13 kwietnia 2010 roku na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku zginął funkcjonariusz rosyjskiego Ministerstwa ds. Nadzwyczajnych. Do wypadku doszło podczas podnoszenia wraku samolotu.
Z ustaleń TVP Info wynika, że jeden z funkcjonariuszy MCZS stojący przy dźwigu został przygnieciony przez wrak samolotu, który urwał się z dźwigowej liny.
Z kolei prokurator generalny FR Jurij Czajka oficjalnie nie chce potwierdzić, że doszło do takiego zdarzenia.
Świadek opowiada, że podczas podejmowania wraku samolotu doszło do wypadku, w którym zginął funkcjonariusz MCZS.
– Przywieźli go na trzeci dzień. Co wieczór w nocy przyjeżdżały auta smoleńskiego FSB i przywoziły skrzynki. W nich były ludzkie szczątki. Kiedy przywieźli wszystkie ciała to później, w poniedziałek, wtorek przywozili po 2-3 żelazne skrzynki. I nagle na trzeci dzień przyjechał minivan i całe ciało w folii. Wnieśli je, zrobiło się zamieszanie i po 10 minutach wywieźli – mówi.
Pełny artykuł: http://tvp.info/informacje/swiat/rosjanin-przygnieciony-wrakiem-tupolewa/4534612
Ciekawe, ile jeszcze bedzie przypadkowych tragicznych wypadków związanych z tą katastrofą… 🙁