Bez kategorii
Like

Komorowski sięga po sprawdzonych towarzyszy

19/07/2011
431 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Rodzi się tylko czasem naiwne pytanie, po co nam było w przeszłości takie kosztowne przedstawienie z tym niby „obalaniem komuny”

0


 

 Józef Oleksy niespodziewanie pojawił się w czwartek w sejmie. Tam rozmawiał z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim (37 l.). – Napieralski zaproponował Oleksemu pierwsze miejsce z listy w Nowym Sączu, skąd Oleksy pochodzi, ewentualnie dalsze miejsca z list w Siedlcach lub Warszawie – ujawnia nam polityk lewicy. – Ale nawet jedynka z Nowego Sącza nie gwarantuje Oleksemu wejścia do sejmu, bo w tamtym okręgu Sojuszowi trudno zdobyć mandat.

  Dlatego Oleksy nie daje ostatecznej odpowiedzi. Wieczorem tego samego dnia nie pojawia się na hucznej imprezie z okazji urodzin Leszka Millera, gdzie bawiła się cała śmietanka SLD i byli prominentni politycy tej formacji. – Oleksy jest rozżalony tym, że Napieralski dał Millerowi jedynkę z Gdyni, czyli miejsce, z którego na pewno dostanie się on do sejmu – relacjonuje nam kolega Oleksego.


   Obrażony były premier następnego dnia pojawia się w… Pałacu Prezydenckim.
Jego marzeniem od dawna jest dołączenie do grona prezydenckich doradców. To jest stanowisko, które tak naprawdę by go zadowalało– mówi nam polityk z władz SLD. – A że prezydent otwiera się na lewicowe środowiska, Oleksy tam widzi dla siebie szansę. Były premier żąda dla siebie pierwszego miejsca z listy w Krakowie, które było zarezerwowane dla Jana Widackiego (63 l.), a które gwarantowałoby mu wejście do sejmu.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,125354,title,Czolowy-polityk-lewicy-przechodzi-do-PO,wid,13608418,wiadomosc_prasa.html

  W kancelarii prezydenta Oleksy rzeczywiście czułby się, jak u siebie. Tylu starych znajomych, a i sam prezydent  to przecież swój chłop, jak mawiają chłopcy ze WSI.

    Rodzi się tylko czasem naiwne pytanie, po co nam było w przeszłości takie kosztowne  przedstawienie z tym niby "obalaniem komuny", skoro teraz komuniści i "obalacze" ramię w ramię pracują dla dobra, no właśnie czyjego?

A może na to pytanie spróbuje odpowiedzieć marszałek Borusewicz, lub inna "legenda" Solidarności Borowczak, który ostatnio objawił się na salonie dołączając do licznego grona "straszących przed kaczorem"?

0

Internaut

Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.

453 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758