Od kilku dni stacja, zwana kiedyś Tusk Vision Network, nagle zachłysnęła się polskim sukcesem gospodarczym, dławi się zieloną wyspą (za dużo trawy na Narodowym) i zaczyna topić się w ciepłej wodzie, która nagle w niepohamowany sposób zaczęła nagle lać się ze wszystkich polskich kranów do bardzo małego pomieszczenia, które nazywa się Polska. Tak zwani dziennikarze z TVN, np. Kuźniar i Marciniak, z uśmiechem na twarzy próbują swoim widzom wmówić, że oni już od dawna przestrzegali premiera Donalda Tuska, a także pierwszego w Polsce obywatela Wielkiej Brytanii, a zarazem europejskiego kamienicznika w jednej osobie, czyli Jacka Rostowskiego, żeby nie szli tą drogą. Że społeczeństwu trzeba mówić prawdę i całą prawdę i to na dodatek całą dobę, zwłaszcza w sprawie budżetu państwa. Można było, co prawda, zdechnąć od tej prawdy, ale jakoś się udało przeżyć! Siekiera, motyka, bimber, szklanka, w nocy Kuźniar w dzień Pochanke(a)…
Wczoraj w tzw. „Faktach po Faktach” wystąpił jeden z największych autorytetów salonu, wybitny ekonomista, podał nawet swój adres na Facebooku i zareklamował jakąś książkę swojego autorstwa, a więc wystąpił Grzegorz Kołodko (a redaktor Marciniak przyznał się, że książki Kołodki nie przeczytał, a fe, jak tak można?). Ale klękajcie narody! I tenże Grzegorz Kołodko zwyzywał Tuska i Rostowskiego od kłamców, tak, tak, od kłamców i oszczerców, a redaktor Marciniak mu sekundował i dobijał „celnymi” pytaniami, do Kołodki, premiera Tuska, który miał dziadka w wermachcie, i brytyjskiego wicepremiera Jacka Rostowskiego. Niezłe towarzystwo, prawda? Patrzyłem na ten spektakl i oczom nie wierzyłem. Bo nagle dowiedziałem się, że TVN (tj. Tusk Vision Network) już od dawna przestrzegał rząd, że jego polityka sprowadzi Polskę na manowce, nie tylko ekonomiczne. Tako rzekł Grzegorz Kołodko; i zarządał podniesienia podatków!
Fachowcy od medialnego marketingu dobrze wiedzą, co się wczoraj wydarzyło. Mariusz W., i jego ubeckie nasienie, próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nie pomogła afera hazardowa, nie pomogła Amber Gold, nie pomógł Smoleńsk, wszystko zostało „przykryte”, a nagle „dziura Rostowskiego” stanie się gwoździem do trumny kilku patałachów i frajerów. Tak, tak, patałachów i frajerów, bo w tym postubeckim świecie granica pomiędzy „człowiekiem” i „cwelem” zawsze była iluzoryczna.
Tylko pamiętajcie, że ci od całej prawdy całą dobę mają już w zanadrzu kolejnych figurantów, a w przyszłości frajerów. Bez złudzeń!
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
4 komentarz