Był bardziej realny niż obecne ustawy w Polsce, łącznie z Ustawą Zasadniczą RP, bo zarówno Ci co go ustanowili jak i Ci, do których był adresowany bezwzględnie go przestrzegali.
Zresztą, czy czas tu na czas przeszły?
Według badaczy tematu Zbigniewa Bożyczko i Stanisława Milewskiego powstał on w XIX wieku. To kodeks rodzimy, warszawski i wszystko wskazuje na to, że jest to najstarsze w Polsce, wciąż obowiązujące prawo.
Za nieprzestrzeganie niektórych z nich groziła (grozi) nawet dintojra. Urke Nachalnik w Żywych grobowcach powiadał:
„Gdy ktoś podźga nożem kolegę po fachu na wolności, nikt się do tego nie wtrąca; jest to rzecz prywatna. Ale jeśli jeden drugiego wyda w ręce policji, stawiają go przed dintojrą i nieraz zostaje skazany na karę śmierci.”
Jeżeli więc jeszcze nie rozumiemy logiki rodzimej polityki (zwłaszcza tej leminżo-lewackiej), proponuję popatrzeć z perspektywy Kodeksu prawdziwego na poczynania blatów i sztamaków z rządu w sitwie i chawrze jak lipują podczas gdy swojak na szpryngu kosi frajerów. A gdy czasem robota się wypucuje lub gdy cyngle dojdą, jaką facjatę spuszczono mopsowi to bajerzy zaczynają bajtlowanie w mediach, by pośmieciuchom zaparzyć kimę.
I kimamy zapatrzeni w różne złote cielce.
ŁŁ
Źródełka
Bożyczko Zbigniew „Kradzież z włamaniem i jej sprawca” Warszawa 1970;
Nachalnik Urke „Życiorys własny przestępcy”, „Żywe grobowce” ( Poznań 1933, Warszawa 1934);
Geremek Bronisław „O językach tajemnych” 1980.
Milewski Stanisław „Szemrane towarzystwo niegdysiejszej Warszawy”, Warszawa 2009.
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl
Jeden komentarz