Korupcja i przestępstwa seksualne standardami PO
23/03/2011
408 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Miro, Grzecho są sztandarami uczciwości PełO. Kolejnych wzorców nie trzeba wcale specjalnie szukać. W odstępach kilkudniowych (przedstawione pochodzą z lutego i marca br.) można znaleźć informacje o tym, że ktoś z PełO jest podejrzany o korupcję. I nie tylko.
23.03.br. lubelski sąd aresztował za korupcję Piotr Cz., byłego działacza Platformy Obywatelskiej i burmistrza Kraśnika, który według prokuratury przyjął 56 tysięcy złotych łapówek. Okazuje się, że jeśli ktoś chciał podpisać z urzędem miasta umowę-zlecenie, musiał najpierw podzielić się kasą z burmistrzem. Ale to nie wszystko. Zdaniem prokuratury przyjmował też łapówki od osób, które zasiadały w radzie nadzorczej jednej z kraśnickich spółek komunalnych. Oberwało się też biednym nauczycielom, których PełO przecież tak ukochało. Otóż kolejny zarzut dotyczy tego, że pojechał z żoną na narty do Austrii za pieniądze przeznaczone na szkolenie nauczycieli.
Inny przykład. Wojciech W., mąż działaczki PełO i członkini zarządu powiatu wałbrzyskiego Moniki Wybraniec, usłyszał w świdnickiej prokuraturze zarzuty dotyczące korupcji związanej z wyborami samorządowymi w Wałbrzychu.Według prokuratury, mężczyzna wspólnie i w porozumieniu z inną osobą dał pieniądze 15 nieustalonym mieszkańcom Wałbrzycha w zamian za oddanie głosów na cztery osoby z listy wyborczej. W sumie wręczył 300 zł. Za tego typu przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia.
Zarzuty usłyszał także Stefanos Ewangielu, który był szefem Wałbrzyskich Związków Wodociągów i Kanalizacji. Ewangielu zawiesił członkostwo w PełO po tym, jak na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu.
Zarzuty przyjęcia 19,5 tys. zł łapówek oraz przekroczenia uprawnień postawiła Prokuratura Okręgowa w Lublinie byłemu burmistrzowi Kraśnika – Piotrowi Cz. Wcześniej był on jednym z czołowych działaczy PełO w regionie.Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł. Postawione zarzuty dotyczą okresu, kiedy Piotr Cz. pełnił funkcję burmistrza Kraśnika. Prokurator zarzucił mu przyjęcie – od stycznia 2003 r. do marca 2007 r. – korzyści majątkowych w łącznej kwocie 19,5 tys. zł od dwóch osób w zamian za możliwość zasiadania tych osób w radzie nadzorczej jednej ze spółek komunalnych w Kraśniku.
I znowu nauczyciele. Piotr Cz. ma jeszcze postawiony zarzut przekroczenia uprawnień, który dotyczy wyjazdu w lutym 2008 roku do Austrii na szkolenie jako burmistrza, jego żony oraz kilku dyrektorów kraśnickich szkół. Według prokuratury w rzeczywistości szkolenia nie było, a wyjazd nie miał charakteru służbowego, tylko był wycieczką turystyczną na narty. Prokurator zarzucił byłemu burmistrzowi przekroczenie uprawnień w ten sposób, że wydał on dyrektorom szkół polecenie wyjazdu do Austrii na szkolenie i zapłaty za nie z funduszy na szkolenie nauczycieli. Według prokuratora Piotr Cz. wprowadził tym samym w błąd dyrektorów i doprowadził ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 20 tys. zł. Za przestępstwa zarzucane Piotrowi Cz. grozi kara do 15 lat więzienia.
Katowicka prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego. Jednym z podejrzanych jest Andrzej Parafianowicz, podsekretarz stanu w resorcie finansów, Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej i Generalny Inspektor Informacji Finansowej. Prokuratorzy badają czy wywierał bezprawny nacisk na Marka Piątkowskiego, dyrektora UKS w Krakowie, by ten zmienił niekorzystną dla Rafinerii decyzję. I wcale mnie to nie dziwi, że jest on zaufanym człowiekiem szefa ABW Krzysztofa Bondaryka.
„Niezależna” w końcu prokuratura nie doszukała się jednak w tych działaniach niczego złego i Parafianowicz nie usłyszy – przynajmniej na razie – zarzutów przekroczenia uprawnień w sprawie Rafinerii Trzebinia. Szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach unieważnił właśnie wcześniejszą decyzję jednego z podległych mu prokuratorów. Prokurator okręgowy uznał, decyzję o przedstawieniu zarzutów za przedwczesną.
Peofili nie rajcuje tylko kasa. Lubią też seks. Ale nie taki tam zwykły. Musi być wyuzdany, niecodzienny, żadnej rutyny. To co, kurtyzany, seks wakacje, wyjazdy? Pieniądze z łapówek są, ale żeby je zaraz wydawać na seks? Lepiej zmusić, zastosować wyrafinowaną siłówkę, to jest to!
Kilka miesięcy temu radny PełO ze Smołdzina został oskarżony o gwałt na 13-latce (nie miał daleko-córka sąsiadów) i molestowanie, za co został aresztowany.
Obecnie głośno jest o innym radnym, też z PełO, który został oskarżony przez swoje studentki o molestowanie seksualne. Legnicki radny Paweł Frost jest podejrzewany o molestowanie seksualne trzech studentek Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Legnicy, w której był zatrudniony przez 10 lat jako wykładowca. Za molestowanie, określane w przepisach jako tzw. dopuszczenie się do innych czynności seksualnych, grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Kolejna sprawa. Prokuratura Okręgowa w Słupsku zarzuca 46-letniemu Piotrowi Z., byłemu radnemu PO osiem przestępstw, w tym kilkakrotne zgwałcenie 15-latki, oraz usiłowanie gwałtu na 22-letniej kobiecie.Piotr Z. w chwili aresztowania pełnił funkcję radnego. Usunięto go z PO, gdy przedstawiono mu zarzuty prokuratorskie. Z akt sprawy wynika, że seksualny proceder trwał od 2006 r. do października 2010 r. Mężczyzna wywoził swoim samochodem 15-letnią córkę sąsiadów do lasu. Zamykał drzwi od środka, żeby dziewczynka nie mogła uciec. Następnie siłą zmuszał małoletnią do czynności seksualnych. Gdy próbowała się bronić, wykręcał jej ręce.
inf. za: niezalezna.pl