Jestem już na wszystko uodporniony, dlatego takie publikacje zwykle nie robią na mnie wrażenia – mówi Jarosław Kaczyński i stwierdza, że „kłamstwem w tym tekście jest praktycznie wszystko” o tekście Newsweeka na temat swojego ojca.
Z publikacji tygodnika można było dowiedzieć się m.in., że o pamięć o Rajmundzie Kaczyńskim nigdy nie zadbała najbliższa rodzina, a on sam był kobieciarzem. – Jestem już na wszystko uodporniony, dlatego takie publikacje zwykle nie robią na mnie wrażenia – mówi Kaczyński i stwierdza, że "kłamstwem w tym tekście jest praktycznie wszystko".
Dodaje, że problem jednak polega na tym, że uderzono w pamięć jego ojca i pośrednio w matkę. Kaczyński prostuje kilka faktów z życia ojca Rajmunda i przyznaje, że na jego grobie jest co tydzień, a kwiaty są tam zawsze świeże. Stwierdza m.in., że jego ojciec dostał Virtuti Militari za osłanianie akcji odwrotu powstańców kanałami, a nie za ucieczkę z obozu w Pruszkowie, oraz że nigdy nie ukrywał on swoich kontaktów ze środowiskami akowskimi i przynależności do AK. – Takie teksty wynikają z wściekłej nienawiści postkomunistycznego establishmentu, że nas się nie udało anihilować – przekonuje. Nie będzie wytaczał procesu "Newsweekowi", bo nie chce narażać swojej matki na zeznania w sądzie, mimo że "jest tam tyle kłamstw", że sprawa na proces zasługuje.
"Gazeta Polska Codziennie", gazeta.pl