HYDE PARK
Like

Kłamstwo wojennej propagandy

06/03/2014
1310 Wyświetlenia
13 Komentarze
4 minut czytania
Kłamstwo wojennej propagandy

Wszystkie media, w tym i te zawsze prorosyjskie i proputinowskie, te „lewicowe”, „prawicowe” i „centrowe”, w sprawie Rosji mówią jednym głosem. Ucichły wszelkie głosy pacyfistyczne, te o słowiańskiej braci i przyjaźni z Rosją, obecnie wszystkie media prowadzone są w duchu antyrosyjskiej wojennej kampanii.
Zastawiające, czy do mediów poszły jakieś instrukcje, o których nam nie wiadomo, że o Putinie nagle można wyłącznie źle pisać i mówić. Media obecnie manipulują (jak zawsze), by Polaków przekonać o słuszności wojny z Rosją, o poniesieniu wszelkich ofiar wynikających z wspierania rządu puczystów na Ukrainie.

0


Jeszcze niedawno były na portalach „wiodących” informacje o tym, jak nazywa się pies Putina, jak Putin ratował tygrysa, latał lotnią, zrobił porządek w supermarkecie i jaki wspaniały i kochający to człowiek. Dzisiejsze tytuły to „Dziesięć Kłamstw Putina”, „Dyktator Putin”, Demaskują Putina. Tak kłamie prezydent Rosji” itd. To wszystko na tych samych portalach. Dziwny w tej propagandzie jest całkowity brak „katastrofy smoleńskiej”, do tej pory codziennie na Niezależnej było jakieś „ważne” info w tej sprawie, dzisiaj nie ma nic, cisza i pustka, czyżby sprawa tak naprawdę godziła w czyjeś interesy i obawiają się możliwej odpowiedzi Rosji? Czy też to sprawa już nieważna, skazana na zapomnienie?
Jeśli oczywiście taka rzecz ma miejsce, należy się do tej retoryki wojennej przyłączyć i mówić w tej sprawie jednym głosem, by nie być poprzez obiektywizm narzędziem „wroga”. Jednak są w owej wojennej retoryce rzeczy, na które żaden Polak, w moim przekonaniu, godzić się nie powinien, jeśli oczywiście chce być przyzwoitym wobec własnego narodu.
Mnie napełnia obrzydliwością walka z pamięcią o polskich ofiarach ludobójstwa z rąk UPA. Jestem zniesmaczony nagonką na te ofiary, jak i na krewnych ofiar, oraz na Polaków tą zbrodnią poruszonych. W lewackim piśmie określono osoby mówiące o tych zbrodniach, jako „ruskich agentów”, rzekomo piszących z Rosji, w szeregu pism bagatelizuje się to ludobójstwo i z oprawców, rezunów, czyni się bojowników o wolność w walce z sowietami, zaś z upamiętnienia ofiar czyni się sprawę wyłącznie w interesie Rosjan będącą. GP zerwał współpracę z ks. Isakowiczem Zaleskim, by nie pisał „niepotrzebnej prawdy”, zaś na portalu tym znalazł się obrazoburczy tekst blogerki używającej wobec ofiar rzezi sformułowania „wołyńskie trupy w służbie Putina”. Tego typu antypolskich określeń jest o wiele więcej i czy czemukolwiek one służą, po za rozpowszechnianiem kłamstw, które do Polski zawsze wracają z najmniej oczekiwanej strony i w najmniej oczekiwanej chwili?
Ja rozumiem, że ofiarą wojny zawsze pierwsza jest prawda. Jednak rozpaleni swą wojenną retoryką dziennikarze i publicyści mogą, zamiast kalać własne gniazdo, przypomnieć o ruskich zbrodniach dokonywanych na Polakach, było ich niemało. Wspomnijcie ludobójstwo dokonywane w ZSRR, to, jak ten kraj wywołał II wojnę światową, jak niszczył narody jeden po drugim i samych Rosjan, pokażcie jak Putin odwołuje się do tej zbrodniczej przeszłości, jak stawia nowe pomniki starym zbrodniarzom, ale nie kłamcie na temat ludobójstwa dokonanego przez banderowców i nie każcie Polakom wierzyć w słuszność wysławiania przez nich zbrodniarzy, bo to kłamstwo nie zaprowadzi nas w dobrą stronę a okryć nas może jedynie hańbą. Cóż to bowiem za naród, któremu czyści się pamięć i który nie potrafi należycie uczcić pomordowanych rodaków, tylko wesoło się uśmiecha do ich oprawców.

Roman Werszycki

0

Roman Weerszycki

6 publikacje
31 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758