Kilka słów prawdy w Parlamencie Europejskim
30/11/2011
441 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Ostateczna katastrofa obłędnego projektu społecznego jakim jest UE wydaje się być nieuchronna.
Dzisiejszy szczyt ministrów finansów w Brukseli, poza zaakceptowaniem kolejnej transzy pożyczki stabilizacyjnej dla Grecji, nie zaowocował żadnymi konkretnymi rezultatami.
Komentarz BBC do obecnej sytuacji eurolandu cytuje ocenę ekspertów, którzy dają dziesięć dni na odwrócenie katastrofalnych finansowych trendów poprzez zdecydowane pociągnięcia unijnej biurokracji. Uważają oni, że po przekroczeniu tego terminu rozpad strefy euro jest nieunikniony.
Tak precyzyjne przewidywania opierają oni zapewne na prostych kalkulacjach dostępnych w eurolandzie środków finansowych.
Od kilku miesięcy obserwowany jest bowiem trend zmniejszania przez banki puli dostępnych kredytów. Niepewność rynkowa doprowadziła do sytuacji, w której instytucje finansowe nie ufają sobie nawzajem unikając nawet tzw. over-night deposits. W zamian lokują swe środki finansowe na „bezpiecznym” choć nisko oprocentowanym koncie w ECB (Europejskim Banku Centralnym).
W związku z tym powstała paradoksalna sytuacja, w której środki przekazywane przez ECB bankom eurolandu zamiast zasilić ich linię kredytową, a więc wspomóc realną gospodarkę UE, lądują z powrotem w jego sejfach, tyle że na kontach tych instytucji finansowych. Rezultatem jest narastający brak płynności podmiotów gospodarczych.
Stosując porównanie medyczne, następuje odcięcie dopływu krwi do którejś z kończyn. Każdy lekarz może w takiej sytuacji oszacować czas po jakim kończyna takowa obumrze. Podobny szacunek przeprowadzili eksperci BBC w sferze finansów, a wynik (dziesięć dni) jest alarmujący.
Ostateczna katastrofa obłędnego projektu społecznego jakim jest UE wydaje się być nieuchronna.
Kto jest za to odpowiedzialny?- zapytał w Parlamencie Europejskim członek brytyjskiej Partii Niezależnej, Nigel Farage. Nie spodziewał się chyba na nie odpowiedzi od zgromadzonych pod przewodnictwem Buzka zbiorowiska eurobłaznów, bo sam podał wyjaśnienie. Dla każdego człowieka zdolnego do przeprowadzania prostych analiz umysłowych odpowiedź nań jest trywialnie oczywista. U eurobłaznów wywołała natomiast jedynie głupawe uśmieszki. Spektakl ten można obejrzeć tu na video-clipie:
Nigel Farage składa całą odpowiedzialność na barkach „euroelit”, których selekcja nigdy nie następowała na drodze demokratycznej, a jedynie za pomocą bliżej nie sprecyzowanych „nominacji”. Fakt ten nie zmniejsza ich odpowiedzialności za zbrodnię jaką było wtłaczanie Europy w struktury, które są nie do utrzymania na dłuższą metę. W momencie rozliczania winnych, ich głupawe uśmieszki nie będą zapewne wystarczającą linią obrony.
W dalszej części swej krótkiej wypowiedzi Nigel zadaje jeszcze jedno niewygodne pytanie-Kto tak naprawdę sprawuje w Unii władzę? Jak w poprzednim wypadku, jego odpowiedź jest równie oczywista. Europą rządzą Niemcy!
Kto odpowie za doprowadzenie do sytuacji, dla zapobieżenia której tylu moich rodaków (Brytyjczyków) poświęciło w niedalekiej przeszłości swe życie?- pyta po raz ostatni, pozostawiając je tym razem bez podpowiedzi.
Brytyjska danina krwi i dóbr materialnych jest niczym w porównaniu z hekatombą polskich Ofiar II Wojny Światowej. Jakoś w III RP nie znalazł się dotąd nikt, kto w Ich imieniu zadałby podobne pytanie. Ciekawe jakie nurtują Je myśli, jeżeli obserwują gdzieś z niebiosów „polskich polityków” sprzedających Niemcom naszą Ojczyznę, „polski” elektorat en masse głosujących na tychże, „polaków” uniżenie wysługujących się „rasie panów” na emigracji w Reichu, czy „polskie” prostytutki obsługujące masowo ten „herrenvolk”?