Bez kategorii
Like

Kopciuszek i kwiatek.

21/03/2012
500 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Czasem po latach fakt ten się wyda:
„Sznurek, motyka, kij – też się przyda!”

0


W pewnym królestwie, gdzieś za górami,
Kopciuszek mieszkał razem z siostrami,
Które córkami macochy były.
Przed lustrem stały i się stroiły.

A nasz Kopciuszek? Ot, popychadło!
Musi podnosić, co innej spadło.
Musi posprzątać, umyć podłogi,
Wieczorem również i siostrom nogi.

Władał królestwem tym król sędziwy.
Był mądrym władcą i sprawiedliwym.
Miał on następcę, swojego syna,
Młodego księcia, radość jedyna!

Otóż ów książę już miał swe lata.
Nie miał ni siostry, nie miał też brata.
Wkrótce zastąpi ojca na tronie.
Rzecze mu ojciec: "Pomyśl o żonie!"

Herold nowinę najświeższą niesie.
Głosi ją w miastach, wioskach, po lesie.
"Na żonę szuka król kandydatki
Dla swego syna! Kryterium: KWIATKI!"

W ogrody idą dorodne panny:
Jole, Joasie, Zosie i Anny.
Szukają kwiatka, który zachwyci,
A taką pannę król w tan pochwyci.

Poszły po kwiatki siostry Kopciuszka.
Wiodła ich z domu w ogrody dróżka.
Nagle gdzieś w krzakach słychać płakanie.
Patrzą. To krasnal! "Ach, witam panie!

Kolce trzymają za mój kubraczek!
Pomóżcie, proszę. Już długo płaczę.
W zamian wam zdradzę gdzie szukać kwiata,
Co miałby ósmym cudem być świata!"

"Mów szybko skrzacie, bo nie puścimy!"
Zdradził im sekret, usłyszał kpiny!
Pozostawiły w krzakach krasnala.
Poszły po kwiatek śpiewając "la, la!"

Przy dróżce, w polu, była motyka.
"Pięknym się staje, kto się mnie tyka!
Weźcie mnie z sobą, bo się wam przydam,
Choć nieprzydatną może się wydam."

Siostry odrzekły jej gniewnym piskiem:
"Ty chcesz oszpecić dłonie odciskiem?!"
Pozostawiły w polu niebogę
I poszły dalej po kwiat cud w drogę.

Nagle krzyknęła z sióstr jedna: "Żmija!"
Druga w śmiech głośny: "Nie widzisz kija?!"
Owszem kij leżał i tymi słowy
Zwrócił się do nich: "O, białogłowy!

Niebiosa mi was zsyłają w darze!
Weźcie mnie z sobą, a się wykażę!"
Prychnęły obie: "Któż chce badyli?
Żadna z nas po cię się nie pochyli!"

Nie uszły długo, a tu konewka:
"Weźcie mnie, proszę! Jam silna, krewka!
Przydam się ręczę! Przydam w robocie!"
"Gdybym cię wzięła, niosła bym w pocie!"

I nie zabrały również sznureczka.
Szły jak skrzat mówił, gdy nagle rzeczka
Drogę zagradza. Szukają mostka.
Jest trochę dalej. Przejść już drobnostka.

Doszły do kwiatka, lecz radość prysła,
Bo główka kwiatka od suszy zwisła.
Gleba wokoło twarda, spękana.
Widać, że dawno brak było pana.

Trzeba by spulchnić, lecz brak motyki!
Wbić kij, przywiązać, lecz nie ma tyki!
Podlać by warto, lecz gdzie naczynie,
Które pomocne jest w takim czynie?

Wróciły zatem do domu matki.
"Kopciuchu wypierz brudne te szmatki!
Pewnie królewicz – z Kopciuszka kpiły –
Gdy cię zobaczy, stanie się miły!"

Kopciuszek potem wieszając pranie
Usłyszał skrzata: "O, drogi panie!
Czy mogę pomóc w pana strapieniu?
Problem tkwi chyba tu w odczepieniu!"

Krasnal w podzięce już na wolności
Zdradził jej sekret kwiatka piękności.
Poszli więc razem, wzięli motykczkę,
Sznurek, konewkę i ową tyczkę.

Obok rośliny kiedy stanęli
To plan działania już w głowie mieli.
Spulchnili ziemię oraz zmoczyli.
Obok łodygi kijek ów wbili.

Sznurkiem związali, a kwiat w podzięce,
Całował miłe Kopciuszka ręce.
Odżył po chwili. Już prosto stoi!
I w piękne barwy płatki swe stroi.

Wzięła ów kwiatek, wraca do domu.
Myśli, by cud ten darować komu.
Po drodze książę dziewczę spotyka…
Na widok pięknej serce mu pika!

Co było dalej? To wszyscy wiecie!
Ale czy morał stąd rozumiecie?
Czasem po latach fakt ten się wyda:
"Sznurek, motyka, kij – też się przyda!"

0

Praczuk

Wierszyki i fraszki

423 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758