Globalnie i Lokalnie
Like

Koń trojański polskiej polityki

28/07/2014
813 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Koń trojański polskiej polityki

Jakiś czas temu zastanawiałem się, jaki układ z punktu widzenia skrajnej lewicy byłby najkorzystniejszy? Czy może to, gdyby siła polskiej prawicy była zerowa? Bo duża jej siła z pewnością nie pozwoliłaby im w osiąganiu celu ugrupowaniom lewicowym. Praktyka pokazuje, że najkorzystniejszy układ dla tzw. „lewactwa” jest wtedy, kiedy siła polskiej prawicy oscyluje na poziomie 20%… A dlaczego? Ano dlatego, że jak będzie dużo więcej, to oni formalnie nie mieliby za dużo do powiedzenia, a jak by było dużo mniej, to wówczas wytworzyła by się nowa prawica.

0


Obserwując nasze ugrupowanie prawicowe, mam wrażenie, że zarówno jedni, jak i drudzy dbają o to, aby siła polskiej prawicy właśnie oscylowała w granicach 20% – w ten sposób blokuje się powstanie prawdziwej prawicy, a lewactwo może sobie robić co tylko chce. W jaki sposób da się to zrobić? Za pomocą kilku metod. Obserwując scenę polityczną przychodzą mi do głowy trzy z nich:

– Zadbanie o to, aby rzeczy ważne trafiały tylko do wąskiego grona odbiorców. Innymi słowy – jak wiadomo, że w danym momencie słucha mały odsetek odbiorców, wtedy do głosu można dopuścić tych, którzy mówią o prawdziwych aferach, o tym, co się tutaj tak na prawdę dzieje. I faktycznie – w telewizji Trwam i w Radiu Maryja mówi się o bardzo ważnych problemach. Wówczas do głosu dochodzą ludzie prawi i uczciwi… Natomiast jak przychodzi do kampanii wyborczej na prezydenta albo do parlamentu, kiedy oglądalność jest największa, to wówczas podnoszone są argumenty o wyjątkowo małej sile rażenia, takie, że u zdrowo myślącego człowieka wzbudza się jedynie uczucie politowania…

– Kreowanie wizerunku opozycji jako wielkiego męczennika, który jest prześladowany przez media i rządzących. Trafnie można to ukazuje piosenka „Preludium dla Leonarda”. Fragment z tej piosenki przedstawia się następująco: „Na parterze w mojej chacie mieszkał kiedyś taki facet, który dnia pewnego cicho do mnie rzekł: Gdy zachwycisz się dziewczyną, nie podrywaj jej na kino, ale patrząc prosto w oczy szepnij słowa te: 'Jestem taki samotny, jak palec albo pies, kocham wiersze Stachury i stary dobry jazz. Szczęścia w życiu nie miałem, rzucały mnie dziewczyny, szukam cichego portu, gdzie okręt mój zawinie’. Po tych słowach z miłosierdzia padła już nie jedna twierdza i nie jedna cnota poszła chyżo w las… „. W ten sposób obecny elektora się umacnia w przekonaniu, że skoro opozycja jest tak szykanowana, to oznacza, że rządzący faktycznie się jej boją i że faktycznie walczy ona z mafią o przywrócenie normalności…

– W przypadku kiedy nagle to poparcie wzrasta, trzeba zrobić ruch, aby przywrócić to do założonego poziomu ok. 20%. Przecież jak było po kampanii prezydenckiej w 2010 roku? Jarosław miał poparcie na poziomie prawie 50%, a po wyborach wywalił bez znanych nam powodów z PiS-u tych, którzy potem przeszli do PJN-u. Do dzisiaj pamiętam Jakubowską, jak dobrze się wypowiadała w mediach o Kaczyńskim. Poleciała na przysłowiowy zbity pysk i ona… Dlaczego – nobody knows… A to jak wiemy, nie była tylko jedna taka akcja…

Kilka ciekawostek o tej partii Jarosława…

W czasie walki o krzyż na Krakowskim Przedmieściu na jaw wyszło, że pan Jacek Kurski (PiS) z panem Niesiołowskim (PO) to są wyjątkowo dobrzy koledzy i razem w samochodzie obgadują, co mają mówić na antenie. My na Krakowskim Przedmieściu skakaliśmy sobie do gardła, a oni w tym czasie razem wódkę pili…

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/316394,dziwna-przyjazn-politykow-nie-za-bardzo-ci-przywalilem.html
http://www.rp.pl/artykul/564963.html

Hanna Gronkiewicz Waltz może podziękować PiS-owi za uratowanie jej stołka .

Tutaj ewidentnie dopatrywałbym się pierwszej powyższej metody. Pamiętam do dzisiaj, jakie były wówczas płatne ogłoszenia wyborcze PiS-u w radiu i telewizji. Najważniejsze argumenty, które były tam podnoszone to:

1. Czy pani prezydent wie, ile kosztuje bilet komunikacji miejskiej?
2. Warszawa najbardziej zakorkowaną stolicą…

Przy czym chcę zaznaczyć, że:
Ad 1. Prawdopodobnie jedna trzecia Warszawiaków jest przekonana, że podwyżka biletów to normalna sprawa, bo wszystko drożeje, to i bilety drożeją. Dla kolejnej jednej trzeciej Warszawiaków 50 zł w tę, czy 50 zł w tę to bez większej różnicy. A kolejna jedna trzecia nie jeździ komunikacją, więc ten temat ich w ogóle nie interesuje.
Ad 2. Tutaj Hanka łatwo mogła odpowiedzieć, że „przecież budujemy piękne obwodnice dla Warszawy – proszę zobaczyć, w ten sposób walczymy z korkami na drogach”.

Przy czym, nikt nie powiedział w tych płatnych ogłoszeniach, że:

a) Mamy najdroższą na świecie obwodnicę za jeden kilometr. Drugie miejsce na świecie to ok. 100mln za kilometr, a u nas 2x więcej – 200mln !!!!!! Nawet gdyby to było 3 miejsce w Europie, to byłby to mega wstyd dla naszych rządzących, tymczasem to my mamy niechlubne pierwsze miejsce i to dwukrotnie przewyższyliśmy to drugie miejsce!
b) Mamy najdroższe metro w Europie za jeden kilometr (och, całe szczęście że nie na świecie!)
c) Mamy najdroższą oczyszczalnię ścieków w europie. Czy ktoś się przejął tym, że przecież mamy kryzys w Polsce i Europie, że w takiej sytuacji naturalnym odruchem dobrego gospodarza jest gospodarność i oszczędności?
d) Podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej nie przyniosła spodziewanych milionowych zysków, ale okazało się, że po tej podwyżce wpływy ze sprzedaży biletów zmalały o 16 mln. złotych… Ogromna część Warszawiaków przestała ładować kartę miejską…
e) Poszerzenie ulicy prostej miało pierwotnie kosztować 220mln złotych. Dziwnym zbiegiem okoliczności, po tym jak było wiadomo, że nastąpi referendum za odwołaniem HGW, pani prezydent oznajmiła, że ta kwota została przeszacowana – spokojnie można się zamknąć w 70 mln zł. Dla mnie to ciekawa sprawa. Wykonawcy spokojnie się opłaca to zrobić za 70 mln zł, a o mały włos ktoś był im skłonny zapłacić za to ponad 3x więcej…

O takich rzeczach to i owszem – mówiło się, ale tylko w mediach i sytuacjach, kiedy wiadomo było, że słucha ich max. kilkanaście procent sztywnego elektoratu PiS-u… A jak słuchaczami są ludzie spoza tego elektoratu, to wówczas się mówi, że ceny biletów są za drogie i że mamy korki w Warszawie…

Skutek jaki był – każdy widział. Ja jak robiłem prywatną sondę wśród znajomych i spytałem się „dlaczego nie poszedłeś na referendum”, to odpowiedź w 90% przypadków była podobna – z tego powodu, że PiS chciał najbardziej na tym ugrać. Ja, prosty chłopak przed wyborami wiedziałem, czym się skończy takie ich wtrącanie się, a oni nie wiedzieli? Nie wierzę, że byli aż takimi idiotami! To nie możliwe!

Na zakończenie chcę podkreślić jedną ważną rzecz. Jacyś „oni” doskonale zdają sobie sprawę z tego, że polska prawica musi istnieć, musi mieć swoich reprezentantów na arenie politycznej. Absolutnie musi być. I robią wszystko, aby byli to ludzie podstawieni. Dawniej tę rolę odgrywał Bolek. Pamiętacie? Mieliśmy do wyboru – albo Bolek (prawica), albo Kwaśniewski (Lewica). Pamiętacie Bolka? Zawsze miał Matkę Boską na klapie, codziennie komunię św. przyjmował, zacięcie bronił życia nienarodzonych – niemalże własną piersią… Podkreślam – oni dobrze wiedzą, że prawica musi być obstawiona i dobrze wiedzą, że koniecznie muszą to być podstawieni ludzie.

Dlatego uważam, że coś jest z panem Jarosławem Kaczyńskim nie tak. Albo ktoś nim umiejętnie steruje, albo sam doskonale wie, co on robi…

0

grzesiekZ http://www.noweblogi.pl

39 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758