Bez kategorii
Like

Konwent Narodowy Polski chyli ku ziemi poradlone czoło.

29/01/2012
382 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Życzyłbym Markowi Delimatowi, aby mu się udało.

0


Zaproszenie pana Marka Delimata do uczestniczenia w III Konwencie Narodowym Polskim było dla mnie czymś miłym. Zawsze to miło być odszukanym w czeluściach internetu przez kogoś kto zastosował – jemu tylko znane – sito.  Konwent odbył się w Rzeszowie więc, jaki problem pofatygować się dwie ulice dalej.

Dodatkowo gdy w programie znalazłem wykład dr Szostka z Polityki Rzeszowskiej o obecnej architekturze finansowej, wiedziałem, że tam muszę być. Każde działanie, które otwiera nam oczy na bankowa technologię oszustwa traktuję jako działanie i narodowe i patriotyczne. 
Sama koncepcja ustrojowa Konwentu jest bardzo interesująca. Sześciotygodniowa kadencyjność władz daje nadzieję na to, że w tej formule będzie można zarówno przetestować różne osobowości jak i zabezpieczyć się przed skrajnościami.

Jako gość – obserwator nie uczestniczyłem w całości obrad, a żałuje, bo ponoć było i długo i ostro. Początkowo nie wiedziałem  co spowodowało taki przyrost adrenaliny. Sprawa jednak się wyjaśniła i o tym chyba warto wspomnieć, bo to było coś ciekawego: otwarty spór prawicy bogoojczyźnianej z prawicą ekonomiczną.

To, że prawica musi stracić sporo czasu, aby zmieszać z błotem wszystkie partie układu było działaniem przewidywanym i przebiegło w ogólnej zgodzie. Ziewałem wtedy, gdyż wiedziałem,że nic takiego się nie dzieje na co oczekiwałyby moje dzieci. Jednak po referacie dr. Szostka zaczęło być ciekawie. Już zacząłem się cieszyć, że delegaci zaczynają powoli rozumieć, co – tak naprawdę – dzieje się na Węgrzech i za co powinniśmy ich cenić.  O mały figiel temat suwerenności NBP stałaby się tematem sztandarowym, jednak asertywne wejścia prowadzącego J.K. skutecznie obroniły delegatów przed tym nieszczęściem. Były sprawy ważniejsze i wyszły one podczas dyskusji nad materiałami programowymi.

Jako gość – obserwator trochę ziewałem podczas głosowań. Trochę chodziło mi po głowie: dlaczego wcześniej nie wydrukowano tych materiałów i nie rozesłano mailem? Przeciez wszystkie sprawy muszą się uleżeć i o tym wie każdy, kto che osiągnąć sukces. Przecież to tylko kilka kliknięć. Czy o to chodziło?, czy to była próba poszukiwania jakiegoś konsensusu, czy próba zaskoczenia o „ogrania” delegatów. Oj pomieszało mi w głowie to blogowanie. Człowiek pisze i jest zadowolony, gdy ma rzeszę zwolenników lub musi położyć uszy po sobie gdy „poszybował”.

Jak zwykle, w Polsce poszło o symbole, bo to nad Wisłą sprawa najważniejsza. Nie to jak jesteśmy systematycznie finansowo oszwabiani i mentalnie oduraczani, tylko czy mamy prawidłowe symbole. Krzyż, orzełek, korona. Korona, krzyż, orzełek. Orzełek, korona, krzyż itd. itp… Ale to nikogo nie dziwi – jesteśmy na prawicy – więc tkwię spokojnie wiedząc, że muszą skończyć, bo pociągi czekają. Jednak jak któryś z delegatów usiłował wnieść do regulaminu  obowiązek udokumentowania świadectwami chrztu do trzeciego pokolenia swoją katolickość – nie wytrzymałem. Zapachniało mi to ustaszami, Ante Pavelićiem oraz Chorwackim Auschwitz – Jasenovacem, w którym to rozwiązywano problem  prawosławnych Serbów – „braci odłączonych”.

Sala podzieliła się: katofaszystów (specjalistów od „lepszych katolików”) naliczyłem może czterech, może pięciu. Problem, może mały, bo byli to ludzie mający „z górki”. Sprawę próbowało łagodzić kilku młodych, też w podobnej liczbie, argumentując to mądrym głębokim katolicyzmem wynikającym z miłości bliźniego. Budujące w tym było to, że właśnie ci skłaniali się do prawicy ekonomicznej, w tym gorący zwolennicy społecznej gospodarki rynkowej oraz wyzwolenia polski z niewoli odsetkowej.

Nie sądzę, żeby uczestnicy konwentu rozjechali się do domu z poukładanymi ideologicznymi klockami. Nie sądzę, że przejdą nad tym, co się tam wydarzyło, do porządku dziennego. Jednak: w którym kierunku to pójdzie – będzie mnie ciekawiło..

 Życzyłbym Markowi Delimatowi, aby mu się udało. Teraz na pewno ma ból głowy czy już jest czas iść z czymś do ludzi. Do takich ludzi jak synowie i córki wielu delegatów.  Mam jednak radę: proszę szukać ludzi patriotycznych inaczej niż pojęcie to rozumieli nasi dziadowie.
 

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758