Polska jest Królestwem i Rzeczpospolitą – to budzi kontrowersje.
Jeszcze przed uświadomieniem sobie, że Polska stanowi odrębność cywilizacyjną konstatacja, jak w tytule, budziła szereg wątpliwości. Bo wydaje się to sprzecznością.
Królestwo to forma rządów oparta o na władzy jednostki. Tyle z wiki. Niewiele. Można jeszcze doczytać, że od XV wieku w Europie zaistniało dążenie do absolutyzmu, czego najdoskonalszą formą była monarchia francuska LudwikaXIV.
Tymczasem Polska poszła zupełnie odrębna drogą – będąc królestwem rozwijała republikańskie formy rządów. Mało tego, w duchu republikańskim tworzyła większe wspólnoty, najpierw Rzeczpospolitą Obojga Narodów, a następnie rozszerzyć związek do Rzeczpospolitej Trojga Narodów. Przygotowania były zaawansowane.
Co i w jaki sposób wpłynęło na zróżnicowanie kierunków rozwojowych?
Nie cofając się nadmiernie „w głąb” historii; królestwa europejskie powstawały jako obszary zależne od osoby władcy, który potrafił zapewnić sobie kontrolę nad nimi. To były często plemiona o różnej kulturze i poziomie rozwoju. Elementem spajającym był system administracyjny.
Polska odrębność wynikała z odrębnych przesłanek – poczucia spójności plemienno – kulturowej. Istotny był czas rozdrobnienia dzielnicowego zakończony wspólną wolą odnowienia królestwa, ale z królem, który miał dbać o dobro swych poddanych.
Wygaśnięcie linii Piastów na tronie polskim wymusiło dopracowanie idei wspólnoty: Królestwo Polskie. Regnum Poloniae.
Czyli królestwo bez króla.
Królestwo jako obszar wspólnoty, gdzie więzią jest zarówno język, jak i wspólny obyczaj.
To istotne novum myśli społecznej, bo takie królestwo jest bytem istniejącym niezależnie od obsadzenia tronu.
Dopiero po ukonstytuowaniu się tej idei można rozważać formę organizacyjną – sposób sprawowania władzy.
Ponieważ królestwo zostało powołane przez mieszkańców – mieszkańcy, obywatele, założyciele królestwa, mieli prawo do sprawowania władzy, gdzie królestwo traktowane jest jako rzecz wspólna – Res Publica – Rzeczpospolita.
Czyli Rzeczpospolita to forma rządów sprawowanych w Królestwie Polskim, gdzie uprawnionymi do tworzenia praw są wszyscy obywatele świadomi potrzeby wspólnoty.
Wydaje się, że te naszkicowane zależności są istotą naszej odrębności.
W tym kontekście znamienne są słowa jednego z królów: „ nie jestem królem waszych sumień”.
Król reprezentował Majestat Rzeczypospolitej, panował, ale nie władał – nie był władcą uprawnionym do stanowienia praw.
Przechodząc do spraw współczesnych – pojawiają się kontrowersje, niekiedy formułowane z dużą złośliwością, dotyczące Intronizacji Chrystusa na króla Polski. Sytuacja jest specyficzna. Fundamentaliści katoliccy wyobrażali sobie, że miał to być król-władca, czyli postać, której zarządzenia stają się obowiązującym prawem. I oczywiście, ponieważ Chrystus jako człowiek jest postacią historyczną, to oni – w Jego imieniu mieliby sprawować władzę i stanowić prawo. Takie ujęcie musi budzić sprzeciw; jest przede wszystkim niezgodne z polską tradycją i systemem organizacyjnym.
Król, jak pisałem, nie był władcą, czyli nie mógł stanowić praw, a jedynie doglądać ich przestrzegania.
Rozpatrując te kwestię warto dokonać pewnego porównania z inną, ważną dla Polski osobą – Janem Pawłem II.
Wpływ JPII na polskie społeczeństwo można porównać z wpływami i rolą króla. Czy to oznacza, że JPII „rządził” Polską? Zdecydowanie – nie. Ale wskazywał kierunki rozwoju.
Można twierdzić, że Intronizacja winna mieć podobne oddziaływanie – wskazywanie kierunku zmian, ale same zmiany winny być przeprowadzane przez społeczeństwo zgodnie ze stanem świadomości i okolicznościami czasu i miejsca.
W takim też duchu należy interpretować stanowisko Episkopatu w tej sprawie; najpierw Chrystus i Jego nauka winna zagościć w sercach i umysłach Polaków, aby wspólnie zdecydować, jaką drogą rozwojową chcemy iść.
W wielu wypowiedziach przewija się twierdzenie, że Intronizacja jest narzuceniem wpływu Watykanu na sprawy polskie.
Wręcz przeciwnie. Warto bowiem zauważyć, że sposób powoływania „głowy państwa” jest w obu przypadkach identyczny – ELEKCJA.
Już to wskazuje, że są to równorzędne organizmy, które z natury swego ustanowienia nie mogą być podległe. Mogą zaś blisko współpracować w budowie wspólnoty ducha.
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.