Quasi-społecznościowy portal nowyekran.pl rozpycha się w internecie podkreślając i powtarzając gromko, że popiera PiS, oraz tromtadracko szczycąc się swoją rangą na opiniotwórczej Prawicy.
Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę logikę faktów i przesłanki akuszerskie tej mutacji i formacji, czyli macherstwo z zaplecza Igora Janke, to rola, jaką ma do spełnienia Łażący Łazarz, nominalny twórca forum, nabiera innego światła.
Bloger z Salonu24, autor mocnego wówczas tekstu o zamachu w Smoleńsku pt. K.A.T., po prostu został zadaniowany jako szczurołap. Wygląda na to, że materiał był suflowany, bo "Łazik" niczego już później w tym stylu nie napisał, a i pióro ma, jak się teraz okazuje, inne i, przepraszam Jego fanów za ocenę, moim zdaniem takie sobie.
Przejdźmy jednak do początków i pomysłu, co począć z tą przeważającą masą krytyczną, która zawojowała najpopularniejsze forum, czyli Salon24, swoimi prokaczystowskimi sądami? W miejscu, które jest poligonem stalinowskiego językoznawstwa, co legło u podstaw tego przedsięwzięcia. Janke ma bowiem zdejmować odium ze słów i oswajać pojęcia, które michnikowszczyźnie zalazły za skórę. Jak już dochodziło do ogółu (Łysiak, Ziemkiewicz, Sakiewicz), że "salon" to synonim francowatej Czerskiej czyli antypolskiej zmowy sprzedawczyków, to Janke "traumatycznie" wprowadzi w obieg społeczny i spopularyzuje Salon24 – nobilitowany na frontonie ekranu przez szybkie klawiatury i portrety znanych funkcjonariuszy pookrągłostołowej nowomowy.
Gdy prowadzone przez blogerów śledztwo smoleńskie zaczęło niebezpiecznie zataczać coraz szersze kręgi, Janke – bęc, nożyce się odezwały – zaproponował, jakże by inaczej, "specjalne" nazewnictwo dla pogrupowania piszących "świń" w zagrodach. Do jednej z nich zostałem wtedy zaproszony przez Ł.Ł. – który z ramienia swego chlebodawcy został nieetatowym naczelnym moderatorem politycznego działu tworu "LubCzasopisma", bo do tej wymownej nazwy zmierzam. Zbitki słów z afery Rywina, która zapewne wciąż spędza sen z oczu Michnikowi, ale Janke potrafi odwrócić kota ogonem i ówczesną stylistkę językową, minister Jakubowską, wybielić dla historii. Zrobimy z tego dowcipne podredakcje na Salonie24, a że przy okazji może się okazać, że internet to publikator taki sam jak przekaz myśli wyrażanych czcionką na papierze, więc nie zaszkodzi mieć coś pod ręką, gdyby ustawa prasowa kneblująca blogerów miała wejść skutecznie w życie.
Wtedy to Łażący Łazarz miał zbanowany "kultowy" tekst pt. K.A.T., ale za zbatożenie na Pana Igora jakoś się nie obraził (wygląda, że musiał być uwiarygodniany w środowisku jako szykanowany, czyli swój, nasz niepokorniak). Ograniczani przez Admina-Jankego w swoich poglądach blogerzy zaczęli masowo przenosić się na inne fora takie jak Blogmedia24, niezależna.pl, wPolityce.pl, iskry.pl, niepoprawni.pl, ale nasz wódz i "bohater" z Nowego Ekranu trwał i – jak mi odpisał, gdym pytał, co z Jego godnością – "na razie rozgląda się tu i ówdzie, za tym i owamtym".
Zapewne był wtedy szkolony na szczurołapa, który za pomocą porywającego dźwięku fujarki ma wyprowadzić niepokornych blogerów, gdyż ci już nazbyt efektywnie "mącili w głowach" niezorientowanym licznie zaglądającym do okienka redaktora Jankego et consortes. Co zresztą udało mu się dość skutecznie, bo powstało getto, w którym najlepsze pióra kiszą się we własnym sosie i zajmują ostatnio dyskusją o nowej partii, która rzekomo ma dopomóc jesienią w przejęciu władzy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Czyli odbywa się Ruch Społeczny w kojcu Nowego Ekranu, sterowany z zaplecza Salonu24, z akuszerem Janke i jego przybocznym Łazarzem.
A Smoleńsk? "Saper" Janke ma teraz zadanie rozbroić słowo "zamach’, co czyni na łamach "Rzeczpospolitej", dowalając w recenzji autorowi śledczej książki, Leszkowi Szymowskiemu. Jak znam "naszego" dziennikarskiego cwaniaka, to wnet przeczytamy lekkie dezawuacyjne zawołanko odzierające mord z niebezpiecznego wydźwięku: "zamach: yes -yes-yes!".
Od 1982 r. były dziennikarz, w PRL opozycjonista od 1968 r. represjonowany, odznaczony w 2008 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez śp. PREZYDENTA L. Kaczyńskiego z rekomendacji śp. PREZESA IPN J. Kurtyki.