLD włodarzy podkarpackich,  samych sukcesów. Do boju towarzysze politycy. Tego oczekują mieszkańcy Podkarpacia, byście tworzyli warunki dla inwestycji i nowych miejsc pracy. Zachęcam do oporu wobec własnych wodzów, gdy snują farmazony o przesunięciu środków  na rozwój wielkich aglomeracji.
 
Tym artykułem rozpoczynam cykl o Podkarpaciu. Praca niby jest, a jakby jej nie było. Kroplówka dla pacjenta to za mało,  gdy felczer – rząd Polski – sam śmiertelnie chory, nie wspiera polityki regionalnej,  poza sferą piaru, w realnych sferach działania. Dla Podkarpacia, obecna polityka rządu oznacza, katastrofę demograficzną. (Ale czy nie o to właśnie chodzi strategom modernizacji postawionej na głowie?) Uzasadnię to w kolejnych postach – punkt po punkcie, krok po kroku. A na razie kilka lekkich myśli o bezrobociu i tworzeniu miejsc pracy.
 

Rośnie liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. Tylko w  lutym 2011 r. licznik podniósł się 45 200 osób, dobijając do liczby 2 150 200. W skali procentowej to wzrost z 13,0% do 13,2%.  Nieco mniej ludzi, wliczając w to emerytów i dzieci,  mieszka na Podkarpaciu. Stopy bezrobocia też są różne w poszczególnych województwach.

Ranking najwyższych stóp to: 1. warmińsko-mazurskie – 21,5%, 2. zachodnio-pomorskie – 18,6%, 3. kujawsko-pomorskie – 17,7%), 4. lubuskie i podkarpackie   – po 16,7%. Ranking najniższych stóp to: 1. mazowieckie i wielkopolskie  – po 10,0%, 2. śląskie – 10,8%, 3. małopolskie – 11,2%. 
 
Czy trzeba dodawać, że  ranking stóp bezrobocia jest odwrotnie proporcjonalny do rankingu średniej płacy? Tam, gdzie bezrobocie niższe, płace są wyższe. I odwrotnie.
 
Na Podkarpaciu z całą pewnością brakuje pracy i są ręce do pracy. Ręce sprawne i pracowite, głowy obrotne i zaradne. (Faktyczne bezrobocie jest tu wyższe niż podaje GUS, gdyż sporo osób utrzymuje się,a raczej nie utrzymuje z rolnictwa, lecz skoro  nie może zarejestrować się w Urzędzie Pracy, to jakby dla rejestru ma pracę.) Idealna sytuacja dla inwestorów i pracodawców, tym bardziej, że mogą tu mniej płacić za pracę niż w Warszawie, na Śląsku, w Wielkopolsce, czy Małopolsce.
 
A skoro tak, to inwestują, że ho, ho. Furczy i muzyka gra, na razie w głowach Marszałka Województwa, różnych urzędników, inspektorów i rzeczników propagandy sukcesu. Podkarpacie zmieniło się w jeden wielki plac budowy i już niedługo stanie się polską Bawarią. Donald Tusk powinien zajechać rządową limuzyną i tu, najlepiej pośród powodzian, prowadzić swoją kampanię wyborczą. Ma zapewnione – jak Polska u bankierów dług – wielkie poparcie ludu pracującego miasteczek i wsi podkarpackich.
 
Są sukcesy i to wielkie. Lokalna prasa – lepszy rydz niż nic – pisze od miesięcy o przeprowadzce Zelmera (sprzęt AGD), z centrum Rzeszowa do Rogoźnicy, podstrefy ekonomicznej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Europark Mielec, zlokalizowanej 11 km od centrum stolicy Podkarpacia. Nowa inwestycja to 45 milionów złotych.  Lokalizacja nowej inwestycji jest dobra. Rzut beretem od międzynarodowego lotniska w Jasionce, blisko do węzła budowanej autostrady A4. Gmina Głogów Małopolski, to taki przysiółek przyklejony do Rzeszowa, sprzedała w ostatnich latach tereny pod przyszłe fabryki kilkunastu firmom. To oznacza, że będzie praca.
 
Warto policzyć, ile będzie tej pracy w Rogoźnicy? Docelowo pewnie kilka tysięcy. No to liczmy, co pewne.
 
1. Firma „D.A.Glass-Doros Teodora“ –  wartość inwestycji – 5,13 mln zł; planowane zatrudnienie –  26 osób. Zakład ma produkować szkło w standardach zaawansowanych technologii.
2. Firma Polimarky Marek Kyc Spółka Jawna –  wartość inwestycji – 18,7 mln zł.; zatrudnienie –  25 osób. Zakład zajmie się produkcją wyrobów z tworzyw sztucznych, 
3. Firma „Plastsystem Rzeszów Sp. z o.o.“ – wartość inwestycji – 8,6 mln zł, zatrudnienie –  22 osób. Również dłubanina w tworzywach sztucznych.
4. Zakład Poligraficzny OffsetDruk Adam Motyka – wartość inwestycji – 25 mln zł, zatrudnienie –  18 osób. W planach działalność poligraficzna i wydawnicza.
 
Zliczmy: 26+22+25+18=91. Po zaokrągleniu w górę niech to będzie 100.
 
Sto osób znajdzie pracę. Faktycznie znacznie więcej, bo moja mikrowyliczanka jest wybiórcza, jak pewna gazeta. Ile osób,  do  czasu uruchomienia nowych produkcji,  straci pracę, gdy bezrobocie  w Polsce i na Podkarpaciu nie zacznie spadać?
 
Na Podkarpaciu mamy poważny problem. Nie tkwi on jednak w niemocy lokalnego biznesu i samorządów, lecz w nieudolnej, nieudolnej do kwadratu i wyjątkowo cynicznej polityce gospodarczej, fiskalnej i regionalnej władz centralnych. Każda analiza tej polityki pod kątem szans i rozwoju Podkarpacia, kończy się żelaznymi wnioskami ekonomicznymi: mój Boże, widzisz to i nie grzmisz. 
 
Następny post o oknach Pana Boga do raju. Otwierają się one, póki co, w głowach podkarpackich urzędników z centrów logistyki i strategii Województwa Podkarpackiego. Dobre i to.
 
0

Piotr F.

101 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758