Jeśli nie chcesz skończyć jak typowy facet – poorany żalem, frustracjami, lękami, obłudnie zapewniający o swoim szczęściu, a kiedy zdarza się okazja, uciekający od niego w alkoholowe zatrucie czy wyżywanie się na innych przez internet, musisz mieć wiedzę ku czemu dążyć, a czego unikać.
Niezależność, fundament spełnienia
I nieważne jakiego jesteś wyznania, płci, rasy czy orientacji seksualnej – każdy kto chce mieć dobrze w życiu, a nie chce być życiowym frustratem, musi mieć NIEZALEŻNOŚĆ. Ta prawdziwa to:
1. Finansowa.
Pieniądze są siłą, która może Cię zniszczyć albo uwolnić – od kogo? Np. od toksycznej rodziny, która ściąga cię na samo dno swoim gderaniem, mówieniem Ci jaki jesteś beznadziejny, jak nic Ci się w życiu nie uda; zazdrość rodzica frustrata, który boi się że syn czy córka prześcigną go w życiowych dokonaniach, zniszczyła wiarę w siebie u niejednego mądrego, ale wrażliwego i nie mogącego uciec przed negatywnym wpływem człowieka. Po co walczyć (a jest to walka skazana na przegraną, bo frustrat zawsze ściągnie nas na swój poziom, nawet jeśli intelektualnie wygramy), skoro można oddalić się od źródła, które stale podkopuje naszą wiarę w siebie i nasze możliwości? Ale by tak zrobić, musisz mieć pieniądze, zimowy survival w mieście nie jest dla każdego. Jeśli ich nie masz, zostaniesz przemieniony w ofiarę losu nieustającym jadem, złośliwością i agresją otoczenia. Nie musiało tak być, naprawdę, ale zablokował Cię brak środków na ucieczkę. Gdy już staniesz się frustratem jak rodziciel, sam zrobisz piekło z życia swemu dziecku, które będzie szukało swej drogi w życiu. I tak klątwa będzie przechodzić z pokolenia na pokolenie, aż w którymś pojawi się wyklęta przez bogobojną rodzinę „czarna owca”, która zerwie z tradycją i oszcza nauki rodowe, wyzwalając w ten sposób siebie i swoje dzieci od tego całego gnoju.
Życzliwa sugestia
Kiedyś w lidlu pewna Pani lżyła swojego synka, który był niegrzeczny; i gdy nurkowała w kosmetykach, zebrałem w sobie całą moc, życzliwość i szacunek. Przechodząc obok szepnąłem „jesteś wspaniały” i dotknąłem w przelocie jego rączki. Bałem się, by nie uznano mnie za pedofila – ale wystarczy dotknąć, by silna sugestia zakorzeniła się w podświadomości. Taka sugestia, zadana w ciało emocjonalne dziecka, potrafi zdziałać cuda. Synku, nie słuchaj zmęczonej, pełnej lęku matki – gada głupoty, jest nieświadoma tego co czyni, jakie nieszczęścia Ci gotuje na dalsze życie. Mi taka sugestia życzliwej duszy kiedyś uratowała życie. Każda sugestia rozrasta się w dziecku, więc trzeba bardzo dbać o to co się mówi, zwłaszcza „chłonnemu” emocjonalnie dziecku. I gdy jako dorosły mężczyzna będzie na dnie, ta sugestia może dać siłę by z tego się wydostać, bo „coś” nie pozwoli na samobójstwo albo totalnie głupie zachowanie. I gdy stałem w kolejne do kasy, dziecko tylko radośnie gęgało – sugestia „weszła jak w masło”. I dobrze, mi ktoś pomógł, ja pomogę chętnie komuś. Ktoś kiedyś mi dał taką sugestię, która ratowała mnie z najgorszej opresji. Czy była to prawda, czy fałsz – nie ma znaczenia, bo ja w to uwierzyłem. Pozwoliłem na to, by ta sugestia stała się moją prawdą i drogowskazem. Nie żałuję.
– Od partnerki z którą w radosnej naiwności splotłeś swoje finanse tak mocno, że nie możesz odejść, bo nie miałbyś co jeść, gdzie spać ani nawet jak się przemieszczać.
– Od kolegów z podwórkowej ławki, którzy byli fajni na pewnym etapie, ale teraz są już ciężarem, bo ile można opowiadać te same historyjki o skopanych żuchwach, żłopać piwo i ryczeć kiedy porządni obywatele słodko śpią, śniąc o passacie z niemiec w gazie na widok którego sąsiad rżnie w majtki; jest etap robienia w pieluchę, pał w budzie, osiedlowej ławki i dowartościowania się laniem osiedlowych lamusów, a później trzeba rozwinąć skrzydła i poznawać świat, poznać swoje największe pasje i rozkoszować się życiem, które bardzo szybko przemija.
Destrukcja na własne życzenie
Przypadki zniszczeń dotyczą tych ludzi, którzy z pieniędzmi utożsamili swoje poczucie wartości, ważności. Człowiek jest piękny, ponieważ ma w sobie coś Boskiego, wiecznego; ale tego nie widać zza zasłony masek, które nakłada by przetrwać w społeczeństwie, ba! nawet sam bohater przykładu tego nie wie, wiedząc o sobie tylko to, co mówi mu otoczenie od dzieciństwa. A co otaczający Cię ludzie mogą o Tobie powiedzieć? Sami są zazdrośni o siebie, chcą być ważni, znaczący. Każdy kto walczy w wyścigu szczurów (na poziomie emocji walka o stanowisko ciecia jest tym samym, co o tekę premiera) by być wyżej, nigdy szczerze Ci nie powie co myśli o Tobie, bo komplementy chciałby mieć tylko dla siebie. Ludzie boją się komplementować innych, bo myślą że coś przez to stracą, a jeśli widzą kogoś lepszego od siebie w jakiejś dziedzinie, opluskwiają go, nie rozumiejąc że proces opluwania odbywa się tylko w ich głowie i tylko na nich wpływa. Ja natomiast, od kiedy zrozumiałem że moja wartość nie zależy od otoczenia, chętnie chwalę, ponieważ w każdym człowieku widać często bardzo duży potencjał, który jest tłumiony przez różne czynniki; najczęściej wyniesione z kościoła silne poczucie winy za każdy sukces, seks i radość (bo Pan Jezus cierpiał, a Matka Boska niepokalanie poczęła, czyli zapłodnienie przez seks jest brzydkie, gorsze, grzeszne), fałszywą skromność która jest tylko biznesikiem – ja będę skromny, a w zamian pójdę do nieba i nie opęta mnie diabeł. Po co człowieka gnoić wojskiem i policją, ryzykować bunty i rewolucje, skoro można mu dać bajki religijne, i sam się tłumi? Genialne!
Kiedyś wstydziłem się np. wchodzić do sklepu, autobusu, sal gdzie było sporo ludzi, ponieważ bałem się ludzkich opinii o mnie, aż zrozumiałem że ludzie mają mnie gdzieś. Dlaczego? ponieważ bezustannie żyją w swoich myślach, ciągle wyobrażają sobie przeszłe zdarzenia (najczęściej negatywne), albo tworzą wizje przyszłości, gdzie wszystko będzie dobrze gdy zrobią to i tamto; będą szczęśliwi gdy schudną, przypakują, zarobią kasę, kupią nowe auto, modny ciuch. W ten sposób całe życie spędzają praktycznie nie żyjąc, bo to co istnieje realnie to tylko chwila teraźniejsza, nie ma nic poza nią. Ludzie w autobusie żyją w świecie swoich myśli, pochłonięci słowami i obrazami które czy tego chcą czy nie – przesuwają się przed ich wewnętrznym okiem; marzą o poczuciu ważności, docenieniu, byciu kimś w społeczności, za chwilę pojawia się wspomnienie krzywdy sprzed dwudziestu lat, więc cierpią, ich serce przyśpiesza a dłonie się pocą; są niewolnikami umysłu, który wodzi ich na manowce. Więc co ja ich obchodzę? Ledwie mnie zobaczą, a gdy nie zrobię nic dziwnego natychmiast zapominają. Ludzie patrzą na Ciebie, by mieć z Ciebie przyjemność; seksualną, społeczną, finansową. Bez tego dla nich nie istniejesz. Teraz też się wstydzę, ale już przynajmniej wiem że nie mam czego.
Serdeczny pasożyt ludzki
Zawsze tam gdzie jest pieniądz, pojawiają się z pozoru przemili ludzie wchodzący w rolę pasożyta. Jeśli chcesz mieć niezależność finansową, musisz mocniej niż nauka robienia pieniędzy poznać naukę mówienia świętego „nie” i odmawiania pożyczek – rodzinie, znajomym i wszelkim innym osobom. To jest znacznie ważniejsza sztuka, ponieważ jak jej nie znasz, przepuścisz każdą fortunę, by pogrążyć się w rozpaczy na resztę życia. Wygrywający w totka przeważnie przepuszczają pieniądze, ponieważ nie umieją radzić sobie z nadmiarem. Dlatego już dawno zauważyłem, że istnieje bardzo ścisła zależność między onanizmem a pieniędzmi. Ktoś kto nie umie utrzymać nasienia w sobie, najczęściej nie umie utrzymać pieniędzy. Świadomość posiadania pieniędzy i świadomość dużego podniecenia, to coś co domaga się ujścia – jeśli nie umiesz zatrzymać jednego, nie zatrzymasz drugiego. To o czym wielu ludzi nie wie, to fakt że orgazm i wytrysk to dwa różne procesy, dlatego na wschodzie uczy się przeżywania orgazmów wielokrotnych (jak świnia albo kobieta), a na zachodzie młodzi i starsi wytracają w dywanie przed komputerem masę ważnych dla organizmu substancji, słabnąc energetycznie, co przekłada się na dokonania w życiu, poziom energii, satysfakcji i zadowolenia. Ktoś kto oddaje codziennie nasienie, jest baranem który za paciorki sprzedaje spokojną, bogatą przyszłość. Jeśli ten temat Cię poruszył, ćwicz mięsień łonowo guziczny; więcej informacji w necie. Jeśli nie, płacz i skarż się na swój nędzny los. Tylko kto Cię wysłucha?
2. Przemieszczanie się, sprawność.
Kiedy ważyłem ponad stówę, zwykłe pójście do biedronki było dla mnie wyzwaniem. Minutę, dwie po wejściu, zalewałem się potem. Wstydziłem się strasznie, gdy strugi potu lały się ze mnie w kolejce do kasy. Tak samo było gdy kosiłem trawnik – po pół godziny traciłem „prąd”. A przecież latami dzień w dzień ćwiczyłem ciosy na worku – wniosek jest więc taki, że nie ruch a dieta stanowią o zdrowiu, o czym się bardzo boleśnie przekonałem. Bez sprawnego, gibkiego ciała wiele nie zdziałasz. Zdrowe ciało to możliwość smakowania świata, poznawania go, cieszenia się życiem – i radosnego przemieszczania. By osiągnąć zdrowie, wbrew twierdzeniom guru z kobiecych gazetek, pierwsze co trzeba zrobić to absolutnie zająć się samooceną. Jeśli nie zaleczysz głodu emocjonalnego, będziesz go zawsze czymś wypełniał. Ja to robiłem kilkanaście lat papierosami, gdy udało mi się jakimś cudem je rzucić (pół roku z życiorysu), zmieniłem papierosy na żarcie, przez co się roztyłem. Przyczyna nadwagi na świecie nie leży w śmieciowym jedzeniu, a w emocjonalnym bólu u ludzi. Zlikwiduj ten ból, a wóda, narkotyki, papierosy i mcdonald będą Cię obrzydzały – a nie zaśmiecały Twoje ciało i pogrążały w otępieniu umysł. Bez zdrowego ciała po prostu nie uciekniesz od syfu.
3. Emocjonalna.
Z tych wszystkich trzech, niezależność emocjonalna jest najważniejsza, ale bez pierwszej i drugiej szybko upadnie. Człowiek pragnie przyjemności, a unika nieprzyjemności – to główna zasada rządząca naszymi związkami; koleżeńskimi, seksualnymi i każdymi innymi. Główną przyjemnością w życiu człowieka, jest akceptacja innych ludzi i seks. Zostaliśmy tak uwarunkowani, by poklepywanie po plecach przez ludzi nas cieszyło, a krytyka innych nas dołowała. Przez to wszyscy mamy wielkie problemy – bo inni ludzie mają sznurki, na których tańczymy jak szmaciane lalki; ale i oni u kogoś tańcują. Największa jednak przyjemność, to dla mężczyzny kobieta, bliskość z nią, kochanie się i słodkie gierki miłosne. Gdy mężczyzna wejdzie w związek z kobietą, ta odpowiednio dozując nieprzyjemność (krytyka, brak seksu, histeria, wrzaski, czasem rzucanie talerzami), oraz przyjemność (seks, miłe słowa, komplementy) steruje nami jak chce. A że kobieta z natury lubi silnych, zdecydowanych Panów (spadek po prehistorii, gdzie silny, brutalny samiec umożliwiał przetrwanie i pozycję w klanie), ktoś kto poddaje się manipulacji zaczyna nudzić, brzydzić i zniechęcać swą kobietę, co doprowadza do rozwodu i zdrady.
Tak mój drogi, bycie pieskiem pod pantoflem nie gwarantuje Ci sukcesu w małżeństwie – wiem że inaczej Cię programowano, ale prawda jest inna. Kobieta lubi silnych psychicznie mężczyzn, którzy droczą się, drażnią, wytyczają granice i konsekwentnie, bezwzględnie ich pilnują. Mężczyzna ma być przewodnikiem stada, a nie poddanym królewnie Cipce. Masz mądrze rządzić, a nie się podlizywać i prosić o uwagę Pani. Jeśli zaś się nie poddasz swej Pani, kobieta będzie marudzić, płakać; będzie nieszczęśliwa święcie wierząc, że jeśli facet się zmieni, doświadczy szczęścia. Ale gdy mężczyzna rządzi, ma poczucie bezpieczeństwa, stałości. Nie na zawsze, nie na długo, ale jakieś jest – i seks jest, bo to nagroda dla silnego samca, a nie zalewającego się łzami kolesia, który myśli że za poddanie się będzie miał obiadki i dupę wieczorem. To szybko mija; po ślubie, gdy kobieta jest prawnie i materialnie zabezpieczona. Bo i po co się starać dla męskiej pipki? Ano właśnie. Ludzie się starają tylko wtedy, gdy czują zagrożenie i załamanie sytuacji. Zapamiętaj kolego – seks to nagroda, brak seksu to kara, a nie migrena. Kobieta gdy chce nagrodzić i okazać szacunek swemu mężczyźnie, nawet umierając na raka da mu tyłka. Jeśli nie chce, to znaczy że nim gardzi. Buntujesz się? No i co z tego, czy to zmieni Twoją żałosną sytuację?
Jesteś prawdziwie wolny
Niezależność emocjonalna to stan, gdy masz przyjemność ze źródła które kontrolujesz Ty, a nie inni ludzie. Nie zależysz wtedy już od zdania i opinii innych, co oczywiście bardzo ich oburza; koniec z pożyczkami, przysługami na które nie masz ochoty, ale godzisz się by Cię nie wypieprzono z kliki towarzyskiej. Gdy nie dajesz się kontrolować krytyką i pochwałami, nazywany jesteś narcyzem, egoistą, żałosnym gnojkiem, oraz pustym i płytkim, niedojrzałym emocjonalnie gówniarzem. Akurat właśnie wtedy jesteś dojrzały emocjonalnie, ponieważ nic na Ciebie nie wpływa – to pełnia wolności, gdzie żyjesz jak chcesz, gdzie możesz się spełniać i realizować, doznawać satysfakcji i spełnienia. Wtedy możesz wybrać – chcesz kobiety, dzieci, rodziny, czy nie – będzie to w pełni Twój wybór, bez presji znajomych, rodziny i otoczenia. Wszyscy inni ludzie to frustraci, za których ktoś podjął wybór – a oni próbują robić dobrą minę do złej gry.
Taką niezależność daje tylko jedna, jedyna rzecz – wysoka samoocena. Coś co jest solą w oku niemal wszystkich „dobrych” ludzi. Gdy kochasz siebie, odczuwasz przyjemność, radość, masz dużo energii i fajnie Ci się żyje. W stanie wysokiej samooceny nie mścisz się, nie nienawidzisz, bo szkoda Ci na takie głupstwa czasu. Jest Ci po prostu dobrze, żyjesz tu i teraz – a to wścieka sfrustrowane otoczenie, bo ono by chciało żebyś prosił o te uczucie zadowolenia, a nie miał je sam z siebie. I co ma zrobić manipulant, gdy nie reagujesz na pochwały, krytykę? Musi odejść, szukać łatwiejszej ofiary – tych nie brakuje. Zapatrzeni w medialnych idoli nieszczęśnicy, nienawidzą siebie; bo za grubi, za chudzi, za biedni, za mało szałowi i przebojowi, za mało święci. Gdy nienawidzisz siebie, czujesz się jak szmata, pragniesz by coś, ktoś, zabrał ten przykry, nieprzyjemny stan który sam sobie stworzyłeś. Proszę bardzo! Ktoś chętnie da Ci komplement, a w zamian poprosi o przysługę. Koncerny proponują Ci fajki na stresa, wódę na doła, narkotyki, modne ciuchy, Ipody, religię i masę innego szmelcu, który ma Ci dać przyjemność. Każda taka przyjemność trwa chwilę, trzeba ją przedłużać, płacić – na tym powstają miliardowe fortuny.
Kocham Cię, jesteś wspaniałym człowiekiem
Jak stworzyć wysoką samoocenę? To bardzo proste. Stań przed lustrem i powiedz na głos (albo w myślach, gdy ktoś jest w domu): „Ja Marek kocham siebie, jestem cennym i wartościowym człowiekiem”. Ktoś może zaoponować, że to przecież oszustwo, bo inaczej się czuję. To jak się czujesz jest właśnie oszustwem, bo to uczucie jest stworzone przez otoczenie, filmy, media, książki, reklamy – mówiąc sobie miłe rzeczy, przywracasz prawdę na jej miejsce. Wszystko w Tobie się gotuje, jakiś głosik krzyczy: Nie możesz być wartościowy, nie masz Ipoda, modnych ciuchów, pedalskiego citroena, wielkich mięśni, chaty na Ibizie, nie jesteś jak Jezus pokorny! Widzisz jak Cię zaprogramowano? Twoja wartość wypływa z Ciebie, a nie z posiadania przedmiotów i idei wymyślonych przez ludzi, które kiedyś trzeba zostawić innym napaleńcom, którzy swoje samopoczucie uzależnią od metalu, gumy i skóry.
www.braciasamcy.pl zapraszam na moje forum.
—————————————-
Zapraszam do kupna moich e książek „Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK albo papierowej KLIK. Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl
Mojemu ciału dano imię Marek. Przepchnięto je przez szkołę z tytułem ekonomisty. Teraz te ciało działa jako pisarz, ale kim tak naprawdę jestem, nie mam kurwa bladego pojęcia.