Ludzie kłamali, kłamią i będą to robić i jest to fakt niezaprzeczalny!
Chociaż może w tym momencie odezwać się głos obrońców moralności, jednak i im zdarzyło się kiedyś skłamać np. „w dobrej wierze” lub ukryć prawdziwe odczucia!
No właśnie „w dobrej wierze”, to znaczy jak, po co, dlaczego i najważniejsze, przed czym ta „dobra wiara” miała uchronić, no i kogo?
Najczęstsze powody kłamstwa są tak stare jak świat!
Problem jednak nie tkwi w fakcie samego kłamania, które najczęściej ma na celu „ochronę twarzy”, zarówno kłamiącego jak i często okłamywanego! Ale w sposobie kłamania, na którym postanowiłam się skupić!
Weź jednak pod uwagę, że moim zamiarem nie jest nauczenie Cię „kłamania”, ale przedstawienie Ci kilku istotnych faktów, dotyczących komunikacji niewerbalnej. A artykuł o kłamstwie jest pierwszym z serii SZTUKI KALIBRACJI.
Pozwól, więc, że zadam pytanie?
„Kłamiemy”?
Jednak czy robimy to profesjonalnie?
Większość ludzi silnie koncentruje się na stworzeniu historii, która, potwierdzi prawdziwość wypowiadanych kłamstw! Większość jednak zupełnie zapomina o ważnym aspekcie komunikacyjnym, jakim jest ich ciało, które w dużej mierze zdradza niewprawnego kłamcę.
Oczywiście znajdą się obrońcy teorii, że Mehrabian nadużył stwierdzenia, że słowa to zaledwie 7% w komunikacji, jednak ja zawodowo zajmując się kalibracją zgadzam się z nim w 100%.
Dlaczego?
Bo przecież „Kłamstwo ma krótkie nóżki”, „Kłamstwem daleko nie zajdziesz”, „kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw” no, ale przecież „Prawda w oczy kole”.
Jeżeli uważnie przeczytałeś powyższe stwierdzenia, które możliwe nawet sam wypowiadałeś lub słyszałeś z ust dziadków lub rodziców, ma lingwistyczne odniesienie właśnie do ciała?!
Gdyby było inaczej mówilibyśmy np., że” kłamstwo ma krótkie słowa”, co akurat jest kolejnym „kłamstwem”, bo gdy kłamiemy mówimy zbyt wiele szczegółów próbując skutecznie przekonać do „faktów” słuchacza.
Jednak, co z ciałem?
Człowiek od prehistorii posługiwał się mową ciała do przekazywania informacji! Mowa w obecnie znanej nam formie jak przyjmują niektóre źródła zaczęła się tworzyć około 2 mln do 500 tysięcy lat wstecz, kiedy nasz mózg zwiększył swoją objętość trzykrotnie. Jednak w procesie rozwoju cywilizacyjnego unikalne zdolności do czytania mowy ciała zaczęły słabnąć, ustępując miejsca przekazywaniu informacji werbalnej.
Jednak jak wykazują badania człowiek mimo woli jednak bardziej ufa podświadomie czytaniu właśnie z ciała niż słowom, gdy zaistnieje dysonans pomiędzy nimi. Mówiąc prościej, mamy niemiłe odczucie, że za słowami kryje się coś więcej lub jak wolisz „coś tu śmierdzi”?!
Tak na marginesie znów odniesienie do wrażeń węchowych, które są domeną ciała!
Ale to nie wszystko?!
Gdy piszesz wiadomości sms, rozmawiasz na czacie, czy wysyłasz maile korzystasz
w celu lepszego wyrażenia emocji z emotikonów, popularnie zwanych buźkami.
Stanowią one desygnaty określonego rodzaju stanów emocjonalnych wyrażanych przez nasze twarze a więc element ciała. Sama wiadomość bez opisanych powyżej znaczków, często daje odbiorcy pole do „błędnej” interpretacji a często bywa niezrozumiana.
Więc znów język ciała 😉
Jak więc rozpoznać kłamstwo?
Musisz wiedzieć, że sama znajomość pojedynczych sygnałów jest niewystarczającą do stwierdzenia, czy ktoś kłamie, boi się, jest wycofany, zakłopotany lub nieśmiały. Tak jak w mowie tak samo w komunikacji niewerbalnej tzw. języku ciała mówimy o „budowaniu zdań”, które mają swoje tempo i interpunkcje. Są to sekwencje połączonych gestów, które świadczą o tym, jakie emocje kryją się za słowami.
Dlatego fakt, że osoba podczas rozmowy drapie się po nosie- słynny gest Pinokia -, może wcale nie oznaczać, że kłamie a zwyczajnie swędzi ją nos.
Jednak, gdy towarzyszy temu przedłużający uśmiech, bez mrużenia oczu a na poziomie mikro ruchów lewa strona twarzy wykazuje większe zaangażowanie do prawej. Dodatkowo zbyt długo patrzy Ci w oczy a gest dotykania okolic ust lub nosa powtarza się często. Towarzyszy on określonym wyrażeniom jak np.” naprawdę, to prawda lub wierzysz mi”, to możliwe, że właśnie słyszysz nieprawdę.
Dodajmy do tego mikro swędzenia np. przedramienia, które może świadczyć o dyskomforcie emocjonalnym, zwężenie źrenic i nieznaczne unoszenie się brwi no i „zdanie gotowe”.
Jednak czy to wystarczy?
Kalibracja pozawerbalna bierze pod uwagę kontekst, miejsce, domniemaną intencję, stopień zażyłości, środowisko
a nawet płeć. Aspekty kulturowe również odgrywają ważną rolę, gdyż w niektórych krajach, pewne, dla nas oczywiste gesty będą znaczyły zupełnie coś innego.
Przykładem może być podniesiony kciuk, który uznawany jest za gest aprobaty dla ludzi zachodu, w Japonii oznacza „jeden” a dla Greka delikatnie mówiąc „spadaj”.
Istotne jest również indywidualne dla każdego z nas zachowanie. O ile swędzenie nosa związane jest z nagłym ukrwieniem nosa w wyniku aktywności naczyń włosowatych, będących konsekwencją stresu, to pozostałe gesty mogą nieco się różnić.
Jeśli kłamie osoba mniej śmiała, może wręcz unikać kontaktu wzrokowego, mało gestykulować i słabo się uśmiechać. Chować ręce w kieszeni, rozglądać się i często zmieniać temat lub wahać się a nawet prosić o powtórzenie pytania. Tak również zachowują się małe dzieci.
Czy nadal to wystarczy?
Oczywiście pewne gesty i zachowania są wspólne dla większości z nas. O ile możemy powiedzieć, że wszyscy posługujemy się językiem polskim, jednak bądźmy świadomi, że każdy z nas ma w strukturze językowej „powiedzonka, słówka”, które będą stanowiły jego indywidualny kod językowy. Tak samo w mowie niewerbalnej znajdą się gesty, będące osobistą interpretacją emocjonalną na poziomie ciała, która może być różna w zależności od doświadczeń, wychowania itp.
Czy więc istnieje KŁAMSTWO DOSKONAŁE?
Musisz być świadomy, że udawać można, jednak jest to określona w czasie zdolność. Obserwując mistrzostwa w pokerze, którego uczestnicy są uznawani za guru „pokerowych min”, dostrzegłam „niewinne” zmiany w reakcji w zależności od tego, jakie karty trzymają w dłoni. Więc nawet im zdarza się zdradzać emocje!
Czy więc istnieje?
I tak i Nie!
Wszystko zależy od wprawnego oka obserwatora i świadomości Twojej, jako wysyłającego sygnały uczestnika interakcji.
Kalibracja jest przydatną umiejętnością a znajomość komunikacji niewerbalnej wręcz nieocenioną wiedzą niezbędną zarówno w życiu prywatnym jak i biznesie.
Umiejętność czytania jak tworzenia odpowiedniego wrażenia jest bardzo istotnym elementem tworzenia relacji. Komunikacja nie jest tylko formą porozumiewania się, ale przede wszystkim odpowiedzią na potrzeby rozmówcy.
O co chodzi?
Chodzi o zdolność do wykreowania takiego rodzaju tożsamości, by nasz partner komunikacyjny odczuł, że jesteśmy właśnie tą osobą, której szukał.
Jak więc można się tego nauczyć?
Osobiście spędziłam setki godzin nad obserwacją ludzi w różnych sytuacjach życiowych. Siedząc w restauracjach, podczas spotkań biznesowych czy studiując wywiady polityków, by dać im feedback.
Można jednak szybciej!
Zdolności KALIBRACYJNE i komunikacyjne stanowią ważną część budowania relacji i warto inwestować w tę trudną sztukę. Od wielu lat jest ona dostępna i pieczołowicie studiowana przez polityków zachodu jak i wytrawnych mówców.
W Polsce praca nad poziomem świadomości swojego ciała i wyjście ponad osławioną już piramidkę zaczyna również stanowić przedmiot szeroko pojętego rozwoju osobistego.
Dlatego już dziś zapraszam Cię do poznania wyjątkowej kompetencji kalibracyjnej jak również świadomej kreacji tożsamościowej.
Jak wolisz wywierania odpowiedniego wrażenia w celu osiągnięcia zamierzonego efektu. Podczas np. szkolenia „KREATYWNOŚĆ TOŻSAMOŚCIOWA” otrzymasz gotowe struktury „lingwistyczne ciała”, które ułatwiają świadomie reagować jak i czytać w rozmówcach jak w otwartej książce.
A już dziś zapraszam na kolejny artykuł, w którym opowiem Ci, kto jest lepszy w „kłamaniu” kobieta czy mężczyzna:)
Prywatnie poszukiwacz, człowiek, kobieta i mama :)! Zawodowo Trener rozwoju osobistego, inteligencji relacji i biznesu! Współtwórca projektu M&M Centrum Szkoleń i Rozwoju osobistego. www.mim-centrum.pl
3 komentarz