Polacy są w szoku. Powiedziano im to co widać gołym (nomen omen) okiem ale nawet nie szeptano o tym po katach. Państwo polskie nie istnieje (jesteśmy niemiecko/ruskim kondominium) i zawarliśmy sojusz dający fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Polacy zachowują się od ćwierć wieku jak przysłowiowy rogacz, którego kolejne rządy- żoneczki zdradzają na każdym kroku. Wiedzą o tym wszyscy sąsiedzi tylko on takiej myśli nie dopuszcza.
„Wiesz, że polsko-amerykański sojusz jest nic niewarty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa” – oznajmia Radosław Sikorski.
Stwierdzenie jest jak najbardziej prawdziwe, tyle że przepełnione hipokryzją bowiem Sikorski sam jest winien takiej sytuacji. Przecież to on jest ODPOWIEDZIALNY za naszą politykę zagraniczą. Przysrywa więc sam sobie. Zapomniał też o czym mówił jego kolega. Państwo polskie nie istnieje.
Przystapienie do NATO i idąca w ślad za tym likwidacja polskiej armii, jesteśmy bezbronni. Mamy jedynie kontyngent najemników przygotowany do udziału w interwencjach globalistow na całym świecie. Gdyby było trzeba coś u nas naślą do polski siły zbrojne z innych krajów. One nie będą mialy żadnych skrupułów wobec Polaków. Wykonają jedynie rozkazy. Technologia sprawdzona przy uzyciu sił specjalnych przeciwko „zadymiarzom” . Sprowadza się „ZOMO” z innych miast aby nie obawiali się że przypadkowo spałują sąsiada lub kuzyna.
Dziś jestesmy w takiej sytacji że nawet nieuzbrojone rakiety Patriot od czasu do czasu obwożone po polskim terytorium lub obiecanka wysłania paru tysiecy zolnierzy na wakacje do Polski wydają się poprawiać nasze , fałszywe jak się okazuje, poczucie bezpieczeństwa.
” Nasz honor i uczciwość są stracone. Za wszystko obwiniamy innych i nigdy nas samych, Nasz rząd traktuje nas jak marionetki na sznurkach i a my myslimy ze to jest wina wladzy- nie nasza”
To, to akurat jeden z komentarzy zwyklego Amerykanina pod informacja o wynurzeniach pana Sikoroskiego. Ale przyznacie że jak ulał pasuje do nas samych. Na tym polega globalny burdel że wszędzie jest to samo, tak samo.
Co ciekawe wypowiedź Sikorskego spowodowała dość żwawą reakcje w USA. Oto wypowiedź innego czytelnika :
” Mówiąc poważnie … sojusz USA z Polską naprawdę jest dla nich bezwartościowy do nich. USA podejmuje interwencje tylko w sytuacjach gdy trzeba: A. Chronić swoje własne interesy lub B. przeciwko małym wrogom nie posiadajacym broni jądrowej. Polska nie martwi się o napaść przez terrorystów uzbrojonych w AK-47. Polacy są zaniepokojeni agresją Rosjan z czołgami, bronią nuklearną i pancerną. W takim przypadku Polska nie widzi żadnej korzyści z sojuszu z USA które nie chcą podjąć żadnych sojuszniczych działań.Więc tak naprawdę, co ten człowiek źle powiedział? ”
Sprawa jest poważna i to chyba bardziej niż się wydaje. Pod artykułem Associated Press jaki ukazał się z Warszawy w ciagu godziny pojawiło się tysiące komentarzy. Nie pamiętam kiedy ostatnio, może po Smoleńsku było tak żywe zainteresowanie wydarzeniami w Polsce.
Sprawa jest nie tylko poważna co i groźna gdyż znowu stoimy w sytuacji jak delikwent opisany w przysłowiu : „Wśród najlepszych przyjaciół psy zająca zjadły”. Polska znów robi za zająca.
Sytuacja wygląda, moim zdaniem, następująco. Wprawdzie jesteśmy w Unii Europejskiej ale jakby nas tam nie było lub ajkby nas tam nie chciano. Pełna integracja i odpowiedzialnośc Unii na nasz kraj byłaby wtedy gdybyśmy byli pełno prawnym członkiem. Ale nie dopuszczaja nas do wspólnej waluty. To nie to ze Polska nie chce €. To oni nas nie chcą. Przecież już od paru lat powinismy mieć także Unię walutową. Czyżby przewidywano że zmienimy złotówkę na rubla?
Bo tak naprawdę to znowu będzie jak w roku 1939. Albo wchłona nas Niemcy (gospodarczo) albo przejmie nas pod swe wpływy Rosja. Nikt nie zechce umierać ża Polskę. Wystarczy popatrzeć raz jeszcze na Ukrainę jak została sierotą z wyrozumieniem poklepywna przyjacielsko po plecach.
No dobrze zejdźmy na ziemię, na plaże dla nudystów.
Żółtodzioby nie mają o tym pojęcia a starsi nie wszyscy pamietają. Otóż przypominam że zawsze w III PRL-u walki frakcyjne na szczytach władzy, gdy zamierzano dokonać roszady, były wspieranie „zdrowym niezadowoleniem spolecznym” i zawsze konczyły się źle dla niezadowolonych. Starczy przypmnieć sobie „protesty społeczne” roku 1970 i 1980 tak jak ten obecny przygotowane przez słuzby specjalne. Teraz znowu.
Teraz znowu pokazują nam nagą prawdę ale na koniec okaże się że pokazano nam gołą d*pę.
Zdrowie Wasze w gardła NASZE !!!!!!!!!!!!
2 komentarz