Konwencja Alvenslebena (8 II 1863)
08/02/2011
1085 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Bismarck zdecydowanie przeciwstawiał się poglądom tych Niemców, którzy chcieli widzieć Polskę w roli bufora zabezpieczającego Prusy od Wschodu. Przekonywał ich: "Osłony przeciw Rosji ze strony Polaków nie potrzebujemy, gdyż sami jesteśmy dla siebie dostateczną osłoną". Stosunek Bismarcka do Polski i Polaków z okresu petersburgskiego (służba dyplomatyczna 1859-1862) oddają najlepiej jego korespondencyjne wynurzenia. W liście do swojego przełożonego, ministra spraw zagranicznych Prus – Aleksandra Schleinitza, Bismarck pisał ( 12 III 1861 ) : "Jasne jest jak na dłoni, że Polska, ograniczona nawet do czysto polskiego żywiołu, będzie zawsze gotowym i żądnym zdobyczy sprzymierzeńcem każdego wroga Rosji i Prus, sąsiadem nie do zniesienia, który ambicją swą sięgać będzie zawsze w kierunku odzyskania starodawnych granic. Zapomina się, że chodzi tu w […]
Bismarck zdecydowanie przeciwstawiał się poglądom tych Niemców, którzy chcieli widzieć Polskę w roli bufora zabezpieczającego Prusy od Wschodu. Przekonywał ich: "Osłony przeciw Rosji ze strony Polaków nie potrzebujemy, gdyż sami jesteśmy dla siebie dostateczną osłoną". Stosunek Bismarcka do Polski i Polaków z okresu petersburgskiego (służba dyplomatyczna 1859-1862) oddają najlepiej jego korespondencyjne wynurzenia. W liście do swojego przełożonego, ministra spraw zagranicznych Prus – Aleksandra Schleinitza, Bismarck pisał ( 12 III 1861 ) : "Jasne jest jak na dłoni, że Polska, ograniczona nawet do czysto polskiego żywiołu, będzie zawsze gotowym i żądnym zdobyczy sprzymierzeńcem każdego wroga Rosji i Prus, sąsiadem nie do zniesienia, który ambicją swą sięgać będzie zawsze w kierunku odzyskania starodawnych granic. Zapomina się, że chodzi tu w najściślejszym słowa znaczeniu o to, aby być albo młotem, albo kowadłem". Natomiast w liście do swej siostry ( z 26 III 1861 r. ) dał Bismarck wyraz swej wręcz zoologicznej nienawiści do Polaków, nawoływał w nim m.in. :" Bijcie Polaków, by im odeszła ochota do życia ! (…) Jeśli pragniemy istnieć, nie pozostaje nam nic innego, jak ich wytępić. Wilk też nie odpowiada za to, że Bóg go stworzył takim, jakim jest; dlatego też zabija się go, gdy się tylko może". W liście do Albrechta Bernstorffa, następcy A. Schleinitza na stanowisku ministra spraw zagranicznych Prus, Bismarck starał się uzasadnić walkę na śmierć i życie z " żywiołem polskim" : " Każdy sukces polskiego ruchu narodowego jest klęską dla Prus; wojnę przeciw temu żywiołowi prowadzić możemy nie podług zasad obywatelskiej sprawiedliwości, lecz podług prawideł wojny. Polskość z wszystkimi swymi właściwościami winna być przez nas osądzona nie z perspektywy bezstronnego humanizmu, ale jako wróg… Nie masz możliwości pokoju między nami z jakąkolwiek próbą wskrzeszenia Polski !" (25 XI 1861).
Wybuch powstania styczniowego otworzył przed Bismarckiem nowe możliwości działania… 30 stycznia 1863 roku Bismarck zaproponował stronie rosyjskiej podjęcie w Petersburgu rozmów na temat zwalczania polskiego ruchu narodowego. W tym celu udał się do Petersburga generał-adiutant króla Prus, Gustav von Alvensleben. Car Aleksander II poparł pruską inicjatywę, co przesądziło o zawarciu konwencji, którą spisano niemal dosłownie wg propozycji Alvenslebena: "W artykule pierwszym obie strony obiecywały sobie udzielenie wzajemnej pomocy przeciw powstańcom na żądanie dowództwa rosyjskiego w Warszawie i pruskiego w Poznaniu oraz na żądanie dowódców lokalnych. Zezwolono sobie obustronnie na przekraczanie w razie potrzeby granicy w pogoni za powstańcami. W artykule drugim, tajnym, zapewniano, iż rząd rosyjski będzie dostarczał Prusom informacji o knowaniach politycznych dotyczących Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Znaczenie konwencji, która nosi zazwyczaj imię Alvenslebena, wybiegało daleko poza jej literę. Była ona jawnym sukcesem Berlina. Strona pruska narzuciła swoje sformułowania konwencji i dążyła do tego, by nadać jej jak najbardziej wiążący charakter". Bismarck posunął się aż do zaproponowania posłowi rosyjskiemu w Berlinie, Pawłowi Oubrilowi, wkroczenie wojsk pruskich do Królestwa przeciwko powstańcom polskim. Nie krył też przed przedstawicielami dyplomatycznymi Anglii i Francji, że jeśli Rosjanie opuszczą Królestwo, będzie je natychmiast okupował, ponieważ nie może dopuścić do odrodzenia się niepodległej Polski.
Jedyną reakcją Zachodu były noty dyplomatyczne trzech mocarstw (Francji, Wlk. Brytanii, Austrii – 17, 18 czerwca 1863 r.) poparte notami Szwecji, Danii, Holandii, Portugalii, Włoch i Turcji. Zachodni dyplomaci domagali się amnestii, przedstawicielstwa narodowego, polskiej administracji, sądownictwa i szkolnictwa, wolności religijnej, zmian systemu poboru rekruta, zawieszenia broni oraz konferencji sygnatariuszy traktatu wiedeńskiego. Noty nie poparte chęcią działań zbrojnych nie przyniosły żadnego skutku.
Konwencja Alvenslebena doprowadziła do odnowienia zbliżenia Berlina z Petersburgiem, pogrzebała takie między Francją a Rosją, ułatwiła Bismarckowi zjednoczenie Niemiec.
Patrząc na kolejne wydarzenia z dziejów naszego państwa w kontekście bycia w kleszczach pomiędzy Rosją a Niemcami, potwierdza się teza, że historia lubi się powtarzać.
zdj. obraz Artur Grottger, Bitwa, grafika z cyklu Polonia, 1863